Kinowa kontynuacja telewizyjnego serialu o Batmanie. Film opowiadam o tym, jak Batman i Robin starają się powstrzymać czwórkę przestępców. Są nimi konkretnie: Joker, Catwoman, Pingwin i Riddler, którzy połączyli swe siły celem opanowania świata.
Zastanawiam się, jakiej klasy to film. Coś chyba koło C, więc jeśli ktoś takie produkcje właśnie lubi to polecam gorąco. Wątpię jednak, żeby jakiś fan Batmana, choćby tylko dla samego odfajkowania, odmówił sobie obejrzenia tego filmu. Zaryzykuję stwierdzenie, że warto go obejrzeć bardziej niż Batmana i Robina Joela Schumachera. Nie należy go jednak traktować zbyt poważnie, a może raczej wcale tak nie traktować. Przy dobrym nastawieniu można się nawet pośmiać. Słyszał ktoś kiedyś, żeby Alfred był wyższy od Batmana? A tu tak wygląda.
Na koniec dodam, że spotkałem się kiedyś w piśmie Cinema z porównaniem odtwórców roli Batmana: Michaela Keatona, Vala Kilmera, George'a Clooneya i występującego w opisywanym filmie Adama Westa. West pobił nawet Keatona. Co Wy na to?