Komiks reklamowany w Polsce jako prolog do sagi "Knightfall" (jeden z wielu). Określenie to jest raczej trochę naciągane, bo nic tu jeszcze nie zapowiada upadku Rycerza, ale za to poznajemy tu nowego bohatera - tytułowego Azraela, który w "Knightfall" (a później w "Knightquest" i "Knightsend" odegra niebagatelną rolę.
Kim jest Azrael? To Anioł Zemsty, postać o niezwykle tajemniczym pochodzeniu, jego historia sięga czasów średniowiecza. Azrael to nie jedna konkretna osoba. To raczej funkcja, przechodząca z ojca na syna. Anioł Zemsty to karząca dłoń Zakonu św. Dumasa, uzbrojony w płonący miecz rozprawia się z ludźmi, którzy podobno na to zasłużyli... I właśnie w takiej sytuacji zastajemy naszego bohatera już na pierwszej stronie komiksu. Niestety, nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy tego chcieli. Niedoszła ofiara, podejrzewany o handel bronią Carlton LeHah śmiertelnie rani mściciela. Ten, brocząc krwią, dociera jeszcze do mieszkania swego syna, aby przekazać mu kilka wskazówek i wyzionąć ducha...
I oto nasz główny bohater - Jean Paul Valley, student gothamskiego uniwersytetu, fan Beatlesów, nawet nie podejrzewający co go czeka... Zgodnie z ostatnią wolą ojca leci do Szwajcarii, gdzie czeka na niego Nomoz, karzeł o dosyć odpychającym wyglądzie. To on uświadamia Jean Paula, że jego dotychczasowe życie już się skończyło. Wraz ze śmiercią poprzedniego Anioła Zemsty wszystkie obowiązki przechodzą właśnie na naszego studenta. Okazuje się, że już od dzieciństwa był przygotowywany do podjęcia zadania, poprzez tzw. System wtłaczany mu przez ojca. Od tej pory System będzie coraz silniej dążył do dominacji nad osobowością nowego Azraela.
W czasie gdy Jean Paul odkrywa swoje nowe możliwości, nie próżnuje także nasz drugi główny bohater. Oczywiście Batmanowi nie umyka nic co dzieje się w jego mieście, a plotki o "spadającym z nieba aniele" wyraźnie pobudziły jego ciekawość.
Szybki śledztwo, prowadzone z pomocą Oracle, odsłania przed Batmanem tajemnice Zakonu św. Dumasa i wkrótce Bruce Wayne w towarzystwie wiernego Alfreda pojawia się w... Szwajcarii. Spodziewa się tam zastać głównie wspomnianego już LeHah (to w związku z planowaną sprzedażą wyrzutni rakietowych). Wkrótce sytuacja zaczyna się komplikować: helikopter Wayne'a rozbija się, przy pomocy LeHah, który chwilę później znajdzie się w tej samej sytuacji, a na dodatek zostanie opętany przez Biisa, najgorszego wroga Azraela. O tym nieco później, bo oto gwałtownie sprowadzony na ziemię Batman po raz pierwszy spotyka nowego Anioła Zemsty. Powiedzmy, że starcie kończy się remisem, Azrael traci jednak swój ognisty miecz.
Po tej gonitwie wydarzeń mamy chwilę spokoju i trochę wyjaśnień. Zakon św. Dumasa ma już za sobą lata świetności. Pozostało ich mniej niż tuzin, a wkrótce ta liczba jeszcze spadnie, za sprawą LeHah. Był on skarbnikiem zakonu i teraz, pod sztandarem Biisa zamierza pozbyć się swoich dotychczasowych braci. Nomoz i Jean Paul także zamierzają ich odwiedzić, a Batman jak wiadomo nigdy nie rezygnuje. Zaczyna się dramatyczny pościg, obfitujący w wiele zwrotów akcji i brutalnych scen. Jedno jest pewne - nie wszyscy wyjdą z tego cało. Największe zagrożenie to oczywiście Biis w osobie LeHah, ale czy Batman będzie mógł zaufać Azraelowi? System sprawia, że Anioł Zemsty nie zawsze panuje nad tym co robi. Jean Paul zostanie wystawiony na potężną próbę...
"Sword Of Azrael" to czteroczęściowa mini seria, która zajmuje dziś ważną pozycję wśród opowieści o Mrocznym Rycerzu. Dennis O'Neil należy do czołówki amerykańskich scenarzystów, a rysunki Joe Quesady znakomicie oddają "ognisty" klimat tej historii. Zdecydowanie godnej polecenia.
Autor:
Ged