Bruce Glover to weteran filmowy (m.in. Chinatown, Diamenty są wieczne). Grał u boku takich sław jak: Bronson, Connery, Coburn oraz Svenson. Ale Glover to również ojciec Crispina Glovera, aktora który do niedawna był (najczęściej przez fanów) wymieniany wśród czołowych kandydatów do roli Jokera w The Dark Knight.
Senior Glover przyznaje z brutalną szczerością, iż jest bardzo rozczarowany tym, że widzowie nie będą mogli zobaczyć jego syna w kolejnym filmie o Batmanie. W dodatku nie popiera wyboru Ledgera do roli Jokera. "Popełniono głupi błąd, stawiając na najgorszy z możliwych wyborów", mówi Glover, odnosząc się do powierzenia Ledgerowi kreacji komiksowego super-złoczyńcy. "Ledger nie jest złym aktorem. Chodzi bardziej o to: 'Co on do diabła ma zamiar zrobić?' "- zastanawia się Glover na temat stanowczo przecenianego aktora w skutek nominacji do Oscara za Tajemnicę Brokeback Mountain, którego niespodziewana kandydatura występu w The Dark Knight pojawiła się dwa miesiące temu.
Podstarzały Glover w bystry sposób podkreśla, że aktor, który zagra Jokera będzie musiał wykreować wizerunek upiornego maniaka, by być kontrastem dla stoickiego i chłodnego Christiana Bale'a. "Domyślam się, że na wybór wpłynęło po części nazwisko. Po co? Żeby przyciągnąć widzów? Jednak uważam, że ludzie ze studia popełnili okropny błąd, bo Batman to typ flegmatyka - efektywnego w tym co robi, ale jednak flegmatyka".
A kto byłby w tym lepszy od Crispina Glovera? W końcu w czasie dotychczasowej kariery aktor już to wiele razy udowadniał (m.in. w obrazie Willard). "Po tym, co pokazał jako Thin Man w Aniołkach Charliego, kto by nie dał wiary, iż Crispin może stworzyć tak niesamowicie demoniczną postać?", stawia sobie pytanie ojciec Crispina, odwołując się do granych przez swojego syna dziwaków. Chociaż pamiętny George McFly z Powrotu do przyszłości nie brał udziału w żadnych testach ekranowych i castingach, był ulubieńcem miłośników Batmana, zanim jeszcze świat obiegła informacja o zaangażowaniu Ledgera.
Bruce Glover oczywiście nie zawahał się poruszyć tego tematu w rozmowach z Crispinem. "Powiedziałem do niego: 'Pewnie jesteś świadomy tego, co ci wszyscy ludzie mówią o Tobie jako Jokerze'. On mi na to odpowiedział: 'Tak. Jestem z tego bardzo zadowolony, ale wątpię bym dostał tą rolę. Jestem pewien, że mają innych kandydatów'. No i miał rację. A kto był ich kandydatem. Jak on się nazywa? Heath Ledger. Widzieliście kiedykolwiek film, w którym by Was podekscytował? Ledger to tylko uprzejmy gość z ogłupioną twarzyczką".
W mniemaniu Glovera są inni aktorzy, których z pewnością bardziej wolałby zobaczyć w tej roli. "Na myśl przychodzi mi wielu aktorów, którzy potrafiliby wnieść coś do roli: Chris Walken albo Sean Penn. Jednakże sądzę, że Crispin mógłby być lepszy od Walkera i Penna razem wziętych, jeśli producenci byliby na tyle mądrzy, aby go zatrudnić".
Choć Bruce Glover nie akceptuje wyboru Ledgera, nie żywi do niego z tego powodu urazy. "Życzę mu samych sukcesów. Być może czymś nas zaskoczy. Być może postawione przed nim wyzwanie pozwoli mu się przełamać i może będzie kapitalny. Kto wie?", dodaje na koniec z nutką optymizmu.