.: KOMIKS :: USA :: SIMON DARK :: ROK 2008 :: SIMON DARK #10 :.
SIMON DARK #10
Tytuł historii:We All Fall Down Miesiąc wydania: Wrzesień 2008 (USA) Scenariusz: Steve Niles Rysunki: Scott Hampton Okładka: Scott Hampton Kolory: Daniel Vozzo Tusz: Scott Hampton Liternictwo: Todd Klein Ilość stron: 32
Członkowie Geo Populus rozpoznają w Simonie zabójcę Guesta i natychmiast zaczynają do niego strzelać. Wkrótce zbiegają się kolejni ludzie.
Tymczasem Tom zabija jednego z członków Geo Populus i przebiera się w jego strój z kapturem.
W podziemiach trwa ceremonia, która ma doprowadzić do otwarcia Czarnych Wrót.
Tomowi nie udaje się wykonać swojego plonu, bo zostaje spostrzeżony przez innych członków i aby nie wzbudzać podejrzeń musi iść z nimi do pokoju, w którym Simon dzielnie broni się przed ostrzałem przeciwników.
Przykładowe Strony:
Dark nie pozwala Tomowi zabijać żołnierzy Geo Populus, bo szkoda marnować na nich kule, które będą potrzebne w podziemiach. Następnie Simon wykorzystuje kamień, którym po kolei eliminuje swoich przeciwników. Jak się okazuje był to specjalny kamień zmodyfikowany magicznie przez Simona, dzięki czemu mógł nim sterować i przedzierać się przez ciała przeciwników.
W międzyczasie Beth informuje ojca Rachel, że z jego córką wszystko jest w porządku. Według pani koroner udało im się przeżyć, dlatego że Rachel walczy z infekcją. Rozmowa bohaterów zostaje przerwana przez nagły hałas, okazuje się, że to Vincent przyszedł do Rachel.
Podczas drogi do sali, w której trwa tajemniczy obrzęd Geo Populus Tom i Simon zostają zaatakowani przez potwory.
Simon wykorzystuje swoje zdolności, oraz brak doświadczenia swoich przeciwników, którzy zamiast trafiać w Darka ranią siebie nawzajem, co później znacznie ułatwia robotę bohaterowi. Oczywiście nie przeszkadzałoby to, gdyby nie końcówka numeru, w którym bohaterowie muszą zmierzyć z potworami. Tak, potwory z okładki nie są tylko ozdobą. O ile wcześniejsze elementy związane z pewnego rodzaju mistycyzmem, czy magicznymi obrzędami sprawdzały się, to teraz wątek z potworami to nie jest odpowiednia droga.
Jednak jak do tej pory twórcy trzymali dobry poziom tak, więc mam nadzieje, że uda im się wyjść z tej sytuacji, a pewne wątki, jak np. ten z Vincentem wskazują, że może być o wiele lepiej.