Kamera zatacza koło wokół najwyższego wieżowca Hong Kongu. Przy krawędzi widzimy z oddali Bruce'a Wayne'a w nowym uniformie, lecz bez maski. Po zmianie ujęcia stoi już w pełnym szykunku, na plecach ma zwiniętą pelerynę. Przygotowuje się, aby za moment skoczyć w odchłań miasta w stylu, jakim robił to James Bond w otwierającej scenie Goldenye.
Odchłań zamienia się w granatowe płomienie buchającego ognia, z który wyłania się logo Mrocznego Rycerza. Na ekranie widzimy Gotham, wysiadającego z samochodu porucznika Gordona, Denta wstępującego na mównicę. W tle Joker rozpoczyna dialog z zebranymi liderami świata przestępczego. Spotkanie przeplatają fragmenty z Wayne'em i Tumblerem przebijającym się przez ścianę.
Joker: |
Where do we begin?
/To od czego zaczynamy?/ |
Joker: |
A year ago, these uh, cops and lawyers wouldn't dare cross any of you.
/Jeszcze rok temu żaden z tych gliniarzy i prawników nie śmiałby stanąć wam na drodze./ |
Joker: |
I mean, what happened?!
/Co takiego się stało?/ |
Joker ma lekarstwo na niekorzystne zmiany w Gotham - wystarczy zabić Batmana. Po czym zostawia swoją kartę. Interesujące jest to, że deklaracja Jokera nie jest podkreślona jego bezpośrednim pojedynkiem z Batmanem (fragmenty w części dalszej trailera), a szaleńczym śmiechem i brutalną anarchią (wybuch szpitala, panika na paradzie). W komiksach szerzenie chaosu było pierwszorzędnym celem dla Jokera, co czyni go doskonałym tłem dla Mrocznego Rycerza. Batman z kolei to wzorzec opanowania, przestrzegania prawa i porządku. Joker staje się jego największym wrogiem, ponieważ rzuca wyzwanie jego nieugiętości. Jego złowieszczy śmiech, kostium, jego metody uderzają w sedno Batmana. "Niektórzy ludzie pragną jedynie oglądać świat w płomieniach", mówił Alfred w teaserze.
Gambol: |
So what are you proposing?
/Co zatem proponujesz?/ |
Joker: |
It's simple. Kill the Batman.
/To proste. Zabić Batmana./ |
Joker: |
Here's my card.
/Oto moja wizytówka./ |
Centrum Gotham City za dnia. W ekskluzywnej restauracji Bruce spotyka Rachel, której towarzyszy Harvey Dent. Rachel przedstawia sobie obu panów.
Rachel: |
Bruce, this is Harvey Dent.
/Bruce, to jest Harvey Dent./ |
Dent: |
Rachel's told me everything about you.
/Rachel powiedziała mi wszystko o tobie./ |
Bruce: |
I certainly hope not.
/Mam oczywiście nadzieję, że nie./ |
Kolejna próbka na to, jak niebezpieczny i szybki w akcji może być Bat-pod. Zapewne przy projektowaniu wzorono się trochę na latających skuterach z
Gwiezdnych Wojen.
Bruce i Rachel rozmawiają na balkonie jego apartamentu podczas przyjęcia. Po chwili Rachel odchodzi z Dentem. Wymowa jest symboliczna: w przeciwieństwie do innych znanych bohaterów Batman nie pragnie normalnego życia, a przynajmniej nie chce przyznać, że w jego wypadku jest to całkowicie niemożliwe. Ma w sobie zbyt wiele gniewu, jest zbyt podejrzliwy w stosunku do innych. Jak widać, Denta i jego połączy na pewno jedna rzecz - uczucie do Rachel. Bruce' owi najwyraźniej nie będzie podobał się jego romans z Dawes.
Bruce: |
You once told me we would be together. Did you mean it?
/Kiedyś powiedziałaś mi, że możemy być razem. Chciałaś wtedy tego?/ |
Rachel: |
Bruce, don't make me your only hope for a normal life.
/Bruce, nie zmuszaj mnie, bym była twoją ostatnią nadzieją na normalne życie./ |
Zmiana ujęcia. Lucius Fox na lądowisku dla śmigłowców na szczycie wieżowca w Hong Kongu. Rachel towarzyszy Harveyowi na przyjęciu u Wayne'a.
W kolejnej scenie Dent wdaje się w pogaduszkę z Alfredem, którego wypytuje o byłych chłopaków Rachel. Ironiczny uśmiech lokaja mówi sam za siebie - misja walki ze zbrodnią w stroju nietoperza przesiąknięta jest szaleństwem. To kolejny dowód na to, że Batman i Joker to idealnie dobrani dla siebie antagoniści. Są jak dwie strony tej samej monety. Mamy zatem rozwinięcie dialogu Jokera z pierwszego trailera.
Dent: |
You're Alfred, right?
/To pan jest Alfred, prawda?/ |
Alfred: |
That's right, sir.
/Zgadza się, proszę pana./ |
Dent: |
Any psychotic ex-boyfriends I should be aware of?
/Są jacyś chorzy psychicznie eks-faceci, o których powinienem wiedzieć?/ |
Alfred: |
Oh, you have no idea!
/Nawet nie zdaje sobie pan sprawy!/ |
Joker włamuje się na przyjęcie u Wayne'a. Jego ludzie w maskach klownów terroryzują zebranych tam gości. Buntownicza poza panny Dawes szybko zwraca uwagę szaleńca.
Joker: |
Good evening ladies and gentlemen...
/Dobry wieczór, panie i panowie.../ |
Joker: |
We're tonight's entertainment!
/Jesteśmy atrakcją dzisiejszego wieczoru!/ |
Joker: |
Well, hello, beautiful. You look nervous.
/Witaj, ślicznotko. Wyglądasz na zdenerwowaną./ |
Znane nam już ujęcie Batmana - obrońcy miasta tuż nad jego dachami. To eskalacja uczyni z niego Mrocznego Rycerza.
Bruce: |
I've seen now what I have to become to stop men like him.
/Dopiero teraz dostrzegłem, czym muszę się stać, aby powstrzymywać ludzi takich jak on./ |
Fragment konferencji prasowej Denta, podczas której pada stwierdzenie odnoszące się do głównego tematu filmu - aby coś mogło się polepszyć, musi najpierw się pogorszyć. I na pewno pogorszy się dla Denta, dla Gotham, a zwłaszcza dla Batmana.
Dent: |
The night is darkest just before the dawn.
/Noc jest najmroczniejsza tuż przed świtem./ |
Dent: |
I promise you, the dawn is coming!
/Zapewniam was, świt nadchodzi!/ |
Jakby w odpowiedzi na to, Joker daje znak do rozpoczęcia. Szybki montaż ujęć: chaos na ulicach, Bat-pod, eksplozje, Joker strzelający z karabinu maszynowego, roztrzaskiwany przez Gordona Bat-sygnał, Dent leżacy połową twarzy na mokrej (od benzyny) podłodze...
Joker: |
And here we... Go!
/No to... Zaczynamy!/ |
Joker: |
C'mon!
/No dalej!/ |
Joker: |
This city deserves a better class of criminal.
/To miasto zasługuje na kryminalistę lepszej klasy./ |
Joker: |
And I'm gonna give it to them.
/A ja zamierzam mu go podarować./ |
...jeszcze więcej eksplozji, szaleństwa Jokera i brutalności Batmana względem niego.
Joker: |
You'll see.
/Zobaczysz./ |
Joker: |
I'll show you.
/Pokażę ci./ |
Joker strzela z granatnika przeciwpancernego do ciężarówki S.W.A.T. z przyczepy swojej ciężarówki. Batman poświęca Tumbler, aby zasłonić cel.
Przez ułamek sekundy widzimy, jak grupka funkcjonariuszy odciąga siłą zdesperowanego Gordona. Czyżby porucznika czekała w filmie jakaś tragedia? Czy przez to wydarzenie rozbije toporem Bat-sygnał? Największą ciekawość wzbudza jednak kolejne ujęcie - Dent z pisoletem w ręce już jako Dwie-Twarze - dostrzec można skrawki oszpeconej części twarzy.
Ostatnia w zwiastunie kwestia Denta nie odnosi się tylko i wyłącznie do niego samego, nawet jeśli wiadomo, że w niedalekiej przyszłości przeobrazi się w Dwie-Twarze, kolejnego tyrana Gotham. To metafora dotykająca niemal wszystkich postaci - jego, Jokera i zwłaszcza Batmana. Co odróżnia bohaterów od złoczyńców? Gdzie jest granica? Czy Batman jest mścicielem, który powinien być ścigany, czy stróżem prawa, którego trzeba wspierać? Wszystko zależy od punktu widzenia. W micie świata Batmana nie ma i nie było przejrzyście naszkicowanych granic. Źli i dobrzy często stanowią dwie strony jednej monety.
Dent: |
You either die a hero.
/Albo umierasz jako bohater./ |
Dent: |
Or you live long enough to see yourself become the villain.
/Albo żyjesz wystarczająco długo, aby zobaczyć, jak sam przeistaczasz się w złoczyńcę./ |
Jeszcze przed napisem tytułowym migawka szybującego nad miastem Batmana. A na koniec zabawny dialog Bruce'a z Alfredem. Filantrop znowu będzie poruszał się najlepszymi samochodami.
Alfred: |
Will you be wanting the Bat-pod, sir?
/Zechce pan jechać Bat-podem?/ |
Bruce: |
In the middle of the day, Alfred? Not very subtle.
/W środku dnia, Alfredzie? Niezbyt to subtelne./ |
Alfred: |
The Lambourghini then. Much more subtle.
/W takim razie Lambourghini. Jest o wiele bardziej subtelne./ |
O ZWIASTUNIE I NIE TYLKO ROZMAWIALI...
Kakteen: Wolandzie... Za nami drugi trailer produkcji nazwanej z polska
Mrocznym rycerzem, która wśród fanów, kwartał przed światową premierą, zdążyła już prawie urosnąć do miana klasyku (podobnie jak rola Ledgera). Produkcji typowanej na jeden z największych hitów roku w światowym box office... Narobiły te dwie i pół minuty jeszcze większego apetytu, po delikatesowej przystawce w postaci zajawki z grudnia?
Woland: Przyznam, że zwiastun zrobił na mnie duże wrażenie. Jest o niebo efektowniejszy od wcześniejszego. Zgodnie z zapowiedziami ton filmu wydaje się być znaczne mroczniejszy od poprzednika, czemu towarzyszyć będzie sporo kina akcji. Mamy dobre kwestie, wytrawne scenki z Ledgerem, śmiesznego Alfreda, kolejne fragmenty oryginalnej muzyki. I co najważniejsze dla mnie - kolejną próbkę talentu operatora Wally'ego Pfistera. Powodów do satysfakcji cała masa.
Kakteen: Tutaj się zgodzę, to co ujęło mnie najbardziej w drugim a faktycznie trzecim (pierwszy to teaser z lipca ubiegłego roku) krótkim filmie promującym sequel Batman Begins to świetna praca twórców zdjęć. Szczególnie w sekwencjach Jokera z Rachel (przyjęcie u Wayne'a), które w moim odczuciu, jak na razie stanowią najlepszy próbkę tego, co zaserwuje nam Ledger, w swojej niestety ostatniej kreacji filmowej. Jesteś więc pełen nadziei, jako rasowy wyznawca kultu Nolana i Nietoperza?
Woland: Nie do końca. Tym bardziej, że nie jestem jego rasowym wyznawcą. Podchodzę trochę z nieufnością do tych zlepków ruchomego obrazu mając w pamięci doświadczenia z okresu promocji Batman Begins. Wtedy trochę oszukano widza, zbito go z tropu. Być może był to efekt zamierzony, aby ludzie zostali zaskoczeni świeżym podejściem, odbiegającym od ich wyobrażeń, lecz równie przyjemnym w odbiorze.
Kakteen: Wizja Nolana jednak ostatecznie zdobyła serca zarówno krytyki, jak i fanów. Dziś uznawana jest za wzór dla innych. To zobowiązuje.
Ciekaw jestem jak wysoko można jeszcze podnieść poprzeczkę. Apetyt rośnie przecież w miarę jedzenia...
Woland: Powrót do korzeni i początków historii okazał się najlepszą metodą na przywrócenie Człowieka-Nietoperza na duże ekrany. Tylko, że według mnie nie jest to na razie właściwie uformowany Batman. To jeszcze pobudzająca gruczoły smaku przystawka, a nie danie główne, na jakie liczę po kontynuacji. Wzorowym przykładem połączenia originu z powszechnie funkcjonującą wersją bohatera jest dla mnie Superman Donnera. Dlatego póki co, staram się tylko skupiać na zastawie - strasznie kręci mnie przede wszystkim sama nazwa "The Dark Knight" i rozwinięcie tej wizji w trailerze w postaci słów Bruce'a: "I've seen now what I have to become to stop men like him". Bardzo obiecujące. Może to zabrzmieć dziwacznie, ale bardziej niż przyrostem apetytu martwię się brakiem dużej litery na początku drugiego członu wspomnianego wyżej przez Ciebie, Kaktusie, polskiego odpowiednika oryginalnego tytułu. Ilekroć widzę newsy w rodzimych serwisach internetowych, odnoszę wrażenie, że polski dystrybutor słabo przyłożył się do pracy domowej. Chyba tylko jedyna pani Monika Marach ze Stopklatki pokazuje, że wie o co, a raczej o kogo, chodzi w tytule filmu. Życzyłbym sobie, aby inni poszli za jej przykładem.
Kakteen: Tłumaczenia nazw filmów przez naszych rodzimych dystrybutorów to kwestia przynajmniej na kolejną rozmowę. Nas interesuje jednak drugi trailer Mrocznego (o zgrozo!) rycerza. Co powiesz o Harveyu Dencie? To on przecież miał dzielić i rządzić w drugim promocyjnym filmie...
Woland: Może nie rządzić, ale miało być go więcej, tak jak Bruce'a Wayne'a. Niewątpliwie wszystkie dotychczasowe zapowiedzi oscylują wokół Jokera, aczkolwiek największych emocji dostarczają tylko dwie scenki, gdzie zapowiedziano genezę i wprowadzenie Dwóch-Twarzy. Jest to według mnie dość odważne posunięcie, co oznacza, że Nolanowie stawiają sprawę na ostrzu noża jeśli chodzi o zgodność z komiksem. Podejrzewam, że chociaż największą atrakcją filmu będzie Joker, to najbardziej rozbudowany w scenariuszu wątek po Wayne'ie należy do Denta. Po tym, co zobaczyłem, mogę stwierdzić, że Dent w wykonaniu Aarona Eckharta to ktoś, komu niezwykle dobrze patrzy z oczu. Rysuje mi się ambitna sylwetka konsekwentnego w swoich działaniach, stróża prawa. Chciało by się wręcz powiedzieć: "I believe in Harvey Dent". Buduje to fajny kontrast z anarchistycznym Jokerem. Metamorfoza Denta będzie poruszająca. A co Ty na ten temat powiesz, Kaktusie?
Kakteen: Aaron Eckhart to niewatpliwie aktor świetny, co udowodnił chociażby w Dziękujemy za palenie Jasona Reitmana czy wybijając się na tle innych w raczej kiepskiej Czarnej Dalii Scorsese. Tutaj będzie miał jednak nieco pod górkę bo na liście płac The Dark knight widnieją same nazwiska znane i uznane. W ogóle podziwiam Nolana za dobór aktorów do filmów o Batmanie. To są postaci często na nowo odkrywane (jak chociażby Rutger Hauer czy Michael Caine), które występując razem z gwiazdami teraźniejszości tworzą nową jakość. Sprawdzają się w rolach grupy bohaterów jednego świata, zebranych ku przedstawieniu jednej spójnej wizji. Coś jak odkrywanie trącających myszką gwiazd w Kill
Billu, zachowując oczywiście odpowiednie proporcje. Reasumując: Dent da radę, ale z Ledgerem może liczyć maksymalnie na remis w aktorskim pojedynku, ze wskazaniem na tego ostatniego. O ile oczywiście całość wypadnie tak świetnie, jak sugerują to filmy promocyjne...
Woland: A co z Maggie Gyllenhaal? Jest niewątpliwie uznaną aktorką, ale w opinii wielu osób przegrywa w pojedynku na urodę z Katie Holmes. Za to mi osobiście pomysł jej angażu bardzo się podoba, a to z tego względu, że w porównaniu do poprzedniczki pasuje do posępnego Bale'a i pogodnego Eckharta. (Cukierkowa Holmes mogłaby nawet tutaj irytować). Nigdy bym nie pomyślał o jej kadydaturze. Już w tych fragmentach pokazanych w trailerze jest to widoczne. To nie będzie już kobieta z wyglądem dziewczynki, bliżej jej do dojrzałych bohaterek z kart komiksów Tima Sale'a. Zastanawia mnie, jak wypadnie w tak wielkiej produkcji, bo ona zazwyczaj gra w małych, lecz ambitnych filmach.
Kakteen: Powinna się sprawdzić, podobnie jak Eckhart. Bo nowego Batmana w środowisku kina komiksowego można przecież traktować jako blockbuster z artystycznymi ambicjami. Między innymi dlatego gros fanów już nakreśla wizję oscarowej nominacji dla Ledgera, niekoniecznie związaną z niewątpliwą tragedią, jaka spotkała filmowy świat w styczniu. Wierzysz w taki obrót spraw?
Woland: Skoro Depp za Jacka Sparrowa dostał, to i Joker ma teoretyczną szansę. Wydaje mi się, że oba wykonania mają ze sobą bardzo wiele wspólnego jeśli idzie o odwagę w powoływaniu do życia zaskakujących, nie tylko w zachowaniu, postaci. Po tym co zobaczyliśmy w ostatnim zwiastunie, faktycznie można już mówić o niebanalnej kreacji. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowanie jeszcze za wcześnie na tak poważne przymiarki. Akademia co roku pomija wiele wspaniałych ról. Bez dwóch zdań Warner wysunie Ledgera w walce o trofea oscarowe. Z kolei czeka nas też starcie z fanami Nicholsona. Pewnie nie obejdzie się bez ostrej wymiany zdań. Na razie martwmy się samym filmem i obranym przez Nolana kierunkiem. W ogóle to ten ostatni materiał promocyjny nasunął Ci na myśl jakieś obawy, bo jak na razie wypowiadamy się niemal tylko w samych superlatywach? Naiwnie byłoby sądzić, że The Dark Knight będzie powtórką z Batman Begins, jeśli wiesz, co mam na myśli. Za kilka miesięcy poczujemy w pełni klimat Gotham City i jego bohaterów.
Kakteen: Wracajac jeszcze do szans Ledgera - według mnie, jeśli podtrzyma zachwyty widzów w lipcu i sierpniu to nominacja jest sprawą całkiem realną. Oscar nie. Jak wiesz kino komiksowe wciąż nie może pozbyć się łatki nieco infantylnej rozrywki, nawet w Stanach, gdzie bohaterowie znani z kart historii obrazkowych to ikony popkultury. Tyle tytułem szans Ledgera...
Jeśli chodzi o moje obawy - odpowiem ci przewrotnie - obawa o to, że będę musiał kilka razy iść do kina, aby dopiero w pełni docenić najnowsze dzieło Nolana. Na razie wszystkie filmy promujące The Dark Knight trzymają się zasady - im więcej razy je oglądasz - tym bardziej się podobają. Kojarzy mi się taki stan rzeczy z najlepszymi i najbardziej cenionymi albumami muzycznymi (tyle, ze w tym przypadku głównie słuchamy). To dobry, chociaż tylko prognostyk na świetne kino. To dobry prognostyk na klasyk, przynajmniej dla fanów popularnego "Gacka".
Woland: Akurat Nolan robi takie kino, do którego często trzeba przekonać się z czasem. Nie jest to koniecznie minus, czego dowodzi Prestiż. Za to w ostatnim Batmanie brakowało mi, zwłaszcza w pierwszej połowie, zaskakujących zwrotów akcji. Nawet jak na origin było chwilami trochę nudno. Tam Nolan nawiązał też do westernu, zapożyczył trochę z Bonda i wcisnął elementy obyczajowe. Jako dopomnienie do wcześniejszej wypowiedzi powiem znowu, że film z przed trzech lat traktuję jako podwaliny dla faktycznego w swojej strukturze i klimacie obrazu o Człowieku-Nietoperzu jakim, mam nadzieję, będzie The Dark Knight. A czy zauważyłeś w zwiastunie nawiązanie do jednego z Bondów i Batman: Mask of the Phantasm? O komiksach nie wspominając.
Kakteen: Zauważyłem, ale nawiązania do pierwszego Batmana z 1989 r., podobnie zresztą jak w trailerze z grudnia. Bardziej lub mniej zamierzone, ale zawsze. Oprócz pieśni pochwalnej dla Burtona jest to też niewątpliwie pewien element promocji, spirali nakręcającej rozgłos wokół tego tytułu. W tym miejscu trzeba pochwalić cały tzw. "marketing wirusowy", który towarzyszy The Dark Knight. Majstersztyk i wzór w swojej klasie, który będzie wyznaczał promocyjne kanony w przyszłości.
Woland: Spece od reklamy wywiązują się ze swojego zadania znakomicie. Zastanawia mnie, kto wpadł na taki pomysł promocji filmu. Studio? Czy może z ideą wyszedł Nolan? Najważniejsze jednak abyśmy summa summarum pamiętali film nie poprzez pryzmat sposobu promocji, ale jakości i świeżości.
Kakteen: Przebyliśmy długą drogę - od oceny zwiastuna do świata wielkiego biznesu. Czy aby nie za dużo jak na jedną rozmowę? Robi się późno... Chociaż, jak śpiewa Myslovitz, "Noc to pora nietoperzy..." ;)
Woland: Skoro Ty zacząłeś, ja skończę. Chciało by się powiedzieć na sam koniec: Do zobaczenia, do następnego trailera!