Znacznie więcej okazji do wykorzystania twórczej fantazji dawało projektantce zadanie przygotowania kostiumów dla Jokera, z modyfikacją zapamiętanego z dawnych filmów wizerunku tej postaci dla zaakcentowania pokoleniowej zmiany interpretujących ją aktorów. Lindy Hemmeing rozpoczeła tworzenie obrazu Jokera od zakrojonch na dużą skalę poszukiwań. Każdy element musiał być dokładnie przemyślany - włącznie z odcieniem purpury jego stroju.
"Pierwszym miejscem, gdzie szukałam inspiracji, były oczywiście rysunki Jokera w powieściach graficznych, komiksach, filmach, w czymkolwiek; kiedy skończyłam, zaczęłam się zastanawiać: 'Jak ktoś taki może się prezentować?' Następnie chciałam uwspółcześnić jego wygląd, więc zaczęłam rozglądać się w modzie. Skoro tylko stało się jasne, że Jokera zagra Heath Ledger, zdecydowałam, że jego 'look' powinien być utrzymany w młodszym, modniejszym stylu niż poprzednie wersje. Ogólnie, moje poszukiwania objęły style Vivienne Westwood, Johnny'ego Rottena, Iggy Popa, Pete'a Doherty i Alexandra McQueena. Po prostu gromadziłam wszelkie odpowiednie obrazy. Chodziło mi o kombinację wspólczesnej mody, tego w czym teraz chodzą ludzie, ale z elementami retro i duchem strojnisia. Wiem, że taki zabieg stosował Johnny Rotten. Zawsze miał na sobie zadziwiająco skrojone ubrania, jednak miały one okropne, wręcz ochyde kolory".
Inspiracji szukano także w elementach klasycznych ubiorów filmowych z filmów kostiumowych. Hemming znalazła również artystyczne odniesienie do uprzednio pomalowanych a następnie spoconych i ociekających potem klaunów, tworząc wygląd, który projektantka określa jako "okropny". Kiedy Christopher Nolan podarował jej obraz Screaming Pope autorstwa Francisa Bacona wygląd Jokera zaczął łączyć się dla niej w całość.

Reżyser Christopher Nolan wyjaśnia: "Siłą Jokera była zawsze idea zaangażowanie się w anarchię, w chaos. Joker nie jest tylko rabusiem banków, zwykłym przestepcą, który jest zainteresowany jakimkolwiek rodzajem materialnego zysku. Za jego główną motywacją można uznać anarchię". "Zadajesz sobie pytanie: 'Jakie może być racjonalne uzasadnienie tego, że on ubiera się w ten sposób?'," kontynuuje Hemming. "Właśnie wtedy zaczęłam rozglądać się w środowisku świata muzyki pop i w efekcie moją uwagę przyciągnęli Sex Pistols i Johnny Rotten. Pomyślałam sobie: 'Jest cała masa facetów, którzy w swoim ekstremalnym wyglądzie właściwie w niczym nie odbiegają od niego, i nie ma w tym nic złego'. Musisz wymyślić wygląd tego stroju tak, aby można było sądzić, że ktoś jednak może w nim chodzić. Nie może to być tylko coś w stylu: 'Cześć, a teraz zakładam swój kostiumik'. Musi to być coś, co ten ktoś będzie nosił, nieważne gdziekolwiek będzie mieszkał i czym będzie się zajmował."

Ostatecznie Hemming zaprojektowała eklektyczną garderobę, która - jak sama stwierdza - "miała w sobie coś z podejścia dandysa, z maleńką domieszką łachmaniarskiego stylu grunge." Nie przekraczając ram tradycyjnej palety kolorów Jokera, jego stroje uzupełnia fioletowy płaszcz, noszony na zieloną kamizelkę. (W ubraniach widoczne są wpływy brytyjskiej mody lat 60. Właśnie płaszcz jest dokładną kopią odpowiednika z tamtego okresu). "Chris nie chciał, żeby Joker nosił kostium wykonany z nowiuteńkiego materiału. Zaczęłam od łączenia w całość poszczególnych kawałków i tak stworzyliśmy wygląd kostiumu, jednak zawsze dbaliśmy o to, aby każdy z tych kawałków miał inny odcień fioletu. Łącznie wykonano coś około 25 płaszczy, każdy na innym etapie zniszczenia z powodu rzeczy przytrafiających się Jokerowi w filmie. Chciałam też ofiarować Jokerowi coś zielonego i w ostatnim dniu stworzyłam dla niego kamizelkę. Dołączyliśmy ją do reszty - sprawdziła się. Myślę, że pasuje ona do Jokera, i że jest istotnym elementem ponieważ cały jego styl przypomina Gota lub punka. Ten Joker to bardziej typ człowieka z ulicy, niż przebierańca, który zakłada maskę klauna," mówi Hemming. W ramach zmiany stylu, Joker nosi teraz także jaśniejszą marynarkę, nawiązującą do wizerunku Carnaby Street Mod. Jego koszulę wzorowano na egzemplarzu, który Hemming znalazła na targu ze starzyzną.
 |
Koncept stroju Jokera |
Buty dla Jokera, wykonane w Mediolanie, projektantka kostiumów wybrała z uwagi na nieco zadarte noski, które skojarzyły się jej z tradycyjnym wizerunkiem clowna. Krawat uszyto z materiału specjalnie utkanego zgodnie ze wskazówkami Hemming przez Turnbull & Asser, londyńską firmę krawiecką, znaną z pracy dla brytyjskiego dworu i innych sławnych osób. "Heath chciał, żeby krawat był cienki, wyszedł nam zatem krawat na modę lat 60., ale wykonany z tkaniny Turnbull & Asser. Podejrzewam, że jest to najdziwniejszy krawat powstały w tej firmie w całej jej historii" - śmieje się Hemming. "Kiedy Heath do nas przyszedł i pokazaliśmy mu wszystkie komponenty tego nieszablonowego stroju, od razu uznał je za fantastyczne i zaakceptował bez żadnych uwag."
Również filmowy makijaż Jokera stanowił odstępstwo od jego wcześniejszych wcieleń. "Widzimy, że Joker ubiera się już w ten sposób od pierwszego momentu na ekranie. Można przypuszczać, że mógł on ubierać się już tak od lat. Może od zawsze nosił na sobie te ciuchy. Zamiast dotychczasowego sposobu ubioru, widz zobaczy Jokera noszącego te ciuchy. Sama postać Jokera w filmie jest już wystarczająco przerażająca, dlatego jego charakteryzacja wynika stąd, że chce on to uwydatnić," tłumaczy Hemming. Choć zawiera on nadal aluzję do pamiętnej, białej i naznaczonej sardonicznym uśmiechem twarzy klaunów, charakteryzacja do The Dark Knight miała w założeniu nadać postaci wyraz bardziej frenetyczny i gorący, a co za tym idzie - jeszcze bardziej szokujący. Oblicze Jokera jest pokryte ciastowatą bielą, tu i ówdzie spękaną lub ściekającą z policzków. Jego oczy grubo obwiedziono czernią, a purpurowe usta wykrzywiono rozmazanym uśmiechem, sięgającym policzków, lecz nie ukrywającym straszliwych blizn pod makijażem. Włosy są za to zaznaczone delikatniej, choć nadal widoczne, w ciekawym odcieniu zieleni.

Wizażysta i stylista fryzur Peter Robb-King zauważa: "Publiczność ma naturalnie pewne oczekiwania co do tego, jak powinien wyglądać Joker, jednak my chcieliśmy zapuścić się głębiej, nawiązując do znaczenia tej postaci dla całej historii. Mamy postać za którą kryje się historia, postać którą okropnie skrywdzono, i która to historia usilnie próbuje wydobyć spod skóry to co na ekranie usilnie reprezentuje Joker. Joker to człowiek, który został zdeformowany w każdym znaczeniu tego słowa, toteż zależało nam na stworzeniu wyglądu, który nie byłby żartobliwy i powierzchowny."
"W filmie Joker robi tak wiele rzeczy," kontynuuje Robb-King. "Nie należą one do pozytywnych, czy też przyjemnych, ale w ich wykonaniu widać odzwierciedlenie imienia jego postaci. Joker jest potężny, ponieważ ma pod kontrolą wielką ilość osób. Absolutnie budzi w ludziach przerażenie". "Nasza wersja Jokera jest oparta w głównym stopniu o pierwsze historie, w których pojawia się ten bohater," zdradza reżyser Christopher Nolan i jednocześnie podkreśla późniejszą błyskotliwość Heatha Ledgera w stworzeniu wizerunku tego bohatera w The Dark Knight. "Podstawową cechą była nieustraszoność. Szukałem aktora, który nie będzie bał się porównań z wcześniejszymi odtwórcami tej roli, ani wyzwania, jakim jest zagranie takiej ikony, plus kogoś z naprawdę mocnym punktem widzenia w kwestii jak do tego podejść. Heath miał aż nadto tych cech".

Kontynuując realistyczną wizję Batmana przedstawioną w poprzednim filmie, Nolan pracował ściśle z aktorem Heathem Ledgerem i głównym charakteryzatorem Johnem Caglione Jr., który nakładanie makijażu aktora określa jako "taniec". Artysta wspomina: "Heath marszczył twarz przybierając bardzo szczególne miny, unosząc brwi i mrużąc oczy, jak zaś nakładałem warstwę bieli na jego grymasy. Tą metodą osiągnęliśmy faktury i wyrazy, których nie mielibyśmy szansy wydobyć po prostu malując twarz bielą. Następnie nakładałem czerń wokół oczu Heatha, który w tym czasie mocno zaciskał powieki, co tworzyło faktury odpowiadające makijażowi pozostałych partii. Kiedy czerń była już na miejscu, rozpylałem mu na oczy wodę, on zaś ponownie mrugał i potrząsał głową, tworząc tę czarną, poznaczoną kroplami i smugami charakteryzację."
Charakteryzacja Jokera oznaczała również rewolucyjny postęp w zastosowaniu prostetyków, opracowanych i używanych przez kierownika prostetyki Conora O'Sullivana oraz wizażystę prostetyka Roberta Trentona. "Użyli zupełnie nowej techniki opartej na silikonie, która pozwala nakładać prostetyki na skórę w ten sposób, by były praktycznie niedostrzegalne" - wyjaśnia Robb-King. "To absolutnie fantastyczne - możesz trzymać kamerę - nawet kamerę IMAX - o centymetry od twarzy, a niczego nie dostrzeże i nie będzie żadnego problemu."

O'Sullivan dodaje: "Opracowanie tej nowej technologii zajęło nam dwa lata, ale po paru poślizgach wreszcie odnieśliśmy sukces. Możemy teraz wytwarzać silikonowe elementy, które nakłada się bezpośrednio na skórę. I stapiają się ze skórą tak doskonale, że gdybyś nie wiedział, że tam są, miałbyś naprawdę trudne zadanie, aby je dostrzec." Specjalista od prostetyków zwraca także uwagę, jak ważne było pokazanie Jokera z perspektywy rzeczywistości, niż raczej zupełnej fantazji: "Blizny zaprojektowano tak, aby nie tylko nadały wyglądowi Jokera uśmiechu czy chytrego spojrzenia, ale też aby mogły być odpowiedzialne w pewnym sensie za szaleństwo postaci".
Co więcej, nowa procedura pozwoliła na skrócenie nakładania do ułamka tego czasu, jaki poświęcano na to w przeszłości. O'Sullivan potwierdza: "Prostetyka Jokera zajęłaby dawniej dobre trzy - cztery godziny. Teraz poświęcaliśmy na nią około 25 minut, a efekt był znakomity, z czego bardzo się cieszyliśmy." Trzymając się wytycznych reżysera, aby wszystkie aspekty świata Batmana traktować jak najbardziej realistycznie, zespół charakteryzatorów przeprowadził badania lekarskie dla upewnienia się, że okaleczenia Jokera będą wyglądały autentycznie. "Nie oparliśmy się na jednym konkretnym rodzaju okaleczenia. Wymieszaliśmy różne, co ostatecznie dało dobry rezultat," mówi Peter Robb-King.

Maski klaunów, noszone przez gang Jokera, modelowano i wykonywano indywidualnie, po czym ręcznie malowano. Co ciekawe filmowcy dowiedzieli się przy tej okazji, że każda maska klauna podlega rejestracji i pozostaje własnością osoby, która ją pierwsza stworzyła. W konsekwencji wszystkie maski zastosowane w tym filmie musiały przejść weryfikację, żadna nie mogła być wzorowana na twarzy rzeczywistego klauna.
 |
Dwie-Twarze |
Wbrew wcześniejszym wizerunkom Jokera, cała ekipa realizatorów zdawała sobie sprawę, że ważnym elementem będzie to, żeby w
The Dark Knight nadać tej postaci zupełnie innego wyglądu. "Nie wydaje mi się, abyśmy kopiowali coś z przymusu, zwłaszcza, że to nie na tym polega nasza praca," mówi Peter Robb-King. "O to właśnie chodzi w tym filmach, żeby tego nie robić. Tworzymy bohaterów, w których widzowie będą mogli uwierzyć, którzy mogą być fizycznie prawdziwi, i to właśnie najbardziej ekscytuje."
"Wcale mnie to nie martwi, że nasz Joker nie wygląda jak ten z komiksów, bądź z wcześniejszych filmów o Batmanie," dodaje Conor O'Sullivan. "On jest tylko inny i ma w sobie znacznie więcej realizmu, co według mnie czyni go o wiele bardziej niepokojącym. Można naprawdę zdać sobie sprawę, dlaczego ktoś traci rozum po takich przeżyciach, ponieważ w przeciwieństwie do fantazji rzeczywistość zawsze przyprawia o znacznie większy niepokój." Podobnego zdania jest scenograf Nathan Crowley: "Wspaniale było móc zejśc do punktu widzenia zbliżonego do Mechanicznej pomarańczy. Dla mnie był to doskonały kierunek, w jakim należało pójść".

Kostiumy, charakteryzacja i efekty komputerowe odegrały ważną rolę w stworzeniu Dwóch-Twarzy, kolejnego złoczyncy przedstawionego w filmie. Bardziej graficzna charakteryzacja dla postaci Dwóch-Twarzy wymagała kombinacji prostetyki z efektami wizualnymi. Makabryczne oblicze Harvey'a Denta powstało najpierw na szkicach, a następnie w formie rzeźby całej głowy. Robb-King i jego zespół, w ścisłej współpracy z kierownikiem efektów wizualnych Nickiem Davisem, starali się sugestywnie oddać zniekształcenia twarzy Harveya Denta, były one bowiem tak poważne, że nie można byłoby ich przedstawić samą tylko prostetyką z powodu głebokich szczelin w okaleczonej części. Eckhart wspomina: "Dla mnie było to korzystne, ponieważ - właśnie dzięki zastosowaniu technologii - nie musiałem codziennie poświęcać wielu godzin na wykonanie makijażu. Połowa mojej twarzy była pokryta białymi i czarnymi kropkami. Kamera to wyłapywała, przez co można było ustalić dokładnie ruchy. Cała procedura nie wymagała żadnego wysiłku... przynajmniej ode mnie" - dodaje aktor z uśmiechem.
Na podstawie materiałów dystrybutora
Opracowanie graficzne i dodatkowy tekst: Woland