Rok wydania: 2004 (USA) Scenariusz: Bill Willingham Rysunek: Rick Mays, Francisco Rodgriquez de la Fuente Okładka: Jason Pearson Inker: Aaron Sowd Kolor: Guy Major Liternictwo: Ken Lopez, Nick J. Nap Ilość stron: 128
Przed wami komiks, który miał nieźle zamieszać w świecie Batmana.
Czy udało się?
Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w tej recenzji.
Na samym wstępie muszę uprzedzić, że spodziewałem się niezłego komiksu. Niestety, trochę się zawiodłem.
Komiks ten opowiada o odejściu z "posady" Robina przez Tima Drake'a.
Bardzo ważne wydarzenie, które przedstawiono w dosyć ciekawy sposób. Sam komiks jest bardzo nierówny. Po niezłych pierwszych dwóch epizodach, dostajemy przeciętne dwie następne części. Zakończenie zaś jest całkiem dobre.
Sam komiks jest ciekawy. Tim przychodzi do nowej szkoły, poznaje nowych kolegów. Jednak życie ucznia musi pogodzić z życiem Robina. Niestety nie do końca mu się to udaje. W końcu jego tożsamość zostaje odkryta... przez bliską mu osobę. Ponadto cały czas znajduje się na celowniku szaleńca, który usilnie próbuje go zabić. Kilka razy Cudowny Chłopiec cudem wychodzi z opałów. Wreszcie przychodzi moment kiedy musi odejść.
Oprawa wizualna komiksu stoi na całkiem wysokim poziomie. Co prawda De La Fuente i Mays notują małe spadki formy. Jednak ogólnie rysunki podobały mi się.
Za historię odpowiedzialny jest Bill Willingham. Twórca słynnej serii "Fables" do tej pory tworzył niezbyt udane komiksy w świecie Batmana. Ten komiks także nie udał mu się w 100%. Widać pewne braki fabularne. Bill nie do końca umiał porwać czytelnika. Nie jest źle, ale mogło być lepiej.
Podsumowując. Myślę, że komiks ten nie jest dziełem wybitnym, ani też nawet bardzo dobrym. Jest po prostu solidną dawką komiksu superbohaterskiego. Ot kolejna niezła historia.
Myślę, że te ważne wydarzenia można było przedstawić trochę inaczej. Ale to moje zdanie.