W 2003 roku jednocześnie z kinową premierą wielce oczekiwanej kontynuacji kultowego już
Matriksa na DVD ukazał się animowany
Animatrix, zbiór 8 krótkich historii rozgrywających się w uniwersum filmu. Teraz, wraz z premierą jeszcze bardziej oczekiwanego
The Dark Knight, na DVD zawitał
Batman: Rycerz Gotham, który w podobny sposób przybliża postać Batmana.
Produkcję otwiera segment Have I Got a Story For You, przypominający znakomity odcinek Batman The Animated Series pt. Legends of the Dark Knight. Podobnie jak tam, głównymi bohaterami są dzieci i to z ich perspektywy poznajemy Nietoperza. Całość jest zabawna i pomysłowa, utrzymana w niezłym tempie i interesująca wizualnie, szczególnie ciekawie przedstawiono Gotham, które w kilku ujęciach przytłacza swoim ogromem i wreszcie samego Batmana, który w zależności od tego który z dzieciaków opowiada historię swojego spotkania z nim, bywa co najmniej zaskakujący.
W
Crossfire towarzyszymy parze policjantów z oddziału Gordona, Allenowi i Ramirez (którą to można zobaczyć w filmie
The Dark Knight), którzy dostają zadanie odeskortowania więźnia na pilnie strzeżone, odcięte od reszty miasta Narrows. Oboje mają różny stosunek do Batmana, jednak jedno z nich na pewno będzie musiało zmienić zdanie, bo w drodze powrotnej trafiają w sam środek wojny gangów... Wizualnie to raczej nic szczególnie wyróżniającego się, ciekawe jest natomiast przeniesienie ciężaru historii na policjantów. Batman, przypominającego tutaj tego z komiksu
Hush, jest postacią raczej drugoplanową, tajemniczą i mroczną.
Field Test, skupiający się na nowym gadżecie który Bruce dostaje od Foxa, będzie zdecydowanie najbardziej kontrowersyjnym epizodem wśród fanów Batmana. Ze wszystkich sześciu historii, ta wizualnie najbardziej przypomina klasyczne anime. Bruce wygląda raczej jak nastolatek niż mężczyzna, natomiast sam design kostiumu Nietoperza jest nieco dziwny, by nie powiedzieć oryginalny. Warto zwrócić uwagę na Batmobil, który wygląda jak futurystyczna wersja Tumblera.
Jeden z najlepszych, a na pewno najmroczniejszy epizod to
In Darkness Dwells, w którym Batman udaje się do podziemi Gotham. Wygląd Batmana jest już tutaj jak najbardziej taki jak trzeba, nawet zbroja przypomina nieco tę z
Batman Begins. Nocne, pogrążone w deszczu Gotham wygląda olśniewająco, natomiast kanały pod miastem tworzą sugestywny klimat grozy, do którego idealnie pasują demoniczny, ciekawie przedstawiony Scarecrow i Killer Croc, którego historia bardzo ładnie nawiązuje do narodzin Pingiwna w
Powrocie Batmana Burtona.
Working Through Pain opowiada o rannym w czasie akcji Batmanie, który próbuje wydostać się z podziemi miasta (ponownie brawa za klimat). W trakcie retrospekcji cofamy się do treningu Bruce'a z czasów zanim stał się Mrocznym Rycerzem. To bardzo spokojny, kładący nacisk na psychologię epizod, który przypomina, że Batman to tylko człowiek. W odcinku pojawia się kolejne nawiązanie do filmów Burtona; Batmobile wygląda identycznie jak w tamtych filmach.
Segment
Deadshot skupia się - zgodnie z tytułem - na starciu Batmana z tytułowym mordercą o niezwykłych zdolnościach strzeleckich. Obok
In Darkness Dwells to zdecydowanie najlepsza historia wchodząca w skład
Gotham Knight. Co prawda ustępuje wspomnianemu odcinkowi pod względem klimatu, ale z kolei nadrabia świetną animacją i bardzo dynamiczną akcją, w tym świetnie zrealizowanym pojedynkiem na dachu pędzącego pociągu.
Skojarzenia ze wspomnianym na początku Animatriksem nasuwają się same, jednak obie produkcje różni podejście do tematu. O ile Animatrix stanowił rozwinięcie filmów, poszerzające wiedzę fanów na temat świata przedstawionego w filmach braci Wachowskich, tak Gotham Knight to raczej autorskie spojrzenie nie tyle na świat, ale samą postać Mrocznego Rycerza, przywodzące na myśl choćby komiks Batman: Black and White. Teoretycznie, o czym również wspominałem, całość rozgrywa się między filmami Nolana i chociaż pojawia się wiele nawiązań i wskazówek świadczących o tym że tak właśnie jest, nie należy brać tego dosłownie i raczej potraktować film jako wariację na temat "co mogło dziać się między Batman Begins a The Dark Knight".
Batman: Rycerz Gotham jest dość oryginalną produkcją, która ze względu na specyficzną animację i stylistykę postaci zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, jednak warto dać filmowi szansę. Z początku miałem raczej mieszane uczucia, jednak z czasem, gdy film ułożył mi się w głowie, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to ciekawa, godna uwagi produkcja udowadniająca, że Batman może z powodzeniem odnaleźć się w różnej konwencji. Jeśli dodać do tego bardzo dobrą muzykę, przypominającą nieco kompozycje Danny'ego Elfmana i Shirley Walker, głos Kevina Conroya i interesującą wizję Gotham, otrzymamy film, którego nie powinien przegapić żaden fan Mrocznego Rycerza, a i miłośnicy bardziej dojrzałych animacji na pewno znajdą w nim coś dla siebie.
W Polsce ukazuje się tylko jednopłytowa edycja filmu. Jedynym dodatkiem na płycie, nie licząc zwiastuna gry LEGO Batman: The Videogame, który można obejrzeć zanim włączy się menu główne, jest komentarz Kevina Conroya, Dennisa O'Neila i Gregory'ego Novecka, którego niestety nie przetłumaczono (dostępne są jedynie napisy w języku angielskim). Warto się z nim zapoznać, choćby dlatego że ze względu na brak jakichkolwiek innych dodatków to jedyne źródło informacji o kulisach i genezie Rycerza Gotham.
Do anamorficznego obraz o proporcjach 1.85:1 nie można mieć większych zarzutów. Niekiedy, jak choćby w odcinku
In Darkness Dwells, wyraźnie widoczne jest ziarno, możliwe jednak że był to celowy zabieg twórców mający nadać obrazowi nieco brudnego, mroczniejszego charakteru.
Dźwięk (Dolby Digital 5.1) co prawda nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale też trudno mu cokolwiek zarzucić. Warstwa dźwiękowa prezentuje wysoki poziom, zwłaszcza jak na produkcję przeznaczoną prosto na DVD. Film można obejrzeć również z lektorem (czyta Maciej Gudowski); ścieżka nagrana jest w stereo.