.: KOMIKS :: USA :: BATMAN: SHADOW OF THE BAT :: ROK 1998 :: BATMAN: SOTB #78 :.
BATMAN: SHADOW OF THE BAT #78
Tytuł historii:The Blank Generation Part One: Corporate Nightmares Miesiąc wydania: Wrzesień 1998 (USA) Scenariusz: Alan Grant Rysunek: Mark Buckingham Okładka: Glen Orbik Tusz: Wayne Faucher Kolor: Pamela Rambo Litery: Bill Oakley Ilość stron: 32
W Gotham City Narcosis rozpoczyna wykorzystywać swój gaz i daje mieszkańcom błogi stan umysłu.
James Nairn człowiek, który po trzęsieniu ziemi wylądował ze swoją rodziną w schronisku dla poszkodowanych przez katastrofę dzięki Alfredowi dostaje szansę by powrócić do normalnego życia.
Podczas spotkania z przedstawicielami największych firm z Gotham City, które współpracują z Wayne Industries, dr Rellazzo zapewnia, że szanse na wystąpienie kolejnego trzęsienia ziemi są mniejsze, niż inwazja obcych. Swoją przemowę w imieniu ciężko pracujących osób, którzy wszystko stracili w wyniku trzęsienia ziemi, James Nairn próbuje przekonać zgromadzonych biznesmanów, do kontynuowania działalności w Gotham City, ale nawet to i przemowa Wayne'a nie wystarczają by wpłynąć na zmianę ich zdania, na temat opuszczenia Gotham City.
Przykładowe Strony:
Tymczasem w Gotham City znowu zjawia się Mad Hatter, który wraz ze swoimi pomocnikami dokopuje się do sejfu, w którym znajduje się unikalna kolekcja kapeluszy. Na miejscu zjawia się także Narcosis, którego nakrycie głowy zwraca szczególną uwagę złoczyńcy, zwłaszcza, że Narcosis planuje zapewnić błogość wszystkim mieszkańcom Gotham City.
Po zakończoeniu spotkania z biznesmenami Bruce Wayne zmuszony jest szybko zająć się swoimi innymi sprawami. Przed wyjściem jednak pochwala pomysł Jamesa Nairna, który zaproponował by Wayne Corp wsparło 10 000 osób w założeniu ich własnych małych biznesów, bo jeśli chociażby 500 z nich udałoby się stworzyć coś wielkiego, to i Gotham City przetrwa.
Podczas spotkania z Gordonem Batman dowiaduje się, że w mieście policja natrafiła na kilka osób, którzy mówią tylko o "błogości". Po tym jak wykluczono działania Stracha na Wróble, bohater domyśla się, że za wszystkim odpowiada Narcosis.
Po trzęsieniu ziemi w Gotham kolejne już historie pokazująca, jak to miasto cały czas nie może się pozbierać i jak wiele osób postanawia je porzucić, stają się coraz bardziej nużące. Poruszone zostają ważne kwestie, ale już najwyższy czas by nadeszły jakieś zmiany po wydarzeniach po kataklizmie. Być może "błogość" jaką zapewnia Narcosis mieszkańcom Gotham City, wcale nie jest złym pomysłem, ale w połączeniu z Mad Hatterem nie wróży to nic dobrego.