.: KOMIKS :: USA :: TEEN TITANS :: ROK 2006 :: TEEN TITANS #37 :.
TEEN TITANS #37
Tytuł historii:New Teen Titans Part IV One Year Later Miesiąc wydania: Wrzesień 2006 (USA) Scenariusz: Geoff Johns Rysunki: Tony Daniel Okładka: Tony Daniel i The Hories Tusz: Kevin Conrad, Norm Rapmund Kolor: Richard i Tanya Horie Liternictwo: Travis Lanham Ilość stron: 32
Dochodzi do walki połączonych sił Teen Titans i Doom Patrolu z Brootherhood Of Evil. Dwie współpracujące ze sobą drużyny superbohaterów bardzo szybko pokonują swoich przeciwników, nie dając im nawet cienia szansy na odniesienie zwycięstwa. Okazuje się, że Monsieur Mallahowi nie udało się dobrze przeprowadzić procesu klonowania i ciało Braina zaczyna obumierać. Wielka małpa postanawia więc pozbyć się rozkładającego się ciała lidera Braterstwa i ucieka z miejsca walki. Mózg swego pana, już w bezpiecznym miejscu, ponownie umieszcza w metalowym sarkofagu. Tymczasem w siedzibie Doom Patrolu Caulder stara się przekonać Kid Devila do członkostwa w Patrolu Zagłady, wmawiając mu, że Tytani tak naprawdę nie chcą, by był on jednym z nich. Nie wiadomo jak sprawy potoczyłyby się dalej, gdyby nie powrót Teen Titans i Patrolu. Beast Boy przekonuje się teraz, że Robin miał rację, twierdząc, iż Chief manipuluje nimi. Dochodzi do kłótni, do której włącza się Steve Dayton. Oznajmia on, że Caulder przestaje być w tym momencie przywódcą Doom Patrolu.
Tytani powrócili do Titans Tower. Kid Devil bardzo długo czekał na umówione spotkanie z Blue Devilem, niestety jego mentor nie zjawił się... Pocieszenia Rose Wilson nie zdały się na wiele...
Wonder Girl oznajmia Cyborgowi, że definitywnie pozostaje w nowych Tytanach i rusza, by powiadomić o tym Robina. Znajduje Tima w tajnym laboratorium, w którym wściekły Boy Wonder niszczy wszystko co ma na swojej drodze. Cassandra dowiaduje się, że Tim przez cały rok starał się zgłębić tajniki klonowania. Jego celem było przywrócenie Superboya do życia. Między dwójką Tytanów dochodzi do kłótni, gdyż Cassie krytykuje Tima za takie postępowanie. Zupełnie niespodziewanie dochodzi do pocałunku między nimi, po którym to roztrzęsiona Wonder Girl odlatuje szybo, pozostawiając Robina samego w zniszczonym laboratorium...
Po historii New Teen Titans doszedłem do wniosku, że Geoff Johns to zupełnie inny scenarzysta niż Marv Wolfman. Nie powiem, że lepszy, ale na pewno inny. Wszystkie wspaniałe historie Marva, takie jak Judas Contract, Titans Hunt czy Total Chaos polegały bowiem w większości na dużej ilości walk i w mniejszej dawce na psychologii. Johns poszedł w zupełnie innym kierunku. Dużo psychologii i zadziwiająco mało walk. Przyznam, że podoba mi się taki układ, gdyż czyni on z serii Teen Titans v3 komiks wyjątkowy i naprawdę poważny. Dobrze się stało, że Tytani i Doom Patrol tak szybko pokonali Brootherhood Of Evil, gdyż dłuższa walka nie miałaby sensu. Bo, czy Braterstwo miało jakiekolwiek szanse przeciwko połączonym siłom superbohaterów? Nie miało.
Cieszę się także, że pomysł Johnsa by dać Brainowi ciało był tylko chwilowy. Myślę bowiem, że wszyscy raczej przyzwyczailiśmy się, że lider Braterstwa wygląda tak jak wygląda, a z ciałem mu nie "do twarzy". Ciekawe, że prawdziwym czarnym charakterem wg scenarzysty był dr Caulder, a nie Brain, który jak się okazało był jego ofiarą. To Chief stworzył Braina i to on jest ukazany jako ten "zły". Tym lepiej więc, że Mento pokazał Caulderowi, że nie może on robić z Doom Patrolem wszystkiego, na co ma ochotę.
Moja kolejna uwaga dotyczy tego, że Kid Devil ma być przedstawiany jako postać nad którą trzeba się po prostu litować. Bo wojownik z niego jak na razie kiepski, co pokazał Plasmus, a szczęścia życiowego też chyba nie ma za wiele. Tym razem czytelnik może współczuć Eddiemu, że jego mentor, którego Kid bardzo podziwia, a więc Blue Devil, nie przybył do Titans Tower na spotkanie. I znowu było mi go bardzo żal, co jest kolejną rzeczą, która udała się Johnsowi.
I najważniejsze w końcu... Pocałunek Wonder Girl i Robina... Jeszcze zanim to omówię, muszę skupić się na postaci Tima Drake'a. Johnsowi udało się chyba nas wszystkich oszukać. Od początku "New Teen Titans" ukazywał on Robina jako osobę bardziej mroczną niż sam Batman. Ileż było dyskusji na ten temat i stwierdzeń, że nowy Robin jest o wiele lepszy od tego sprzed IC. A jednak... Tim nie zmienił się! Jego zachowanie było po prostu udawane, bo gdy dochodzi do sprzeczki z Cassandrą o klonowaniu Superboya, Tim wybucha płaczem, aż łzy leją się strumieniami. Młody Drake po prostu cały swój smutek po śmierci Connera trzymał w sobie, aż w końcu musiał go uwolnić. A sam pocałunek? Myślę, że przede wszystkim miał nas zaskoczyć i to na pewno się udało. Poza tym, Johns ma przed sobą naprawdę wiele ciekawych możliwości jeżeli chodzi o losy Robina i Wonder Girl. Mnie osobiście coś takiego niezbyt się spodobało. To zupełnie tak, jakby Dick Grayson miałby całować Donnę Troy, a przecież ta dwójka jest jak rodzeństwo... Zawsze wydawało mi się, że z Timem i Cass będzie podobnie... Z drugiej strony może dobrze, że Geoff łamie takie "zasady". Ale to już każdy oceni sam...
Przy tym numerze prawdziwe "bobry" (tak określam osoby o delikatnym sercu) mogą się poryczeć, jak przy solidnym wyciskaczu łez. Mnie jedynie poruszył. Najlepiej spisał się tutaj rysownik. Daniel wyśmienicie radzi sobie z ukazywaniem sytuacji i kadrowaniem (specjalne pochwały należą mu się za gnijące ciało Braina i końcowe sceny w jaskini). Geoff Johns też nieźle sobie poradził, ale moim zdaniem scena z Chiefem wyszła mu bardzo kiepsko. Jakoś ten fragment komiksu czytałem z wielką trudnością, gdyż scenarzysta nie skupił się nad dramatyzmem ów sekwencji. Wydaje się, że chciałby jak najszybciej przejść do jej konkluzji, w której Dayton wypędza Chiefa do swego laboratorium. Nic nie odbierze jednak chwały Johnsa, jeżeli chodzi o ostatnie strony. Totalny majstersztyk. Jedno z najlepszych zakończeń w tym roku, przebijające nawet odejście Patriota (który zażywał narkotyki) w New Avengers Heinberga i Cheunga. Właściwie wszystko, co trzeba było powiedzieć, zostało już wspomniane przez robina09. Je jedynie dodam, żebyście kupili wydanie zbiorcze z tą historią. Pozycja obowiązkowa dla fanów Runaways i New X-Men: Academy X oraz każdego sympatyka solidnych dramatów młodzieżowych.
