|
Bat-Pod |
Na ekranie Lucius Fox podbija serca widzów dostarczając Batmanowi najnowocześniejszych, zabójczych dla wrogów przedziwnych wynalazków - od nowego, zmodernizowanego stroju po broń i rozmaite środki transportu. W rzeczywistości jednak zasługę wynalezienia tych fascynujących rekwizytów należy przypisać Christopherowi Nolanowi oraz członkom jego zespołów projektowych, kierowanych przez scenografa Nathana Crowleya i projektantkę kostiumów Lindy Hemming, a także szefowi efektów specjalnych Chrisowi Corbouldowi i jego teamowi, który zmienił projekty w rzeczywistość.
Nolan zauważa: "W filmie Batman Begins musieliśmy pokazać, jak powstały rzeczy takie jak pojazd Batmobil albo Batsuit. Jednocześnie jednak nie wykorzystaliśmy nawet części możliwości tkwiących w tych pomysłach, toteż kontynuując opowieść chcieliśmy pokazać, jak Batman jeszcze pełniej korzysta z zaawansowanej techniki, która jednak nadal pozostaje wiarygodna. Uwielbiam Batmana za to, że tak naprawdę nie posiada żadnych ponadludzkich możliwości, może za wyjątkiem ogromnego bogactwa. Z tego punktu widzenia chciałbym zadać pytanie: Gdybyś posiadał nieograniczone zasoby finansowe, dające potężną władzę w sensie materialnym, co byś z nimi zrobił? Czy wpadłbyś na pomysł stworzenia paru niesamowitych gadżetów i metod walki ze zbrodnią, które opierają się nadal na realnej nauce i logice rzeczywistego świata?"
Nolan i Crowley już raz wcześniej zmodernizowali legendarny Batmobil Zamaskowanego Mściciela dla potrzeb filmu Batman Begins, tworząc coś w rodzaju połączenia Lamborghini z Humvee. Pojazd godny Supermana, Batmobil - zwany także Tumblerem - łączy w sobie moc i zwrotność samochodu sportowego z konstrukcją bliższą koncepcji opancerzonego czołgu. Poruszający się na sześciu kołach typu monster Batmobile nie ma osi przedniej, co pozwala mu na zwrot niemal w miejscu. Pomimo wagi, sięgającej dwóch i pół tony, pojazd Batmana może wykonywać podskoki nawet na sześć stóp w górę, zrywając się do biegu dosłownie w momencie, gdy z powrotem dotknie ziemi. Ponadto Batmobile zdolny jest osiągać prędkość sześćdziesięciu mil już w pięć sekund po starcie.
Choć Batmobil pozostaje widowiskowym atrybutem bohatera także w The Dark Knight, w kolejnym filmie Batman będzie miał do dyspozycji całkiem nowy środek transportu - Bat-Pod, obdarzoną potężną mocą mechaniczną, ciężkozbrojną dwukołową maszynę. "Było oczywiste, że nie możemy zrezygnować z Batmobilu" - wspomina Nolan - "ale chcieliśmy także wyposażyć Batmana w coś zupełnie nowego, najświeższy model pojazdu, coś bardzo egzotycznego i imponującego z wyglądu. Pojazd ten porusza się na dwóch kołach, lecz zdecydowanie nie jest motocyklem. Ujmując rzecz krótko, Bat-Pod jest wobec motocykli tym samym, czym Tumbler jest dla świata samochodów."
Szybki i niezwykle użyteczny na zatłoczonych ulicach Gotham City Bat-Pod potrafi radzić sobie z jazdą po każdym podłożu. Wyposażono go w te same monstrualne, godne ciężarówki opony, które pamiętamy z Batmobila, a do zaparkowania nie potrzebuje żadnej podpórki. Znakomicie wyposażony na wypadek zagrożenia, nowy pojazd został uzbrojony po obu stronach w 40-milimetrowe armatki, karabiny maszynowe kalibru 50 mm oraz wyrzutnie lin z hakami.
Oryginalny projekt Bat-Poda był dziełem Crowleya i Nolana. Mając w głowie początkowo niewiele więcej jak tylko szkicowy koncept nowego wynalazku, dwaj panowie wycofali się do swojego ulubionego eksperymentalnego laboratorium - czyli do domu Nolana - by spokojnie popracować nad szczegółami. Crowley tak wspomina ten etap: "Powiedzieliśmy sobie: 'Czemu nie, spróbujmy zbudować go w wielkości naturalnej'. I tak też zrobiliśmy. Zaopatrzyliśmy się w narzędzia i zmontowaliśmy pełnowymiarowy model pojazdu, używając do tego dosłownie wszystkiego, co mogliśmy znaleźć."
Naturalnie Nolan i Crowley nie mieli pojęcia, czy ich wynalazek w ogóle będzie mógł jeździć. To właśnie tutaj należało włączyć do pracy zespół efektów specjalnych, pod kierownictwem Chrisa Corboulda. Corbould relacjonuje z uśmiechem: "Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy Chris Nolan pokazał mi po raz pierwszy swój pomysł na Batmobil. Nie miałem pojęcia, jak moglibyśmy skonstruować i puścić w ruch coś takiego, nawet jeśli ów pojazd okazał się później wielkim sukcesem. Toteż kiedy otrzymałem telefon z propozycją, żebym przyjechał i rzucił okiem na coś, co Chris nazywał Bat-Podem, pomyślałem sobie: 'Uch-och, co on wymyślił tym razem?'"
Corbould poleciał do Los Angeles i dotarł do garażu Nolana, aby po raz pierwszy ujrzeć skonstruowany przez Nolana i Crowleya model Bat-Poda. "Dosłownie, niemal zalał się łzami" - śmieje się Crowley. "Wyglądał na śmiertelnie przerażonego myślą, że ktoś oczekuje od niego uruchomienia tego monstrum. Chcąc go podnieść na duchu przynosiliśmy kolejne kubki herbaty, a on po prostu siedział wpatrując się w nasz wynalazek i wyglądał tak, jakby sobie zadawał pytanie: 'O mój Boże, o której godzinie mam następny lot do domu?' To był klasyczny przypadek dobrze znanego konfliktu pomiędzy projektem i inżynierią."
Okazuje się, że Crowley niewiele się pomylił opisując stan ducha kolegi. "Byłem porażony" - przyznaje Corbould. "Stałem tam cicho udając, że zastanawiam się nad zadaniem, a w mojej głowie kołatała jedna myśl: 'Ci dwaj chyba postradali zmysły. Gdzie ja mam zamontować mechanizm napędowy? I przy takich masywnych kołach - czy będzie można w ogóle kierować takim pojazdem?' A takich pytań było znacznie więcej."
Pomimo wątpliwości i obaw Corbould wrócił do Londynu, gdzie on i jego zespół zaczęli szukać sposobów na powołanie Bat-Poda do życia. Po pewnym czasie i paru błędach udało im się skonstruować funkcjonujący prototyp pojazdu, zaskakująco bliski szkicowemu modelowi, zbudowanemu początkowo przez Nolana i Crowleya. Mówi Corbould: "Gdy wróciłem do Wielkiej Brytani wezwałem Dicka i Lou, moich dwóch regularnych współpracowników. Zleciłem im złożyć najszybciej jak to tylko możliwe surowy prototyp, aby szybko zorientować się, gdzie leżą problemy. Najbardziej martwiła mnie kwestia sterownia z uwagi na te wielkie, szerokie opony. W krótkim czasie zmontowaliśmy maszynę i dopiero po jej przetestowaniu przekonaliśmy się, że warto było zaryzykować. Dopiero wtedy zebrałem grupę mechaników pod kierownictwem Roya Quinna, która stworzyła szęść Bat-Podów". Nolan wyznaje: "W istocie coś takiego w ogóle nie powinno jeździć, ale Chrisowi wraz z zespołem w jakiś sposób udało się ominąć tę trudność."
"Co najśmieszniejsze" - mówi Corbould. "Nie sądzę, by Chris lub Nathan kiedykolwiek w życiu kierowali motocyklem, byli więc zupełnie nieświadomi całej mechaniki, niezbędnej do tego, aby pojazd jeździł. Dla projektu w pewien sposób właśnie to okazało się korzystne, ponieważ wyobraźnia - nawet podświadoma - nie skłaniała ich do upodobnienia pojazdu do bardziej tradycyjnego motocykla czy roweru. Fakt, że nie znali się na mechanice, pomógł im stworzyć ten przedziwny i wspaniały wehikuł."
Innym problemem do rozwiązania okazała się peleryna właściciela maszyny, która powiewała na wietrze podczas jazdy. Chris Corbould był przekonany, że peleryna mogła zaczepiać się o tylnie koło i stwarzać ogromne zagrożenie dla kierującego. "Kiedy podzieliłem się moimi uwagami z Chrisem Nolanem, on zaczął obmyślać pewien system ufałdowania peleryny na kształt plecaka, gdy Batman będzie jeździł Bat-Podem" - mówi Corbould. Kiedy jednak przyszedł dzień testu jazdy na Bat-Podzie w stroju Batmana, departament kostiumów wmontował w pelerynie sprytne szybkoodczepiające się uchwyty, aby w razie zaczepienia o tylnie koło, mogła ona natychmias oderwać się od kierującego.
Chris Corbould wspomina: "Byłem zdumiony patrząc jak nasz kierowca Jean Pierre w pełnym stroju Batmana ruszył z miejsca, wiatr dostawał się pod pelerynę i nigdy nie wyglądało to, jakby miała ona zaczepić się o koło, w dodatku powiewając za nim wyglądała zupełnie ikonicznie. Musiałem więc podkulić ogon i z pokorą przyznać Chrisowi, że moje obawy okazały bezpodstawne i całość wygląda fantastycznie. Byłem bardzo podekscytowany, kiedy po raz pierwszy kręciliśmy sceny z Bat-Podem nocą w Chicago. Chris jak zwykle ciągle w nim coś dopracowywał, zanim włączyliśmy kamery".
Co innego fizyczna zdolność do jazdy, a co innego - umiejętność kierowania. Nolan wspomina: "Gotowy pojazd, który dostarczyli nam Chris i jego ekipa, był bardzo efektowny, bardzo skuteczny i działał doskonale, tyle tylko, że niesłychanie trudno było na nim jeździć i sterować w pożądanym kierunku."
Aby skutecznie manewrować Bat-Podem, jadący musi mocno - właściwie niemal poziomo - przechylić całą górną część ciała do przodu i sterować raczej za pośrednictwem łokci niż nadgarstków. Tak naprawdę jedynym człowiekiem, który był w stanie zapanować nad Bat-Podem, okazał się zawodowy kierowca-kaskader Jean-Pierre Goy, który przez dwa miesiące pracował na planie filmu w Chicago. Zanim jednak to nastąpiło Goy udał się do Anglii w kwietniu 2007 roku, aby w tajnym miejscu wypróbować Bat-Poda, po tym jak dowiedział się, że producenci filmu nie mogli ciągle znaleść kogoś, kto będzie prowadził specjalnie zaprojektowaną maszynę. "Testowaliśmy wielu kierowców, którzy próbowali nim jeździć i żaden z nich nie mógł sobie poradzić, podczas gdy Jean-Pierre podszedł do tego mentalnie, czyli wybił sobie z głowy, że będzie to jazda motocyklem" - wspomina Corbould.
"W filmie muszę jeździć Bat-Podem, bardzo dużym i długim motorem z dużymi kołami. Jestem z tego faktu wyjątkowo dumny, ponieważ na obecną chwilę jestem jedyną na świecie osobą, która jeździła tym pojazdem. Potrzebowałem miesiąca na próbne jazdy, zanimm w końcu rozpocząłem zdjęcia do filmu" - wspomina Francuz.
Corbould mówi: "Pracowałem z Jean-Pierrem już kilkakrotnie i mogę stwierdzić stanowczo, że jest on jednym z najlepszych motocyklistów na świecie, o ile nie najlepszym. Natychmiast złapał właściwy dryg konieczny do prowadzenia tej maszyny. Obiecał: 'W porządku, nie wsiądę na żaden inny motor, dopóki nie skończę danej sekwencji', ponieważ chciał skupić się wyłącznie na prowadzeniu Bat-Poda, wymagającego szczególnej sztuki. Skłamałbym mówiąc, że jest łatwy do prowadzenia nawet dla niego, ale najbardziej imponująco wygląda właśnie wtedy, gdy ktoś na nim jedzie, toteż końcowy efekt wart był wysiłków."
Na podstawie materiałów dystrybutora
Opracowanie graficzne i dodatkowy tekst: Woland