Muszę przyznać, że do zapowiedzi serialu
Young Justice podszedłem bez większych emocji. Nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, a pojawiające się concept arty tego stanu rzeczy nie zmieniły. Zmartwiła mnie natomiast pierwsza wideo zapowiedź, która nie zapowiadała niczego atrakcyjnego - coś na poziomie
The Batman, ale w lepszej oprawie wizualnej. W tej chwili jesteśmy już po premierze pierwszych dwóch odcinków. I cóż mogę powiedzieć teraz?
Nie jest źle, ale nie jest też za dobrze. Póki co, moim zdaniem, największym plusem jest animacja oraz ogólnie strona wizualna serialu. Jeśli zaś chodzi o muzykę, to nie dostaliśmy żadnych powalających utworów towarzyszących poszczególnym scenom, a główny temat muzyczny wciąż jest nam nieznany (zapewne usłyszymy go podczas emisji następnego odcinka). Jeśli zaś chodzi o rzecz najważniejszą, czyli fabułę - jest lekko, czasem śmiesznie, czasem zbyt dziecinnie. Wygląda na to, że animacja będzie głównie skupiała się na walce oraz relacjach między młodymi bohaterami, co brzmi bardzo interesująco. Charakter każdej z postaci został już w większości określony przez pierwsze dwa odcinki, podczas których również obserwujemy bunt Speedy'ego. Z tego wątku jak i innego, w którym Superboy będzie uczył się życia poza "probówką" oraz pracy zespołowej mogą wyniknąć bardzo ciekawe odcinki. Oby tylko zredukowano denne dialogi do minimum, które niestety pojawiały się tutaj w dość dużej ilości.
Kilka słów o Robinie i Batmanie. Jak wiemy, członkowie Justice League mają pojawiać się od czas do czasu w serialu. I mam nadzieję, że doczekamy się również ponownych gościnnych występów Mrocznego Rycerza, któremu głoś podkłada ponownie Bruce Greenwood (wcześniej uczynił to w filmie animowanym
Batman: Under the Red Hood). Aktor ponownie świetnie wywiązał się ze swojego zadania (mimo, że nie miał zbyt dużo kwestii). Jeśli zaś chodzi o Robina, to jest to zdecydowanie inny Cudowny Chłopiec, którego mogliśmy oglądać. No, może trochę przypominać tego z
The Batman. W tym wydaniu sporo się rusza, walczy i zajmuje się rzeczami związanymi z komputerami i gadżetami. Jest inaczej, zobaczymy co też przygotowali twórcy serialu dla młodego Dicka Graysona.
Z pewnością zerknę na następny odcinek. Już koniec drugiego zawierał pewnego rodzaju zachętę do dalszego oglądania - tajemnicza grupa ludzi, którzy kontrolowali sytuację w Project Cadmus. Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Póki co, daje serialowi szansę.
Ocena: 3,5 nietoperka
Pierwszy odcinek
Young Justice prezentuje się dobrze. Fabuła jest raczej sztampowa i przewidywalna. Zaskakujący może być jedynie fakt pojawienia się Superboya.
Animacja stoi na wysokim poziomie. Walki są szybkie i dynamiczne.
Dubbing również idealny. Każda postać ma świetny głos, idealnie dobrany.
Fanów DC na pewno zadowoli krótki występ takich postaci jak Queen Bee, Captain Cold, Killer Frost, Icicle i Mr. Freeze, a także obecność Guardiana.
Na uznanie zasługuje sposób, w jaki wprowadzono postać Superboya do serialu. Wykorzystanie motywu z klonem Supermana z 500. numeru
The Adventures of Superman bardzo pasuje do fabuły odcinka.
Jako pilot wprowadzający widzów do świata serialu odcinek
Independence Day, Part 1 spisuje się dobrze. Widzowie poznają poszczególnych bohaterów, złoczyńcę itd.
Po pierwszym odcinku można stwierdzić, że serial skierowany jest raczej do fanów DC. Osobom lubiącym kreskówki o superbohaterach na pewno też się spodoba, choć zwykły widz nie mający zbytniego do czynienia z komiksami wydawanymi przez DC Comics może mieć wrażenie jakby oglądał Justice League w wersji dla ubogich.
Ocena: 4 nietoperki
Druga część
Indepencence Day jest lepsza od pierwszej. Oczywiście fabuła nadal jest przewidywalna i raczej nie ma mowy o żadnych zaskoczeniach. Odcinek ratuje się wątkiem Superboya. Jego wątpliwości, co do tego po czyjej powinien być stronie (Young Justice, czy Blockbustera) są najmocniejszym punktem tego epizodu. Wątek lekko psychologiczny w serialu nastawionym raczej na akcję wychodzi mu jak najbardziej na plus.
Reszta, czyli animacja, walki i dubbing są na takim samym tzn. wysokim poziomie, co w pierwszej części
Independence Day.
Ocena: 5 nietoperków
CIEKAWOSTKI I UWAGI:
- Podczas premiery dwa odcinki zostały wyemitowane po sobie, jako jedna całość.
- Podczas oddzielnej emisji obu odcinków pierwszy ma tytuł Independence Day a drugi Fireworks.
- Bruce Greenwood wcześniej użyczył głosu Batmanowi w filmie animowanym Batman: Under the Red Hood.
- Złoczyńcy, którzy pojawiają się w odcinku, ale nie mają żadnych kwestii dialogowych to: Killer Frost, Captain Cold.
- Kiedy pokazany zostaje most w Star City to widać, że samochody jadą w obu kierunkach, jednak kiedy dochodzi do ataku Icicle'a, wtedy wszystkie pojazdy jadą w jednym kierunku.
- Chociaż Aqualad, Robin i Kid Flash znajdowali się na najwyższym piętrze, to przy windzie jest przycisk do jazdy do "góry".
- Na początku odcinka pojawia się czterech lodowych złoczyńców: Mr. Freeze, Captain Cold, Killer Frost i Icicle, jest to podobna scena do tej z Superman/Batman: Public Enemies, gdzie lodowi złoczyńcy próbowali dopaść Batmana i Supermana.
- Kiedy Robin schodzi szybem windy na niższy poziom, to numery na ścianach nie zgadzają się z numerami na drzwiach od wind.
- W bibliotece Hall of Justice w zależności od scen zmienia się liczba foteli.
- Genomorphy charakteryzują się super siłą, telepatią i szponami jak brzytwy.
- Wypowiedź Guardiana: "Doc, these aren't your typical meddling kids", to nawiązanie do różnych seriali ze Scooby-Doo, gdzie złoczyńcy na końcu odcinków często wypowiadali takie zdanie: "And I would have gotten away with it, too, if it wasn't for those meddling kids!".
CYTATY:
Mr. Freeze: The Boy Wonder. The Bat sent you to drag me off to prison. Frankly, I'm underwhelmed.
Robin: Great, but I'm kinda in a hurry here.
Mr. Freeze: Kids. Always in such a rush. I prefer to preserve these moments... forever.
Robin: I'm not talking to you.
Turyta: Is that Batman?
Turytka: I see Flash and Flash Jr.
Turyta: Isn't his name Speedy?
Nastoletni turysta: No, Speedy's Green Arrow's sidekick.
Turyta: Well, that makes no sense.
Robin: I disabled the door, we're safe.
Aqualad: We're trapped.