.: KOMIKS :: USA :: MINISERIA ::TITANS/YOUNG JUSTICE: GRADUATION DAY #1 :.
TITANS/YOUNG JUSTICE: GRADUATION DAY #1
Tytuł historii:Invocation Miesiąc wydania: Wczesny lipiec 2003 (USA) Scenariusz: Judd Winick
Rysunki: Ale Garza Okładka: Ale Garza i Trevor Scott Tusz: Trevor Scott Kolor: Jeremy Cox Liternictwo: Comocraft Ilość stron: 32
Cytat numeru: Nightwing: What do you guys get out of it?
Walters: The satisfaction of knowing that we...
Nightwing: Omen?
Omen: They want the biggest tax writeoff in American history.
Walters: Omen? She's the psychic, right?
Nightwing: Yep.
W San Francisco, w siedzibie firmy Optitron, Tytani słuchają długiego przemówienia Jeana Waltersa, przedstawiciela firmy, który stara się nakłonić drużynę bohaterów do przyjęcia jego oferty. Optitron proponuje Tytanom finansowanie ich działań i dostarczenie najnowszego sprzętu. Gdy Omen wyjawia Nightwingowi, że firma przez taką działalność tak naprawdę nie chce wspierać walki dobra ze złem, lecz odpisać sobie od podatku największą sumę w historii USA, Dick odrzuca ofertę, mimo protestów Arsenala. Wkrótce okazuje się, że Optitron zabezpieczył się na możliwość odrzucenia oferty przez The Titans i zaprosił do siebie także Young Justice.
Przykładowe Strony:
Jednak drużyna Robina także nie dogadała się z wielką firmą i w dość szybkim czasie obie drużyny młodych superbohaterów opuściły gmach Optitrona. Wtedy, niespodziewanie Cyborg zostaje zaatakowany przez tajemniczego androida, o wyglądzie młodej dziewczyny. Vic został przez przeciwnika tak mocno uchwycony, że nie mógł się ruszyć. Swemu przyjacielowi natychmiast na pomoc ruszyły Argent i Jessie Quick, jednakże android, poprzez użycie wyładowań elektrycznych, szybko powalił obie bohaterki na ziemię. Również Impulse i Empress nie wytrzymali w walce z wrogiem zbyt długo. Dopiero atak Troi, Tempesta i Arsenala spowodował, że dziewczyna-android osłabła. Przeciwnik zrobił jednak desperacki krok i zdecydował się na wysadzenie się w powietrze. Wielu członków The Titans i Youn Justcice leżało bez przytomności na ziemi, a Nightwing podnosząc się, usłyszał od Cyborga, że android nie chciał tak naprawdę nikogo skrzywdzić...
Graduation Day. Bezsprzecznie najważniejsze wydarzenie w 2003 roku w świecie młodych bohaterów DC. Judd Winick poprzez 3 numery tej miniserii uśmiercił 2 osoby, które były z Tytanami prawie od zawsze i zniszczył całkowicie The Titans i Young Justice. Czy można się dziwić, że gościa przez długi czas tak nie lubiłem?
Teraz, w perspektywie czasu, czyli po upływie 4 lat wiem, że "Graduation Day" wprowadziło potrzebną zmianę w świecie młodych herosów. Jedni z nich wydorośleli (Nightwing, Arsenal), inni zaś wspięli się o poziom wyżej w swej superbohaterskiej karierze i zaczęli tworzyć nową generację Teen Titans (Robin, Superboy, Impulse, Wonder Girl). Można więc śmiało powiedzieć, że Winick tymi 3 numerami nie tylko coś zniszczył, ale stworzył też nowy "ład", który miał potrwać kilka ładnych lat i w zasadzie trwa do dzisiaj.
Co do samego numeru, to myślę, że jest najsłabszy ze wszystkich 3. Przez pierwszych kilka stron czytamy raczej nudną wymianę zdań Waltersa i Nightwinga, zaś potem możemy być świadkami "walki" Tytanów i Young Justice z Indigo (chyba mogę już ją tak nazywać). Napisałem słowo walka w cudzysłowie, bo to starcie było dosyć nietypowe. Można w zasadzie powiedzieć, że herosi skakali sobie wokół Indigo przyczepionej do Cyborga i próbowali jej coś zrobić. Wychodziło im to z miernym skutkiem. To cud, że już wtedy nikt nie zginął... Współpraca obu drużyn była straszna. Niby Nightwing i Robin jakoś próbowali swoje drużyny pokierować i zgrać, ale o skutkach już napisałem wcześniej.
Ogólnie mam wrażenie, że Winick po prostu chciał już na samym początku wyeliminować z tej historii część bohaterów, którzy nie są aż tak popularni wśród fanów. Może nie można tego powiedzieć o Cyborgu, ale na pewno zaliczali się do nich Empress, Argent, czy Jessie Quick. Posunięcie, moim zdaniem, jak najbardziej logiczne i zrozumiałe.
Nie mogę też powiedzieć, by historia wciągała po pierwszym numerze lub, by miała zmusić fanów do zakupienia kolejnego numeru. Na pewno obecność The Titans i Young Justice w jednym komiksie to duży plus, ale niestety jedyny. No bo, czym mogła nas zainteresować ta historia? No, niczym! Pojawia się tajemniczy android, kopie tyłki młodym herosom, którzy mają zastąpić kiedyś Batmana, Supermana i Wonder Woman, a następnie wysadza się w powietrze... Można zwątpić, ale kolejny numer trzeba przeczytać, bo będzie o wiele ciekawiej.
No i na koniec muszę wspomnieć coś o rysunkach autorstwa pana Ale Garzy. Ocenię je krótko: są świetne! Postacie bardzo dobrze narysowanie, właśnie tak, jak chciałbym je widzieć. Jeżeli ten pan rysowałby pierwsze komiksy z serii The Titans to ta seria mogłaby być o wiele lepsza.
Reasumując: część pierwsza bardzo ważnego crossoveru wypada słabo, aczkolwiek i tak każdy fan Tytanów i Young Justice przeczyta to z wielką przyjemnością.