Rozgrywka jest piekielnie satysfakcjonująca, choć niektóre elementy mogą z początku przytłoczyć, ale fani na pewno szybko się odnajdą.
Fabuła Batman: Arkham City rozpoczyna się rok po wydarzeniach znanych z Arkham Asylum. Quincy Sharp przypisał sobie sukcesy i poświęcenie Batmana. Następnie miał w planach zamknięcie więzienia dla psychicznie chorych i otworzenie nowego, większego. Miało by ono na celu przenieść wszystkich więźniów z Wyspy Arkham i Blackgate do Arkham City i zapewnić bezpieczeństwo obywatelom Gotham City. Pomysł ten nie spodobał się Batmanowi i Komisarzowi Gordonowi. Batman nie mogąc powstrzymać budowy Arkham City, postanowił zacząć kampanie zamykającą więzienie jako Bruce Wayne. Gdy dochodzi już do przemówienia przed Arkham, Wayne zostaje schwytany przez strażników Tyger i przeniesiony do więzienia. I tak zaczyna się fantastyczną fabułę, nieprawdaż?
Widok Arkham City z lotu Człowieka-Nietoperza
Porównując do poprzedniej części świat gry jest tu znacznie większy. Przeniesienie wszystkich więźniów z Blackgate i Arkham Asylum do jednej z dzielnic miasta i zrobienie z niej czegoś na kształt więzienia uczyniło zabawę bardziej otwartą. Nie jest to może sandbox na miarę Grand Theft Auto, ale i tak jest nieźle. W jednej rzeczy nowy Batman nie ma sobie równych - mroczny klimat - ociekający niemal z każdego zakamarka tego świata.
Nie da się ukryć, że Arkham City jest znacznie ładniejsza od Arkham Asylum - Rocksteady wycisnęło ostatnie soki z Unreal Engine 3, aby wyglądało to jeszcze lepiej. Lokacje jakie przyjdzie nam zwiedzać to m.in.: Sąd Dwóch-Twarzy, Kościół, Hutę, komisariat policji, muzeum, Cudowne Miasto, i wiele innych. Nad Arkham ciągle sypie śnieg, a mimo to nie jest tak ponuro. Światła neonów przebijające się przez ciemność, ogromny księżyc itd. Zróżnicowanie poszczególnych dzielnic Arkham City, pomimo, że większość z nich jest zniszczona - z powodu trzęsienia ziemi jakie przeszło przez Arkham City - przybrały charakter ich władców. Każda z dzielnic ma swoją bandę: Joker na klaunów, Two-Face ma strojne symbolizujące dwoistość jego charakteru, Pingwin zmienił swoich najemników w zamaskowane wojsko.
Rozgrywka jest wprost wyśmienita!
Nie tylko sama rozgrywka ciągnie nas do tego, aby zagrać w tą grę. Na pierwszy plan wbija rewelacyjny system walki. Oczywiście, ten element był świetnie dopracowany już w poprzedniej części gry. Jednak teraz walka ze złoczyńcami jest jeszcze bardziej wciągające i widowiskowe. Nie wiem jak twórcom udało się wyciągnąć jeszcze więcej, ale tego dokonali i zrobili to jeszcze lepiej. Batman zyskał nowe zabawki i umiejętności, nie psujące rozgrywki. Batman w tej odsłonie może maksymalnie skontrować trzy ciosy jednocześnie czy też łapać rzucone w niego przedmioty Patrzenie na taką płynną walkę, w której co chwilę pojawia się widowiskowa opcja kontry czy też skorzystania z jednego z posiadanych gadżetów to czysta przyjemność z rozgrywki. Najlepiej na początku fabuły zaliczyć wszystkie treningi rzeczywistości rozszerzonej, w zamian dostaniemy ulepszenie Batpazura, który jak pocisk wystrzeliwuje Batmana w powietrze. W praktyce daje to nam możliwość szybowanie nad miastem bez dotykania ziemi.
Walka z Bossami czy zwykła walka na ulicach to tylko początek dobrej zabawy w Batman: Arkham City.
Jeszcze lepiej niż Batman w walce prezentuje się Kobieta-Kot. Tak świetnie opracowanej postaci pobocznej dawno nie było. Wygląd, animacje, głos i sposób poruszania się, który sprawia, że dzieło jest doskonałe. Kobieta-Kot to postać dodatkowa, której występy są świetne wplecione w główny wątek fabularny. Aby zobaczyć Kocice trzeba kupić nowiutki egzemplarz Batman: Arkham City, gdyż jak wiecie, Kobieta-Kot jest specjalnym DLC zawarty w Online Pass.
Słowa podsumowujące.
Przejście fabuły przeciętnemu graczowi zajmie ok. 11 godzin, ale dodać do tego co chwile wychodzące DLC, czas ten się wydłuża. Twórcy dali nam też tryb wyzwań, znany z poprzedniej części, oraz Fabuła Plus, czyli przechodzimy fabułę jeszcze raz ze zwiększonym poziomem trudności ale ze wszystkimi zebranymi gadżetami i ulepszeniami.
Krótko mówiąc: Batman: Arkham City jest nie tylko dla fanów, ale także dla osób lubujących się w tych klimatach.