Z ciemności, w rytmach ścieżki dźwiękowej z Batman Begins, imitującej uderzenia skrzydeł nietoperza, wyłania się logo Warner Bros., następnie odpowiednik Legendary Pictures, a na końcu DC Comics.
W tle słyszymy rozpoczynający się ponury dialog Jokera, który zwraca się do Batmana. Na ekranie pojawia się ujęcie z kamery podążającej za pędzącym na Batpodzie Batmanem. Wyraźnie słychać silnik elektryczny. Widzimy też spoconego i zmęczonego Bruce'a nad rankiem w swoim apartamencie. Jest tylko częściowo w stroju, którego pozostałe elementy porozrzucane są dookoła.
Joker: |
You've changed things... forever. There is no going back.
/Zmieniłeś bieg zdarzeń... na zawsze. Nie ma już odwrotu./ |
Następne obrazki to Batman niszczący skokiem z góry dach samochodu na parkingu oraz najazd kamery na stojącego na skraju szczytu wieżowca Batmana z ręką przystawioną do głowy. (Prawdopodobnie korzysta z urządzenia podsłuchowego).
Joker: |
See to them you're just a freak... Like me!
/Bo widzisz, dla nich jesteś po prostu wariatem... Jak ja!/ |
Po ostatnim zdaniu, wypowiedzianym już w szaleńczym tonie, na moment ukazuje się sam Joker z bronią w ręku, stojący na jednej z głównych ulic Gotham. Wybuch - szpital miejski wylatuje w powietrze.
Bo wybuchu tym razem to Joker wybucha złowieszczym śmiechem. Widzimy gasnącą kartę Jokera, znaną z ostatniej sceny Batman Begins. Kamera unosi się nad dachami budynków miasta, z których snajperzy ochraniają kondukt policjantów w białych rękawiczkach, podążających ulicą. Zmiana ujęcia. Gordon przechodzi pod taśmą policyjną, obok grupa zebranych fotoreporterów. Widzimy Jokera w celi i otaczających ją funkcjonariuszy. Gordon rozmawia z burmistrzem.
Burmistrz: |
What've we got?
/Co mamy?/ |
Gordon: |
Nothing. No name, no other alias.
/Nic. Żadnego nazwiska, brak innego pseudonimu./ |
Gordon: |
Clothing is custom. Nothing in his pockets but knives and lint.
/Ubranie szyte na miarę. W kieszeniach nie ma niczego oprócz noży i gazy./ |
Widzimy, jak opróżniane są kieszenie płaszcza Jokera. Wreszcie kamera pokazuje z bliskiej odległości twarz klowna, którego oczy zwracają się ku komisarzowi policji.
Joker: |
Evening commissioner.
/Dobry wieczór, komisarzu./ |
Joker w czarnym, foliowym kaftanie przykłada coś do policzka czarnemu mężczyźnie. Eksplozja kolejnego budynku (komisariat?).
Joker: |
Why so serious?
/I po co brać wszystko tak na serio?/ |
Szybki montaż różnych fragmentów: Joker "wietrzy" głowę zza okna radiowozu, Batpod w akcji, Batman ląduje w alei, Batman przesłuchuje jakiegoś człowieka (Maroni?)
Batman: |
Where is he?
/Gdzie on jest?/ |
Joker strzela do kogoś/czegoś z granatnika przeciwpancernego z przyczepy swojej ciężarówki. Samochód wybucha pod nosem uzbrojonej grupy mężczyzn.
Bruce w swojej nowej, podziemnej kryjówce zwraca się z pytaniem do Alfreda (widać drzwiczki pieców). W międzyczasie odpowiedzi widzimy migawki: kondukt żałobny oraz tłum podążający główną ulicą, kryjówkę Batmana ze zjeżdżającą windą, zmokniętego Gordona, niszczącego toporem Bat-sygnał w obecności dziennikarzy, wystraszony jakimś zdarzeniem ten sam tłum co wcześniej, Batpod w ciasnej uliczce Narrows...
Bruce: |
People are dying.
/Giną ludzie./ |
Bruce: |
What you have me to do?
/Co twoim zdaniem muszę zrobić?/ |
Alfred: |
Endure.
/Wytrwać./ |
Alfred: |
You could be the outcast.
/Mógłby stać się pan wyrzutkiem./ |
Alfred: | You could make the choice that no one else could face.
/Mógłby pan dokonać wyboru, przed którym nie stanąłby nikt inny./ |
...Jokera podrzucającego sobie nożem z ręki do ręki, wybuch uliczny, Bruce'a, który spotyka Rachel i Harveya Denta w restauracji.
Alfred: |
The right choice. Gotham needs you.
/Słusznego wyboru. Gotham pana potrzebuje./ |
W kolejnej scenie Joker wdziera się na przyjęcie w apartamencie Wayne'a, gdzie spotyka się z oporem Rachel. Właśnie wtedy z nikąd pojawia się Batman i rzuca się na niego.
Joker: |
A little fight in you. I like that!
/Masz w sobie coś z buntownika. Podoba mi się to!/ |
Batman: |
Then you're gonna love me!
/W takim razie mnie pokochasz!/ |
Kolejne migawki sekwencji akcji: wybuchający radiowóz, Batpod przejeżdżający przez szklane drzwi, Lucius Fox i Bruce, Batman skaczący z dachu, Tumbler niszczący ścianę.
Lucius Fox: | Now, that's more like it, Mr. Wayne.
/I oto mniej więcej chodzi, panie Wayne./ |
Joker klaszcze w celi po raz pierwszy: z dymem idzie budynek szpitala.
Gordon z bronią w kamizelce kuloodpornej. Batman na Batpodzie używa działek.
Joker śmieje się przeraźliwie zza podziurawionej kulami szyby w ciężarówce, jadącej wprost na płonący wrak śmigłowca.
Joker klaszcze w celi po raz drugi: odpalony ładunek podrzuca w góre tył ciężarówki, która po obrocie dachuje na głównej ulicy.
Joker: | It's all part of the plan.
/Wszystko to jest częścią planu./ |
W ostatniej scenie trailera Joker, sprzelając z broni maszynowej, idzie wdłuż ulicy, ku nadjeżdżającemu na Batpodzie Batmanowi, prowokuje go do pojedynku.
Joker: | C'mon, hit me!
/No dalej, uderz mnie!/ |
Batman przejeżdża obok, po czym zawraca. Joker odwraca głowę...
Joker: | Let's put a smile on that face...
/Przyozdóbmy tę buźkę odrobiną uśmiechu.../ |
Trailer kończy ukazanie się loga i tytułu filmu.
ODSŁONA TRZECIA: KOMENTARZ
Podkręcone do granic możliwości oczekiwania zostały tymczasowo zaspokojone. Zgodnie z zapowiedzią, studio Warner Bros. odsłoniło karty. Dosłownie i w przenośni. Za nami pierwszy oficjalny zwiastun wyczekiwanego z niecierpliwością sequela
Batman Begins.
Mroczny Rycerz pokazał pierwszą próbkę najnowszego oblicza, całe zaprezentuje za nieco ponad pół roku. Czy aby na pewno zaprezentował się nam Nietoperz? Oglądając materiał promocyjny można odnieść mylne wrażenie, że będziemy mieli do czynienia nie z The Dark Knight a raczej The Green-Haired Joker. Zaniepokojonych fanów Mrocznego Rycerza uspokoi zapewne fakt, że podobną sytuację mieliśmy w pierwszej, najlepszej jak dotąd odsłonie filmowych przygód Batmana, pod batutą Tima Burtona, kiedy Jack Nicholson prawie cały, aktorski poklask zagarnął dla siebie. Ostatecznie reżyser uratował sytuację zachowując odpowiednie proporcje czasowe, przekazane poszczególnym postaciom. Wbrew temu co pokazano w najnowszej zapowiedzi, należy się spodziewać, że Nolan podąży podobnym torem.
Jak na razie twórcy pokazują konsekwencję w działaniu zaczynając tam, gdzie skończyli. Jak z resztą wielokrotnie było już powiedziane: punktem wyjścia dla nowego filmu ma być ostatnia scena Batman Begins z klasycznym już dialogiem Gordon - Nietoperz. W nowym materiale promocyjnym wyczuwa się właśnie ducha eskalacji, które to pojęcie współscenarzysta David Goyer nazywa credo drugiej części nowego Batmana.
Co więcej, doskonale wpisuje się w ten klimat postać, na którą czekali wszyscy. Joker w interpretacji Ledgera to bardziej anarchista niż nicholsonowski artysta. Raczej psychopatyczny zabójca niż bohemowy trefniś. Wyrzutek, który chce widzieć świat w płomieniach. Zaczynający swoją przestępczą karierę od noży. Oczywiście reżyser nie mógł (nie chciał?) pozwolić sobie tutaj na całkowitą swobodę (Joker nie będzie nowym antychrystem także ze względu na cele marketingowe studia) aczkolwiek kreacja ta odbiegać powinna zasadniczo od tej, którą zaprezentował swego czasu Nicholson. Na razie wszystko wskazuje na to, że będzie ona przynajmniej świetna.
Konia z rzędem temu, kto nie znając obsady, po obejrzeniu trailera byłby w stanie wskazać na Ledgera jako odtwórcę roli arch nemesis w nowym filmie o Nietoperzu. Próbka jego umiejętności aktorskich naprawdę robi wrażenie. Zwróćmy uwagę na gesty (przerzucanie noża z reki do ręki), mimikę twarzy (dialog z Rachel to jeden z najlepszych momentów w zajawce). Sam wygląd szwarccharakteru przywołuje na myśl szaleńca z nocnego koszmaru. Postać mogła by stać się jeszcze ciekawszą gdyby Ledger na potrzeby roli zdecydował się na zrzucenie kilku kilogramów. Nie oczekujmy cudów na wzór poświecenia jego kolegi z planu - Christiana Bale'a w Mechaniku, ale taki zabieg dodałby bohaterowi dodatkowego wymiaru. Niemniej jednak, większych powodów do narzekań nie ma i ciężko doszukać się mankamentów. Dodatkowo, trudno oceniać książkę po okładce.
Najważniejsze jest to, że nowy Joker pasuje jak ulał do wizji Nolana. W jego realistycznej interpretacji przygód Człowieka Nietoperza, Książę Zbrodni wyglądałby dokładnie tak, jakim go stworzono. Mniej typowego Jokera-wesołka, więcej gniewu i schizofrenicznego przekąsu. Obowiązkowo, maniakalny śmiech. Pośpiesznie domalowany wyraz twarzy błazna, niedbały make-up, całkowicie inaczej niż w interpretacji Nicholsona. I głos o zmiennej barwie oraz natężeniu. Czasami budzący grozę, innym razem przywołujący na myśl błazenadę. Głos człowieka który postradał zmysły, a jednocześnie jest świadomy celów do których dąży, chcąc sobie podporządkować innych.
Chociaż Ledger bronił się przed nawiązywaniem do swego poprzednika, to jednak trailer takie podobieństwo, bardziej lub mniej zamierzone pokazuje (vide: mimika twarzy w czasie spazmatycznego śmiechu czy niedbałe posługiwanie się bronią cięższego kalibru). Pomijając drobne uwagi, peany na cześć nowego Jokera (jedynie na podstawie tego, co zobaczyliśmy dotychczas) mnożyć można w nieskończoność. A przecież głównym bohaterem filmu jest w rzeczywistości kto inny.
Batman, podobnie jak w części pierwszej, zapowiadany jest jako samotny bohater, z manierą playboya, zmieniający się wraz z zakładaniem maski. Pomimo innej tematyki sequela trudno uwierzyć w to, aby Nolan pozbawił się przyjemności ponownego wglądu w psychologię postaci. Ułatwi mu to zestawienie dwóch dobrze zarysowanych w źródłach charakterów: Batmana i Jokera. Słowa: "Jesteś tylko dziwakiem, podobnie jak ja..." można uznać za zapowiedź wizji reżysera w tej płaszczyźnie. Obaj przeciwnicy to ludzie zażarcie dążący do określonych celów, kierowani innymi przesłankami, ale też, jakby nie patrzeć - społeczne dziwolągi. Dwa żywioły zrodzone z podobnej gliny, po różnych stronach barykady. Nie bez znaczenia będzie zbliżony wiek dwojga bohaterów (echa działań producentów trzeciego Spider-Mana na linii Venom - Pająk?).
W sequelu nie może zabraknąć ukłonu w stronę Burtona. Po scenie w Batman Begins, która nawiązywała do filmu z roku 1989 (Rachel i Nietoperz pędzący pojazdem do Bat-Jaskini), niemal obowiązkiem z uwagi na obraz w tak dużym stopniu poświęcony Jokerowi było mrugnięcie okiem do fanów klasyku. Zaprezentowana w zajawce scena w której po serii z karabinu Joker wypowiada słowa: "Uderz mnie!", przynosi na myśl jeden z końcowych momentów oryginalnego Batmana, kiedy Książę Zbrodni stoi otwarty na ogień z samolotu Mrocznego Rycerza. Podobne nawiązania powinny się jeszcze pojawić w materiale ostatecznym.
Na koniec słów kilka o Rachel czyli Maggie Gyllenhaal. Podniosło się larum na temat urody nowej/starej dziewczyny Batmana. Jak brzmi mądre porzekadło, o gustach się nie dyskutuje. Można być natomiast pewnym, znając poprzednie kreacje artystki (World Trade Center, Przypadek Harolda Cricka, Sekretarka), że aktorka to nietuzinkowa. Brawa należą się producentom za obsadzenie jej w roli Rachel. Pasuje do świata wykreowanego przez Nolana i fizycznie przypomina poprzednią odtwórczynię roli. Na pewno pokaże klasę.
Podsumowując: przednia zapowiedź przyszłorocznego hitu. Pełna dynamiki. Bardzo "klimatycznie" wprowadzająca w fabułę ("Zmieniłeś bieg wydarzeń. Na zawsze..."). Nawiązująca ścieżką dźwiękową, stylistyką i kreacją świata do oryginału. Stanowiąca tymczasowy pomost pomiędzy częścią pierwszą a drugą. Co najważniejsze, zaspokajająca doraźnie apetyty miłośników Mrocznego Rycerza.
Czekamy z niecierpliwością, prosząc o więcej.