|
|
|
|
.: INNE :: PUBLICYSTYKA :: ABSOLUTE BATMAN HUSH :.
|
|
Husha lubię, przyznaję się bez bicia. Jasne, nie jest to dzieło wybitne,
nie wywiera na czytelniku ogromnego wrażenia i na pewno nie jest komiksem,
który obiecywano. Ale patrząc z dzisiejszej perspektywy jest to solidne,
niezobowiązujące czytadło z przyjemnymi (chociaż zupełnie niebatmanowymi)
rysunkami Jima Lee, typowo loebowa masą bohaterów i ciekawą intrygą
(której niestety równie ciekawie nie kontynuowano w kolejnych historiach).
No cóż, nie jestem wybrednym konsumentem.
A ponieważ "Husha" lubię z przyjemnością kupiłem jego najnowszą edycję.
Pierwsze co się rzuca w oczy to format zwiększony nie tylko w stosunku do
zeszytówek, ale też do zwykłych hardcoverów. Na olbrzymich stronach z
doskonałego papieru rysunki Lee wyglądają jeszcze lepiej niż zwykle
(szczególnie jeśli chodzi o całostronicowe kadry z Huntress i Catwoman
:o). Dodatkowo książka jest sprzedawana w grubym, kartonowym boksie.
Pudło generalnie zbędne i w użytkowaniu uciążliwe (trzeba się
napracować żeby wyciągnąć zawartość), ale my jako mieszkańcy Europy
powinniśmy je docenić, gdyż tak zabezpieczonemu komiksowi w trakcie
transportu nic nie grozi (przynajmniej zanim dotrze do Polski, gdzie jak
wiadomo pracownicy branży doręczycielskiej z przesyłkami dokonują różnych
cudów).
Jednak edycja Absolute to nie tylko luksusowa jakość wydania i powiększony
format. Dodatków nie brakuje. Nie wiem jak się mają do standardowego HC z
Hushem, ale robią wrażenie.
Album otwiera długi wywiad z Loebem i Lee. Musze zaznaczyć, że nie jest to
żaden materiał promocyjny wypuszczony jeszcze przed premierą historii ani
zapychacz. Z tekstu dowiedzieć można się naprawdę sporo na temat
powstawania historii i wyjaśnia sporo pomysłów autorów.
Świetnym pomysłem są komentarze rysownika, w których Jim wyjawia swoje
pomysły i inspiracje na poszczególnych kadrach. Swoją drogą zdziwibyście
się ile w "Hushu" znajduje się smaczków.
Ostatnim tekstem jaki trafił do wydania są biogramy autorów. Niby słowa
pisanego mało, ale wynagradza to ogromna kolekcja grafik. Dostajemy
praktycznie wszystkie możliwe okładki - zarówno zeszytów jak i wydań
zbiorczych. Wielka szkoda, że wspaniałe, dwustronicowe okładki z "Batman #
619" nie zostały wydrukowane na rozkładówkach, a na dwóch zwykłych
stronach, przez co środek obrazu nie jest w pełni widoczny z powodu
szycia.
Galeria szkiców powinna zaspokoić nie tylko osoby ciekawe jak wyglądały
wstępne wersje postaci, ale też tych którzy zastanawiali się jak wyglądały
rysunki, na podstawie których wykonano figurki z towarzyszącej komiksowi
serii. Poza tym znalazło się tam sporo obrazków zupełnie nie związanych z
tytułem, co jeszcze bardziej powinno ucieszyć fanów telentu Jima.
Krótko mówiąc, dla zwolenników "Husha", którzy nie posiadają w kolekcji
zbiorczego wydania jest to zakup wskazany, zaś dla fanów Jima Lee wręcz
obowiązkowy. Malkontenci i dziwacy, którzy od trzech lat z zapałem na ten
komiks psioczą mogą spokojnie ominąć kolejne wydanie znienawidzonego
tytułu i stanąć w kolejce po ambitniejsze tytuły w luksusowej wersji -
"Absolute Dark Knight Returns" czy zapowiadane na jesień "Absolute Kingdom
Come".
Poprzednia strona
|
|
|
|
|
|
|
|
|