.: KOMIKS :: POLSKA :: ROK 2002 :: POWRÓT MROCZNEGO RYCERZA :.
POWRÓT MROCZNEGO RYCERZA
Rok wydania: 2002 Scenariusz: Frank Miller Rysunki:Frank Miller Tusz: Klaus Janson Kolor: Lynn Varley Tłumaczenie: Tomasz Kreczmar Druk: kolor, kreda Oprawa: kartonowa Format: 17x26cm Stron: 200 Wydawca: Egmont Polska Wydawca oryginalny: DC Comics Cena: 34,90 zł
Book One:
The Dark Knight Returns
Historia zaczyna się od rajdu, w którym bierze udział Bruce Wayne- 50-letni bilioner. Nagle samochód ulega wypadkowi i zaczyna się palić. Bruce zaczyna myśleć o śmierci. Czy taką chce właśnie sobie zafundować. Śmierć na torze rajdowym. Zaczyna myśleć: "This would be a good death, but not good enough".
Gotham. Stare poczciwe Gotham. Wiecznie niezmienne miasto brudu i moralnej zgnilizny, ponura kolebka bezprawia, w której ludzie umierają boleśnie i gwałtownie. Kiedyś miasto miało swojego obrońcę, swoją latarnię - jej blask dawał nadzieję i pozwalał wierzyć, że dziecko odwiedzające cyrk nie napotka szalonego klauna miotającego kwasem na lewo i prawo, a życie samotnej kobiety zagubionej w labiryncie zaułków wcale nie zgaśnie. Ale dziś Batmana już nie ma- nie widziano go od ponad 10 lat. James Gordon, wieloletni komisarz tutejszej policji, niedługo odchodzi na emeryturę. A miasto zaczyna nawiedzać gang mutantów, którzy każdej nocy terroryzuje aglomerację.
Arkham Asylum. Twarz Harveya "Two-Face" Denta zostaje zrekonstruowana na nowo dzięki postępowi chirurgii plastycznej i funduszowi na operację, który zaoferowała Fundacja Wayne'a. Jak potwierdzają chirurg i psychiatra Denta (Dr. Willing i Dr. Wolper) jego zdrowie psychiczne i psychopatyczna mania na liczbą "dwa" też zostały wyleczone. Władze Azylu postanawiają wypuścić Denta, który przysiągł, że skończył z swą zbrodniczą przeszłością. Jedynym sprzeciwiającym się jest Jim Gordon, który uważa opinie psychiatry Denta za zbyt optymistyczną. I nie na próżno. Następnego ranka po wyjściu z Arkham Harvey zniknął. Rozpłynął się niczym powietrze.
Bruce ma kolejne przewidzenie. Przypomina sobie jak po raz pierwszy "zatańczył z diabłem w świetle księżyca". Gdy się budzi zdaje sprawę, że lunatykował- zamiast leżeć stał. Zamiast spać w łóżku po raz kolejny otworzył Jaskinię- niegdyś bazę operacyjną swej krucjaty, które jest przykryte metrowym kurzem.
Kilka chwil później Bruce ogląda telewizję. Przypadkowo zostaje emitowany stary film- "Znak Zorro". Bruce zaczyna go oglądać z olbrzymia niechęcią. Zaczyna sobie przypominać zdarzenie, które zmieniło jego życie. To właśnie na tym filmie był z rodzicami. Po wyjściu z seansu Wayne'ów zaatakował złodziej, który zabił Thomasa i Marthe Wayne pozostawiając przy życiu Bruce'a. Wayne zaczyna przełączać kanał, lecz na każdym lecą wiadomości. Złe wiadomości. Mord, gwałt, wojna. Telewizja zaczyna go doprowadzać do obłędu. W pewnej chwili na twarzy Bruce'a pokazuje się znajomy grymas. "Batman" powrócił. Zaczyna go namawiać, by założył po raz kolejny kostium. Kusi go, by zdjął wreszcie zakazany owoc; przestał być kupą łamiących się kości i by na nowo się odrodził. W pewnej chwili rozsądek przegrywa- Mroczna strona Bruce'a wygrywa. Znów wkłada przerażający strój Nietoperza. Powraca.
Zaczyna się rozprawiać z bandziorami. Jak za dawnych czasów. Pilnuje by cisza nie została zagłuszona poprzez kolejną śmierć. Działa szybko i bezszelestnie. Tak, jak się szybko pojawił, tak i zniknął. Wiadomości informują o zdarzeniach, które przywodzą tylko jedno pytanie- Czy Mroczny Rycerz wrócił?
W tym samym czasie w Arkham. Joker ogląda telewizję. Od dawna przestał się uśmiechać. Gdy zaczyna słyszeć o powrocie Batmana jego złowrogi uśmiech powraca na jego białej twarzy. Mroczny Rycerz wrócił. Teraz Clown- Książe Przestępczości musi założyć na siebie swe stare ubranie...
Batman musi się zmierzyć z nowymi zagrożeniami, jakimi m.in. jest gang nazywający siebie Mutantami. Ich Lider wysłał wiadomość dla telewizji zawierające pogróżki do Gordona i Batmana. Chce ich wszystkich zabić a potem przejąć kontrole nad miastem. W X muzie wciąż słychać dyskusje na temat powrotu Nietoperza. Jedną z nich słucha zawzięcie Carrie Kelly, ale coś przerywa jej. Coś na niebie. Z powrotem na niebie pojawia się znak Nietoperza. Gordon wzywa Batmana jak za starych czasów. Jim informuje Mrocznego o tym, że Harvey ma zamiar przeprowadzić zamach na Gotham. Chce zaatakować coś dwa razy większego niż wcześniej. Batman zaczyna spoglądać na dwie bliźniacze wieże w centrum miasta, gdzie osiadła się telewizja.
Mija kilka dni. Batman miał rację- Harvey atakuje dwie wieże dwoma helikopterami. Szantażuje władze, że jeżeli nie dostanie pieniędzy na czas to zmiecie budynki z powierzchni ziemi. Jednak w niedługim czasie pojawia się Batman. Zaczyna się długa batalia, którą wygrywa Nietoperz. Gdy Mroczny złapał wreszcie Denta orientuje się co tak naprawdę się stało- Gdy chirurdzy zrekonstruowali twarz, dwa oblicza Harveya przestały walczyć o dominację nad Dentem. Przeważyła zła strona. Chirurdzy zamiast mu pomóc zamienili go w jeszcze bardziej ohydnego potwora. Gorszego od tego, jakim był wcześniej. Została tylko obsesja.
"The scars go deep, too deep... I close my eyes and listen. Not fooled by sight, I see him... as he is. I see him.
I see. A reflection."
Koniec pierwszej części.
Book Two:
The Dark Knight Triumphant
Mroczny Rycerz wrócił. Znów zaczyna czyścić swoje miasto z zła, które odebrało życie jego rodzicom. Tymczasem telewizyjne debaty coraz bardziej odwracają się od Batmana. Zamiast brać go za obrońcę ludzi media kreują go jako kolejnego psychopatę napędzającym fale przemocy. Komisarz Gordon robi ostatni przygotowania do odejścia ze służby. Burmistrz Gotham chce na jego miejsce postawić młodą, aczkolwiek niedoświadczoną Kpt. Yindel, która za swój pierwszy cel bierze aresztowanie Batmana. A Carrie Kelly kończy szycie własnego stroju Robina i po raz pierwszy wychodzi (w stroju) przez okno i zaczyna chodzić po dachach budowli, przy czym wymierza sprawiedliwość na własną rękę.
Podczas uzyskiwania informacji na temat mutantów Batman zdaje sobie sprawę, że nie będzie mógł ich wszystkich pokonać sam. Postanawia więc odświeżyć swój "stary" i ruszyć do zaatakowania mutantów. Gdy Batman jest na miejscu (złomowisko Gotham) widzi armie mutantów uzbrojonych po zęby karabinami maszynowymi, które dostali od wojska. Cała ta zbieranina jest na rozkaz jedynego człowieka (a raczej bestii) - Lidera Mutantów. Batman jednak nie jest sam- ma przecież swój Batmobil. Przeogromny czołg niebezpieczny w ofensywie, jak i w defensywie. Gdy zaczyna się bitwa Nietoperz nie ma większych problemów- Mutanty padają jak muchy. Gdy Batman ma już na celowniku Lidera postanawia się z nim zmierzyć twarzą w twarz. Gdyby go zabił przekroczył by linie, którą wyznaczył sobie 30 lat temu, gdy zaczynał swą wojnę z złem. Zaczyna się walka. Młody i silny mutant łatwo sobie radzi z starym i wolno poruszającym się Batmanem. Gdy Lider ma już zamiar zabić Mrocznego Rycerza na ratunek mu przychodzi... Robin! Oczywiście nie prawdziwy. To Carrie, która dostała się na miejsce bitwy poprzez jeden z samochodów mutantów. Dziewczyna rzuca się na mutanta, dając czas Bruce'owi na użycie gazu na Liderze. Gdy jest już po wszystkim Carrie ciągnie Batmana do Batmobilu. Król mutantów zostaje aresztowany.
Biały Dom. Dwóch ludzi zaczyna rozmowę. Jeden mówi drugiemu by "zajął się przeszkodą, która żyje w Gotham". Dwóch ludzi. Jeden wierzy w flagę koloru czerwonego, białego i niebieskiego. Drugi jest ubrany na niebiesko, czerwono i żółto.
Burmistrz postanawia negocjować z Liderem Mutantów, by ten uspokoił swój gang. Gdy Burmistrz wchodzi do celi, gdzie jest Mutant. Chwile później Jim, który miał pilnować porządku przy celi, słyszy dziwny odgłos. Gdy wchodzi do celi widzi coś, co zabierze ze sobą do grobu. Mutant rozerwał głowę Burmistrzowi....
Batman, wdzięczny za pomoc Carrie, akceptuje ją jako nową Robin, pomimo sprzeciwów Alfreda. Przypomina Bruce'owi o Jasonie Todd, drugim Robinie, który został zamordowany, lecz Bruce mówi mu, że wojna toczy się dalej.
Zaczyna się tworzyć plan. Nietoperz musi pokonać gang mutantów, ale by to zrobić, musi skończyć z ich Liderem. Ale Mutent siedzi teraz w więzieniu, a jego sługusi muszą widzieć, jak zostaje pokonany. Wszystko wydaje się być przesądzone. Batman po raz ostatni prosi Gordona o przysługę...
Noc. W celi mutanta zostaje wyłączone światło. Przez wentylator wydobywa się głoś. Kaze Mutantowi wejść przez otwór i wyjść na wolność. Gdy mutant jest już przy wyjściu zauważa dziwnie znajomą pelerynę. Lider rzuca się na Batmana, przez co obaj wskakują do bagna. Wokół stoją mutanci, którzy chcą zobaczyć po raz kolejny, jak ich przywódca wygrywa. Lecz Batman jest przygotowany. Wypowiada potworowi pojedynek. Rozpoczyna się bijatyka.
Szanse są wyrównane. Nagle Batman rzuca mutanta na błoto i zaczyna go dusić. Lider umiera.
Batman wygrywa. Jednak jego zwycięstwo jedynie zmienia mutantów- zmieniają się w "synów Batmana", którzy zaczynają zabijać kryminalistów, by utrzymać spokój w mieście. Coraz większa jest nagonka w mediach na Batmana. Gordon oddaje swoją broń i odznakę. Żegna się z policją. Na zawsze.
Tymczasem gdy rozpoczyna się debata na temat nowego gangu Bruce stoi naprzeciw okna. Myśli, planuje kolejny ruch.
"The wind rises, tearing dead leaves free. Frogs croak like a cartoon car alarm. Crickets pick up the chorus.
A wolf howls.
I know how he feels."
Koniec części drugiej.
Book Three:
Hunt The Dark Knight
Wszystko się zmienia.
Mutanci to teraz "Synowie Batmana". Stany Zjednoczone myślą o rozpoczęciu wojny nuklearnej. Komisarz Ellen Yindel zastąpiła Jima Gordona.. A Superman... Superman już nie jest tak dostrzegany jak Batman. Tzn. wciąż jest aktywny. Ale nie jako bohater. Teraz jest agentem rządu. Facetem od brudnej roboty. Tajną bronią przed sowietami. Stał się zdrajcą; wyparł się własnych ideałów i zawiódł wszystkich, którzy w niego wierzyli. Reagan, który jak zwykle mówi dużo o niczym, daje do zrozumienia Supermanowi by zrobił porządek z Batmanem.
W międzyczasie Batman ma pełne ręce roboty. Joker został uznany za zdrowego. Niedługo opuszcza Arkham i ma od razu wystąpić w wieczornym telewizyjnym show. Batman wiem, że będzie musiał tam być. O tym również pewna jest policja, która będzie na niego czekać. Gdy Batman przygotowuje się do tej konfrontacji, myśli o przeszłości. O Jokerze. O błędzie jaki kiedyś popełnił. O błędzie, którzy może się w niedługim czasie powtórzyć...
Dzień wyjścia Jokera na wolność. Dzień. Clark i Bruce spotykają się twarzą w twarz. Superman próbuje wytłumaczyć Bruce'owi, że jego czas się skończył. Jeż już za stary. I daje mu do zrozumienia, iż jeżeli to będzie potrzebne, będzie go musiał powstrzymać.
Studio. Jak przypuszczano, Joker ucieka z Talk Show, zabijając przy okazji wszystkich w studio. Nwet Wolpera, który "wyleczył" go z choroby psychicznej. Jednak Batman nie może się nim zająć. Ma na ogonie policją, z którą prowadzi bitwę na zewnątrz budynku telewizji. Klown, po ucieczce, odwiedza najnormalniejszy na świecie burdel- "Kyle Escort". Spotyka tam dawną znajomą Selinę Kyle. Dawną Catwoman. Lata nie były dla niej łatwe. Po przejściu na emeryturę otworzyła własny interes. Została szefową domu uciech i upadku moralnego. Gdy Batman znajduje trop Jokera w agencji jest już za późno- Tam nie ma go już dawno. Nietoperz znajduje jedynie Seline w stroju Wonder Woman. Związaną i pobitą. Widać po jej twarzy wielkie tortury. Batman jest coraz bliżej do przekroczenia linii, którą sobie wyznaczył lata temu. Myśli o ofiarach, które jeszcze przeżyją to samo co ona, zanim to wszystko się skończy.
Robin znajduje w agencji watę cukrową. Kolejny trop. Wata = lunapark. Tysiące ludzi.
Gdy są już na miejscu rozgrywa się bitwa. Batman rzuca w Jokera batarangami. Jeden trafia go w oko. Walka przenosi się do "pokoju luster" gdzie Joker traci mnóstwo naboii, strzelając do odbić Mrocznego Rycerza. Ostateczna konfrontacja rozpoczyna się jednak w "Tunelu Miłości". Tam, w ciemnościach, dwóch największych antagonistów spotyka się, by ostatecznie to zakończyć. Klown otwiera nóż i zaczyna kłóć Batmana w brzuch. Lecz Nietoperz nie stoi. Łapie za kark psychopatę i powoli łamie mu kark. Policja jest już blisko, A Mroczny zaczyna słabnąć. Już ma zamiar wykręcić mu głowę- ale nie może. Rzuca przeciwnika do wody i pozwala mu samemu się "wykręcić". Joker nie żyje. A policjyjne syreny słychać coraz bliżej...
Koniec części Trzeciej.
Book four:
The Dark Knight Falls
Policja już jest przy "Tunelu Miłości". Batman żegna swego martwego wroga, plując go prosto w twarz. Nietoperz bez pewnych dużych problemów wywija się oddziałowi SWAT i ucieka wraz z Robin helikopterem. Superman, dowiadując się wiadomości o zamordowaniu Jokera podejmuje ostateczną decyzję.
"Bruce. It's over."
W międzyczasie Sowieci wystrzelili rakietę atomową, która zmierza wprost na USA. Słysząc to, Superman pędem rusza w stronę rakiety i zmienia jej kierunek lotu na pobliską pustynie. Ale, jak widać, Człowiek ze stali mało wie o broniach nuklearnych.
"Clark, you idiot.
You let them do it.
I always knew you would.
Maybe during a break between police actions, one of your military friends told you what an electromagnetic pulse is. And maybe you listened, Clark... A special kind of nuke that both sides have been trying to develop... yes, Clark. Both sides. The American name for it is Coldbringer. It's designed to cause maximum damage to the enviroment -- all the while sparing the industrial sites your friends regard so highly.
I keep track of these things, Clark.
One of us has to."
Gotham popadło w ciemnościach. Jak reszta część państwa. Cała maszyneria padła- zegary, komputery, samochody. Nawet Batmobil. Bruce nie zamierza jednak czekać. Zakłada strój, i zabiera Robin do stajni.
Na ulicach panuje chaos. Armaggeddon. Koniec Świata. "Synowie Batmana" są już na ulicach i zabijają potencjalnych kryminalistów. Nagle pojawia się on. Nietoperz. Na swoim pięknym, czarnym rumaku. Przemawia do rozsądku swojemu "fan-klubowi" , zabierając im broń palną i ucząc swoich reguł.
"This loud, clumsy, stupid thing -- this is the weapon of the enemy. We do not need it. We will not use it.
Our weapons are quiet -- precise. In time, I will teach them to you. Tonight, you will use your fists -- and your brains.
Tonight, we are the law.
Tongiht, I am the law.
Let's ride."
Superman zostaje obudzony poprzez nuklearne atomy. Stał się szkieletem. Jego moc zanikła. W pobliżu wybuchu nie widać żadnych promieni słonecznych, więc dlatego brak mu jakiejkolwiek mocy. Myśląc, że umiera, zaczyna prowadzić dialog z Matką Naturą.
"I have always loved you...
Though I was born a galaxy away... I have always served you...
The same power... the sun's power...fuels us both...
You hold it here...store it...I beg you...for a suffering world... release it...
Mother...Mother...You are so generous...You give me your beautiful jungle... I swear...
Your adopted son will honor you."
Podczas "rozmowy" Clark znajduje w pobliżu słonecznik. Dotykając go, wysysa z niego energię. Na nowo staje się przystojny i silny. Wraca do siebie.
Mija tydzień od Nuklearnego ataku. Stany są nękane przez anomalia pogodowe. Zamiast pięknego, słonecznego lata jest Mroczna, śnieżna zima. Oliver Quenn, były Green Arrow, odwiedza Bruce'a w jego rezydencji. Chce mu pomóc w prawdopodobnej bitwie pomiędzy Supermanem. Chce zemsty. Oskarża Supera za brak jednej ręki, co właściwie doprowadziło do tego, ze stracił sens życie (Ollie był łucznikiem. Najlepszym na świecie.).
Nagle Bruce zauważa czerwony promień dobiegający z Gotham city. To Crime Alley. Superman czeka.
Bruce wkłada swa metalową zbroję. Bierze pigułkę. Przygotowuje się na swój koniec...
"The timing must be exact...in one hour...at midnight...
A grand death...
This one you won't believe, Clark, My best trick."
Zaczyna się. Gdy Superman dociera na Crima Alley, Batman przygotowuje się do defensywy. Promienie rentgenowskie Clarka uaktywniły cztery rakiety naprowadzające, które Kent z łatwością omija.
Wreszcie się spotykają. Przyjaciele, którzy muszą walczyć na śmierć i życie. Batman dobrze się przygotował. Podłączył swój strój do energii elektrycznej miasta. Zaczyna wysyłać fale soniczne, by otumanić mózg Supera. Reszta elektryczności idzie do stroju Bruce'a dając obu - Batmana i Supermana- równe szanse na zwycięstwo. Clark próbuje przemówić do rozsądku swojemu przyjacielowi, lecz ten nie słyszy. I nie chce słyszeć.
"Still talking -- keep talking, Clark... you've always known just what to say.
"Yes"-- you always say yes -- to anyone with a badge -- or a flag -- no good. What didn't hit you -- and me -- fed this suit, Clark -- It's way past time you learned what it means --
--to be a man..."
Tymczasem Oliver jest już gotowy. Wystrzeliwuje w stronę Clarka strzałę. Strzałę z Kryptonitem - jedyną substancją, która może zabić Supermana.
"It wasn't easy to synthesize, Clark... took years... and it cost a fortune...
Luckily I had both..."
Clark, słyszy, jak serce Bruce'a powoli przestaje bić próbuje go ostrzegł. Ale wie jedno. Tutaj się wszystko kończy.
"You're beginning to get the idea, Clark... this...is the end... for both of us... we could have changed the world... now look at us... I've become a political liability... and you...
You're a joke...
I want you to remember, Clark... in all the years to come... in your most private moments... I want you to remember my hand... at your throat... I want you to remember...
The one man who beat you..."
W tej chwili serce ustało. Superman, skonany i pobity, leży koło martwego przyjaciela. Batman nie żyje.
Legenda umarła. Rezydencja Wayne'a, po serii wybuchów zamieniła się w ruinę. Alfred patrząc, jak dom Bruce'a i jego rodziny, jak i jego zostaje zburzony. Nagle kamerdyner upada. Doznaje wylewu. Umiera.
Pogrzeb Bruce'a. Na uroczystości pojawiają się Jim, Selina i... Clark. Gdy Kent odchodzi od grobu słyszy dziwny hałas. Hałas, który tylko on zdołał usłyszeć. Wibracje. A potem to samo. Wtedy wszystko zrozumiał. Bruce Wayne umarł. Lecz nie Batman. Legenda nigdy nie umrze.
"My timing wasn't quite precise enough. Clark heard. That was the first thing Robin told me-- when she dug me up. Not that it mattered. He'd have guessed sooner or later. He knows how good I am with chemicals. He'll leave me alone now. In return, I'll stay quiet. So will Robin -- and the rest...
We have years-- as many as we need...years to train and study and plan...
Here, in the endless cave, far past the burnt remains of a crimefighter who's time has passed...
It begins here -- an army -- to bring sense to a world plagued by worse than theives and murderers...
Powrót Mrocznego Rycerza wyszedł w Polsce bardzo późno. Jakieś 15 lat po wydaniu oryginalnym. Dokładając do tego przeciętne tłumaczenie, odrobinę stracił na swojej sile wyrazu, nowatorskości i świeżości. Chociaż nie dużo.
Często mówi się, że Powrót Mrocznego Rycerza tchnął nowe życie w komiksy superbohaterskie. Że Frank Miller jest odpowiedzialny za zupełnie nowy charakter komiksów. Dlaczego?
Po pierwsze, był to komiks bardzo mainstreamowy, a wyróżniał się awangardową, jak na swoje czasy, warstwą graficzną.. "Gadające głowy" to jeden z pierwszych przypadków scedowania narracji w komiksie na telewizor. To spikerzy opowiadają wydarzenia, od razu nacechowując je ocenami. Podobny zabieg zastosował później chociażby McFarlane. Teraz już tak nie zadziwia. Brak podziału strony na poszczególne kadry również przykuwa uwagę.
Po drugie DKR nie jest komiksem oderwanym od rzeczywistości, Miller komentuje to, co otaczało go w latach 80-tych. Poprawność polityczna, liberalna polityka wewnętrzna i agresywna zewnętrzna (stąd podobieństwo prezydenta do Regana), szalejące gangi w Nowym Jorku itp. Jest też zerwanie z pewnymi kanonami, które nawarstwiły się w postaci Batmana przez ponad 30 lat.
Mroczny Rycerz jest tutaj naprawdę mroczny; jest smutny, rozgoryczony, rozczarowany i samotny. Nie ma bat-małpki, nie ma bat-psa. Czuje się winny za śmierć Jasona (którego śmierć w zeszytach batmanowskich nastąpiła dwa lata później i była m.in. zainspirowana właśnie informacja z DKR), a 80-letni Alfred jest bardziej złośliwy i pomaga z obowiązku niż z większej potrzeby.
Przede wszystkim, on nie jest już Batmanem. Na mocy prawa super bohaterowie odchodzą w cień. A Bruce Wayne też ma już swoje lata i nie jest tak sprawny i szybki jak niegdyś. W trapionym przestępstwem i upałem Gotham wąsaty milioner przechadza się powoli ulicami, szukając swojego miejsca. Chwila, w której pojawia się na kartach komiksu ponownie przyodziany w pelerynę nietoperza to moment triumfu.
Nie ma też pary przyjaciół Supermana i Batmana. W powrocie ich związek oparty jest raczej na fakcie, że obaj walczą nadal po tej samej stronie. Oczywiście do czasu, bo w tej historii Superman jest marionetką rządu. Ale, mimo tego, że są po dwóch stronach barykady, ta cienka linia porozumienia między dwoma największymi herosami wszechczasów utrzymuje się do końca.
Jest za to Robin, ale tym razem to nie cudowny chłopiec. Carrie to nastolatka o trudnym charakterze, którą Bruce akceptuje na tym miejscu nie do końca wiadomo, z jakiego powodu. Może po prostu czuje, że sam nie da rady. To jedna z najdziwniejszych wersji dynamicznego duetu, jaka powstała, ale też jedna, przez swój kontrast, z najciekawszych.
Kolejna sprawa, jaką należy poruszyć to raczej zabawne w latach poprzedzających Powrót Mrocznego Rycerza przygody Batmana w komiksie (chociażby jego strój zebry) i telewizji (seriale z Adamem Westem). U Millera gacek nie jest zabawny czy śmieszny; stosuje podobne metody jak jego ofiary i ma bardzo podobne do nich rozterki, przy czym jego adwersarze czują się źle z tym, kim się stali (zwróćmy uwagę na skok Two-Face'a z budynku). I wszyscy poza jedna postacią są śmiertelni. Batman nie tylko czuje swoją starość, ale także to, jak bardzo łatwo może zginąć, jak łatwo można go złamać.
Nie ma większego sensu streszczać tej opowieści, bo jej się streścić nie da. Jest w niej kilka ważnych punktów zwrotnych, jak chociażby chwila, gdy, ponownie, po 30 latach, nietoperz rozbija okno w salonie Wayne'a, dając mu czytelny znak, co należy zrobić. Jak Rok Pierwszy tego samego scenarzysty, tak i Powrót Mrocznego Rycerza naszpikowany jest odniesieniami.
Opowieść czyta się dobrze. Miller to taki dziwny twórca, który potrafi pisać Elektrę, Powrót Mrocznego Rycerza czy Daredevila, a potem popełnia wołające o pomstę do nieba komercyjne gówno w stylu wspólnych przygód ze Spawnem czy (na całe szczęście) jedynie zapowiadanego od kilku lat projektu Batman vs. Bin Laden. Tu jednak jest u szczytu swoich możliwości. Opowieść jest ciężka i gęsta od wydarzeń, ale toczy się w sposób łatwy do śledzenia. Niecodzienna, telewizyjna narracja prowadzi nas, podsuwając nowe tropy i pomysły. Wracają starzy przyjaciele: Harvey Dent, Joker, jest stary i zmęczony niewdzięczną służbą komisarz Gordon.
Graficznie jest to również dzieło, którego nie można pominąć. Kreska Millera jest dosyć charakterystyczna, twarda, kanciasta, miejscami toporna, słowem: idealna do historii tak brutalnej i ponurej. W połączeniu ze wspomnianym dość odważnym kadrowaniem daje to niezwykły efekt, a kilka całostronicowych paneli, pojawiających się w scenach kulminacyjnych naprawdę robi wrażenie. Chyba wszyscy widzieli przyczajonego Batmana, wyskakującego z upiornym uśmiechem z wozu pancernego. Moim ulubionym jest nietoperz spinający ostrogami czarnego ogiera.
Tusz położył Klaus Janson, przez lata współpracujący z Millerem, a kolory żona Franka, Lynn Varley. I za ten tom trzeba ją bardzo pochwalić, bo to świetna, ręczna robota, dająca niezwykły efekt (w odróżnieniu od kontynuacji, w której popełniła jakiś komputerowy wymiot).
Powrótu Mrocznego Rycerza nie da się zamknąć w kilku minutach. Byłoby go ciężko zamknąć w opracowaniu dorównującym mu ilością stron. To jedna z tych historii, które wymykają się recenzjom. Jeśli ktoś nie wie "czym" jest Batman i dlaczego to fantastyczna postać to powinien sięgnąć po właśnie ten utwór. Bo to w nim kryją się wszystkie smaczki i asy w rękawie, które od prawie 20 lat wyciągają kolejni twórcy komiksów.
Wydanie powstało na podstawie komiksów: BATMAN: THE DARK KNIGHT RETURNS #1-4 (1986). Okładka pochodzi z BATMAN: THE DARK KNIGHT RETURNS TENTH ANNIVERSARY EDITION (1997).