.: KOMIKS :: USA :: TEEN TITANS :: ROK 2006 :: TEEN TITANS #38 :.
TEEN TITANS #38
Tytuł historii:Titans Around The World Part 1 Miesiąc wydania: Październik 2006 (USA) Scenariusz: Geoff Johns Rysunki: Carlos Ferreira Okładka: Tony Daniel i The Hories Tusz: Kevin Conrad, Norm Rapmund Kolor: Richard i Tanya Horie Liternictwo: Travis Lanham Ilość stron: 32
Cytaty: Red Star: Superboy, Jericho, Starfire. In the end, what did being a Titan do for any of them?
Robin: It's not what this team can do for you...
Red Star: Save the speech. I have already heard it from the first Robin.
Robin: During the time Cyborg was off-line. there were over twenty members on the team. Turns out one of them was a traitor.
Po krótkiej walce z kolejnym superprzestępcą oraz długim rozdawaniu autografów, Teen Titans spotykają się w wieży, aby wysłuchać Cyborga. Stone prezentuje im jedno z ostatnich nagrań Raven jakie zarejestrował. Córka Trigona opowiada w dosyć tajemniczy sposób o tym, co ma w swoim posiadaniu i o powodzie opuszczenia Tytanów. Drużyna decyduje się odszukać Raven i rusza jej śladem do Rosji. W Moskwie bohaterowie spotykają Red Stara, który kilka chwil wcześniej uporał się z rosyjską mafią. Leonid Kovar w obawie o bezpieczeństwo Tytanów zabiera ich na swój statek kosmiczny, który znajduje się dokładnie na Kremlem. Tymczasem w stanie Colorado zamaskowany, jednoręki przestępca dokonuje rabunku w sklepie. Przestępcą tym jest Cody Driscoll, znany też jako Risk. Były członek Tytanów Atoma żyje teraz samotnie w starej przyczepie, a żeby mieć jakieś środki na życie musiał zacząć kraść. W ów przyczepie Riska zaskakuje tajemnicza postać, która oferuje mu członkostwo w Titans East. W międzyczasie na pokładzie statku. Red Star opowiada Tytanom o ostatnich wydarzeniach, jakie działy się w Rosji i o tym, co wie o Raven. Rzeczywiście, była ona ostatnio w Moskwie i wypytywała Leonida o Tytanów, którzy byli w drużynie w przeciągu roku, jednak przeniosła się do Pekinu. Drużyna ruszyła tam natychmiast. W jej apartamencie udało im się znaleźć tylko dziennik ich przyjaciółki. Czytając go, Robin zawiadomił resztę, że (według Raven) któryś z członków Tytanów (będący w ich szeregach w minionym roku) był zdrajcą...
Córka Trigona stara się uciec uzbrojonym mężczyznom, którzy za wszelką cenę chcą odebrać księgę jaką Raven nosi...
Smutno mi - tak sobie powiedziałem po cichu, gdy zakończyłem lekturę najnowszego numeru Teen Titans. Czemu? Ponieważ zwątpiłem w to, że Tytani są jak wielka, kochająca się rodzina.
Risk. Cody Driscoll. Moja ulubiona postać z serii Teen Titans v2. Zawsze żywiołowa, energiczna, często lekkomyślna, ale o dobrym sercu. Wydarzenia z IC i strata ręki w wyniku starcia z Superboyem Prime spowodowała, że jego życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Niestety na gorsze. Riska chyba nawet nie bolał aż tak bardzo sam fakt, że został kaleką, ale to, że go opuszczono. Gdzie byli jego przyjaciele, Tytani? Gdzie była Argent, czy Joto (obecnie Hot Spot)? Cody ma teraz urazę do Tytanów. To teoretycznie przez nich stał się kaleką i to przez nich został opuszczony. Przestaję mu się powoli dziwić, że stanie u boku Deathstrokea, czy Matcha w Titans East...
Red Star. Leonid Kovar. Zawsze czułem do tej postaci sentyment ze względu na to, że był członkiem New Titans i ze względu na jego bardzo nietypową rodzinę, czyli Panthę i Wildebeesta. Podczas IC, Red Stara, podobnie jak Riska spotkała tragedia. Jego przybrana rodzina, z którą tak się związał, zginęła z rąk Superboy Prime. I nikt z Tytanów nie starał się mu pomóc. Leonid wydaje się być teraz samotnikiem. Wygląda na to, że przy życiu trzyma go tylko chęć bronienia swojej ojczyzny...
Numer 38 pokazuje więc, że Tytani nie są aż tak idealną drużyna za jaką się ich uważało. Johnsowi udało się to doskonale pokazać i po raz kolejny udowodnił, że umie grać na emocjach czytelników. Nie zmienia to jednak faktu, że uważam ten numer za nieco gorszy od wspaniałej historii New Teen Titans. Niektóre fragmenty rozmowy Tytanów z Red Starem były nużące, natomiast do furii zaczyna doprowadzać mnie Ravanger. Ciągłe kłótnie z Wonder Girl o każdą pierdołę są naprawdę denerwujące. Zważywszy na to, że jeżeli Cassandra tylko by chciała, to jednym ciosem pozbyłaby się panny Wilson. Zaczynam odnosić wrażenie, że to Deathstroke powinien się cieszyć, że Rose od niego odeszła, a nie na odwrót. Slade nie musi jej przynajmniej słuchać. Szczęściarz...
Rozmowa Robina z Wonder Girl. Cóż, nie tego chyba wszyscy oczekiwali. Johns ewidentnie postanowił zachować ten wątek na później, gdyż krótka wymiana zdań między Cassie a Timem była bardzo lakoniczna. Widać też, że oboje byli nią bardzo skrępowani.
Z tego numeru dowiadujemy się jeszcze, że do składu powróci Raven... Szkoda, bo niezbyt lubię tą postać. Muszę jednak przyznać, że córka Trigona wnosi do "Titans Around The World" dwa bardzo ciekawe wątki. Pierwszym jest na pewno tajemnicza księga, którą ma przy sobie. Zamarzyła mi się wręcz jakaś nowa historia z Trigonem. W końcu minęło już ok. 20 lat od jego ostatniego pojawienia się, więc można mieć nadzieję na popis fantazji Johnsa. Drugim wątkiem jest oczywiście zdrada. Dowiadujemy się z dziennika Raven, że któryś z członków Teen Titans (którzy byli w drużynie w minionym roku) zdradził. A zdrada w Titans to nie jest jakąś nową sprawą... W końcu ilu już było herosów, którzy zwrócili się przeciwko Tytanom... Raven (i to dwukrotnie!), Jericho, Terra I, Superboy. Można wymieniać dalej, ale nie ma chyba sensu. Każdy widzi, że jest to motyw już wielokrotnie wykorzystany. Najwidoczniej Johns chce powtórki z rozrywki. Jeżeli dobrze ją rozegra, to powinniśmy być zadowoleni.
Na zakończenie warto jeszcze poruszyć jedną sprawę. Nie ma Tony'ego Daniela... Nowy rysownik, Carlos Ferreira nie sprawdził się moim zdaniem. Jego praca jest po prostu niechlujna. Wonder Girl z twarzy wygląda, jakby ważyła z 80 kg. Robin zaś jakby jego wiek się cofnął i znowu miał 16 lat... Daniel, wracaj szybko!
Pierwsza część nowej epopei Tytanów stoi na przyzwoitym, aczkolwiek nie najlepszym poziomie. Johns konsekwentnie zmienia członków Teen Titans z dzieci w bardziej pewnych siebie, dojrzalszych, o wiele potężniejszych nastolatków, którzy wkraczają w wiek dorosłości. Scenarzysta sprawnie i ciekawie porusza temat niesprawiedliwości losu i społecznej znieczulicy. Demoralizacja Riska i metamorfoza Red Stara potrafi zagrać na uczuciach odbiorcy. Poza tym, w zeszycie znajdziemy wszystko to, czym się charakteryzuje dobra opowieść o Młodocianych herosach - jest tu tajemnica, wątek miłosny, kłótnie i zdrada (ten ostatni wątek można było odpuścić. Po co odtwarzać w nieskończoność to samo?). Mankamentem 38 numeru są natomiast rysunki. Szorstkie niczym papier toaletowy. I do tego nieszczególnie grzeszące dokładnością. Nie lepiej byłoby zatrudnić do tej historii Kevina Maguire'a? Panowie podobnie rysują, tyle tylko, że ten drugi nie robi ze świetnego komiksu czytanki dla dzieci. Czasami mam takie wrażenie, oglądając prace Ferreri...
Ale popatrzmy na to z lepszej strony. Daniel wróci, wypoczęty i świeżutki, i na pewno zaskoczy nas kolejną ewolucją w swych możliwościach rysowniczych.
Oby.
