.: KOMIKS :: USA :: TEEN TITANS :: ROK 2006 :: TEEN TITANS #35 :.
TEEN TITANS #35
Tytuł historii:New Teen Titans Part II One Year Later Miesiąc wydania: Lipiec 2006 (USA) Scenariusz: Geoff Johns Rysunki: Tony Daniel Okładka: Tony Daniel i The Hories Tusz: Kevin Conrad, Art Thibert Kolor: Richard i Tanya Horie Liternictwo: Travis Lanham Ilość stron: 32
O godzinie 3:35 w nocy Robin powraca do swego pokoju w Titans Tower. Zaskoczony Cudowny Chłopiec spotyka tam Rose Wilson, kompletnie nagą. Dziewczyna rzuca się na Tima, całując go namiętnie. Nie wiadomo jak to wszystko by się potoczyło, gdyby nie Kid Devil, który wpadł do pomieszczenia Robina oznajmiając, że ktoś włamał się do Titans Tower. Osobą tą była Wonder Girl, która próbowała wydobyć poufne informacje z bazy danych Tytanów. Starcie Cassie i Rose przerywa Cyborg. Podczas rozmowy z Cyborgiem i Robinem Cassandra opowiada o poczynaniach Brootherhood Of Evil, którzy w ostatnim czasie starają się kraść całą technologię umożliwiającą klonowanie. Wonder Girl chciała uzyskać wiadomości z Titans Tower na temat kolejnego miejsca, w które w przyszłości może uderzyć Bractwo Zła.
Przykładowe Strony:
Tytani postanawiają wraz z Cassie udać się do Nowego Jorku, gdyż to właśnie miasto jest obecnie terroryzowane przez grupę złoczyńców. W NY dochodzi do starcia między Brootherhood Of Evil i Tytanami. Dowiadujemy się, że celem Brootherhood jest sklonowanie nowego ciała dla Braina, ich wieloletniego lidera. W trakcie potyczki Plasmus bardzo ciężko rani Kid Devila. Tytani zaprzestają walki z Bractwem i zajmują się Eddim. Lekarze obecni na miejscu nie wiedzą jak ratować Kid Devila, gdyż jego anatomia jest inna od ludzkiej. Niespodziewanie pojawia się Doom Patrol, który oznajmia, że zajmie się Bloombergiem...
Pierwszy komiks Teen Titans v3 w ramach OYL, czyli numer 34 stał na bardzo wysokim poziomie. Zastanawiałem się, czy o kolejnym będzie można powiedzieć to samo. I na szczęście można.
O ile w ostatnim numerze Johns ukazał nam więcej spraw 'organizacyjnych' w nowych Tytanach (przedstawił nowych członków i losy pozostałych Tytanów), o tyle w numerze 35 zobaczyliśmy dobrą akcję. Walka Tytanów z Brootherhood Of Evil, choć krótka, była bardzo ciekawie przedstawiona. Dodatkowo jestem pewien, że jeżeli w kolejnych numerach dojdzie do decydującego starcia Tytanów z Brootherhood, to nie będziemy zawiedzeni.
Jestem zachwycony sposobem, w jaki Johns ukazał postać Kid Devila. Scenarzysta Tytanów przedstawił nam bardzo dokładnie jego charakter a także ludzkie cechy, zwłaszcza podczas rozmowy z Blue Devilem i Ravager. Można wręcz powiedzieć, że Eddie jest swego rodzaju małym zagubionym chłopcem, który nie może się jeszcze w Tytanach odnaleźć. Aż żal mi go było, kiedy został tak ciężko ranny przez Plasmusa.
Ciekawie rozwija się wątek z Rose. Mimo, że nadal jestem przeciwnikiem jej członkostwa w Tytanach, to muszę powiedzieć, że rozumiem, czemu wręcz pchała się do łóżka Tima i czemu tak bardzo chce pozostać w Titans. Ona po prostu nie chce być sama, gdyż wie, że prędzej czy później pojawi się na horyzoncie jej ojciec, Deathstroke. Po tym, co Slade Wilson zrobił, dziewczyna nie chce mieć z nim nic wspólnego. Najzwyczajniej w świecie dziewczyna się boi własnego ojca. Jestem zdania, że Daniel mógłby sprawić Rose nowy kostium, bo obecny jest dla mnie niezbyt ciekawy i nudny.
Wonder Girl jako samotna superbohaterka prezentuje się całkiem nieźle, aczkolwiek wiadomo, że do nowych Tytanów dołączy. Mimo, że Cassie gra teraz twardą i bezwzględną dziewczynę, to nie umie zbyt długo funkcjonować bez swoich przyjaciół. Pomimo, że gniewa się na Robina, to potrzebuje jego pomocy, gdyż Drake jest jej najlepszym przyjacielem i chyba obecnie najbliższą osobą na świecie.
Podobało mi się również wielkie wzruszenie Beast Boya, gdy dowiedział się, że Victor Stone ponownie 'funkcjonuje'. Jeżeli miałbym wskazywać na najtrwalszą przyjaźń w Tytanach, to wcale nie wskazałbym na relacje Dick-Roy, Dick-Wally, czy Donna-Koriand'r, lecz właśnie na wieloletnią przyjaźń Vica i Gara. Obaj zostali członkami The New Teen Titans, a było to bardzo wiele lat temu (ponad 30). Przez te wszystkie lata, mimo różnych charakterów wspierali się i byli gotowi poświęcić życie dla siebie nawzajem. Dla tego tak bardzo jestem ciekaw ich rozmowy w kolejnym numerze serii.
Doom Patrol... Szczerze? Nigdy nie byłem przekonany do tego teamu, ale całkiem możliwe, że gdy poznam go lepiej, to zmienię swoje zdanie. W każdym razie, gościnny występ Doom Patrolu w 36 numerze Teen Titans v3 może okazać się bardzo ciekawy. O rysunkach Danielsa już nie mam co pisać, gdyż nie zmieniły się one od ostatniego numeru i trzymają naprawdę wysoki poziom. A jak wiemy, gdy rysunki są przyjemne dla oka, wtedy całą historię czyta się lepiej ;).
Reasumując, numer 35 jest świetnym komiksem. Dzięki Johnsowi Tytani są chyba jednym z lepszych czytadeł wydawnictwa DC w ramach OYL i trzeba mieć nadzieje, że będzie tak jak najdłużej.
A więc... Drużyna wreszcie robi to, do czego jest stworzona - współpracuje. Jestem skłonny dać nowemu składowi szansę. Przeglądając niektóre fora internetowe zauważyć można, iż wiele osób jest zdegustowanych nową formacją Tytanów (ale nie tylko młodzianie z DC dostają po tyłku od widowni. W mutanckim świecie 616 małolaty też nie mają łatwego życia...). Na ostatniej stronie tegoż numeru pojawia się nowa iteracja grupy, która do dziś jest jedną z podstaw mojej miłości do Morrisona. Świeża inkarnacja wygląda wizualnie dobrze, ale czy warto pokładać nadzieję w to, ażeby Johns nadał im choć iskierki tego klimatu, jaki widziałem w Patrolu Zagłady autora sławetnego Granta M.? Czekać trzeba na następny numer...
Daniel usprawnił swój styl niezmiernie, przez co jego prace wyglądają realistycznej od tego, co widzieliśmy w Tomb Raider czy Spawnie. Johns tymczasem skupia coraz to większą uwagę czytelnika na dwóch "nowicjuszach", Ravanger i Kid Devilu. Mimo przerostu akcji (dwuznacznej) nad dramatem młodzieżowym to warto czytać ten komiks, choćby dla rozrywki. Idealny na głośne, letnie grzmoty błyskawic...