.: KOMIKS :: POLSKA :: ROK 2003 :: BATMAN: ROK PIERWSZY :.
BATMAN: ROK PIERWSZY
Miesiąc wydania: Grudzień 2003 Scenariusz: Frank Miller Rysunki: David Mazzucchelli Kolor: Richmond Lewis Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz Druk: kolor, kreda Oprawa: miękka Format: B5 Stron: 96 Wydawca: Egmont Polska Wydawca oryginalny: DC Comics Cena: 24,90 zł
Gotham City. Lata 80 XX wieku, 1 stycznia. James Gordon, policjant z Chicago, przyjeżdża do Gotham, by stacjonować w tutejszej policji. W tym samym czasie Bruce Wayne, multimilioner, który w dzieciństwie był świadkiem morderstwa własnych rodziców, po 18 latach edukacji i ćwiczeń fizycznych wraca do rodzinnego miasta. Postanawia pomścić śmierć swoich bliskich i zwalczyć zbrodnię w Gotham, lecz nie jest jeszcze odpowiednio przygotowany.
11 marca. Gordon dochodzi do wniosku, że Gotham to nie jest odpowiednie miasto dla sprawiedliwego i uczciwego człowieka. Nawet policjanci pracują tutaj dla mafii. James doświadcza tego na własnej skórze, gdy garstka policjantów, na czele z jego partnerem Flassem, katuje go kijami i kopniakami.
Bruce, myśląc, że jest już gotowy na walkę ze złem, postanawia przebrać się za byłego wojskowego i pójść do East Endu - wylęgarni prostytutek i pornografii. Jest tam świadkiem szarpaniny alfonsa z nastoletnią dziewczyną, która próbuje poderwać Bruce'a. Wayne, nie zastanawiając się, postanawia działać. Skutkiem tego jest poważne zranienie i oprzytomnienie w radiowozie policyjnym. Bruce zdaje sobie sprawę, że jeżeli teraz pójdzie do więzienia, to będzie koniec jego i jego obietnicy złożonej na grobie rodziców. Szybko uwalnia się z kajdanek i powoduje kolizje radiowozu z ciężarówką pełną benzyny.
Rezydencja Wayne'ów, parę godzin potem. Bruce siedzi w gabinecie i rozpamiętuje swoją przeszłość -rodzinę, napad, śmierć. Nagle przez okno wlatuje nietoperz, który przeraża i tak już mocno rannego miliardera. Nagle dla młodego Wayne'a wszystko staje się jasne. Poprzez dzwonek zawiadamia Alfreda, swego kamerdynera, by mu zatamował krew i opatrzył rany.
Gordon zdążył już odnieść sukces w swojej nowej pracy - uratował dwójkę dzieci spod rąk psychicznie chorego człowieka. Przez to stał się obiektem nienawiści swych przełożonych, lecz zyskał wsparcie mediów. Tymczasem Bruce Wayne po raz pierwszy założył strój nietoperza i wybrał się na nocną eskapadę. Jak to zwykle bywa z nowicjuszami, pierwsza akcja była niesforna, ale Bruce powstrzymał złodziei przed obrabowaniem cudzego domu.
Lecz Wayne nie zamierzał poprzestać na rabusiach- zaczął on terroryzować największych "filantropów" Gotham - Rzymianina, szefa mafii, czy też skorumpowanego komisarza policji i innych gości, którzy zgromadzili się na bankiecie w rezydencji burmistrza.
Po tych wszystkich wydarzeniach Loeb (komisarz) rozkazał Gordonowi powstrzymać działalność Człowieka-nietoperza. Pierwsze efekty były niezadowalające - Gordon zmarnował masę sprzętu i powołał nieodpowiednich ludzi. Policjant trafił jednak na ślad - podejrzewał, iż terrorysta współpracuje z Harveyem Dentem - zastępcą prokuratora okręgowego w Gotham. Lecz i tutaj Gordon nie odnalazł nic szczególnego (chociaż był na dobrym tropie). Gdy wracał z przesłuchania Denta i był w samochodzie nagle stało się coś niespodziewanego- kierowca autobusu, na którego Gordon o mało nie najechał, stracił przytomność i tylko chwila dzieliła go od przejechania staruszki. Na szczęście w pobliżu był Batman, który w mgnieniu oka rzucił się na kobietę i ją odepchnął. Okazało się jednak, że to nie koniec kłopotów- Batman został wpuszczony w pułapkę policyjną. Wykorzystując zamieszanie i nieudolność policyjną udał się do opuszczonego budynku. Niestety, w czasie ucieczki, został ranny w nogę.
Tymczasem gdy Loeb dowiedział się o całej sytuacji, nie zamierzał czekać - wysłał na budynek bombę, która zamieniła budowlę w pobojowisko. Los Batmana jest nieznany....
Gdy bomba spada na budynek, o mało nie zrównuje go z ziemią. Loeb nie zamierza ryzykować i wysyła na teren oddział SWAT. Tymczasem Batman wychodzi cało z katastrofy - jednak przypłaca to zdrowiem i ekwipunkiem. Gdy zdaje sobie sprawę, że policja już weszła do akcji nie chce czekać z założonymi rękami- wykorzystuje więc dmuchawkę z nabojami zawierającymi odrobinę anakondy, urządzenie budzące nietoperze z Jaskini pod Rezydencją i spryt. Za pomocą tego sprzętu udaje mu się obezwładnić oddział i uciec z miejsca katastrofy.
Tymczasem Gordon zakochuje się w swojej partnerce z pracy - sierżantce Essen. W tym samym czasie Selina Kyle porzuca życie prostytutki i zaczyna karierę rabusia w stroju kota - Catwoman.
Batman i Dent powstrzymali dealera narkotyków, który miał układy z jednym z wielu skorumpowanych policjantów w Gotham- Flassem . Gdy ten spotkał się z Nietoperzem, od razu przemówił mu do rozsądku i zasugerował współpracę z policją. W ten sposób gangster chciał 'sypać' na swego kolegę. Tymczasem Gordonowi przestaje być na rękę romans z koleżanką z pracy. Policjant postanawia to zmienić- podczas przesłuchania Bruce'a Wayne'a (w sprawie identyfikacji Batmana) oznajmia swej żonie, że ją zdradzał. Obrót wydarzeń nie ułatwia komisarzowi Loebowi sprawy, ponieważ traci on 'haczyk' na Gordona (chodzi o sprawę Dealera). Wreszcie stawia on wszystko na jedną kartę - porywa żonę i nowo narodzone dziecko Gordona. James próbował chronić swą rodzinę, ale udało mu się uratować tylko żonę. Całą sytuację zmienia Batman (a właściwie Bruce), który poświęca się by ocalić dziecko Gordona.
Kolejne wydarzenia następują bardzo szybko po sobie - Flass zaczyna 'sypać', Loeb podaje się do dymisji, a Batman zostaje prawowitym obrońcą Gotham....
Batman: Rok pierwszy to komiks, w którym Frank Miller pokazuje, że Bruce Wayne nie tańczy "nietoperzowego twista". Dla Millera Batman jest mrocznym mścicielem z naciskiem na to "mroczny".
W tej historii, zilustrowanej przez Davida Mazzucchelliego i pokolorowanej przez Richmonda Lewisa poznajemy genezę Człowieka-Nietoperza. I to niejako dwutorowo, ponieważ poznajemy jego historię zarówno z punktu widzenia wkraczającego dopiero na swoją ścieżkę Batmana, jak i świeżo przeniesionego do GCPD porucznika Gordona. Historia, mówiąc najkrócej jest mocna, mroczna i mitologiczna. Od początku pełna przemocy i to serwowanej każdemu przez każdego - a to detektyw Flass, partner Gordona, bije jakiś nastolatków, a to nastoletnia prostytutka wbija nóż w udo Bruce'a, a to "koledzy" dają nauczkę zbyt prawomyślnemu Jamesowi, to znów on odgrywa się na jednym.
Ale - po kolei. Do miasta przybywa porucznik Gordon, przeniesiony z Chicago; jednocześnie przylatuje też po 20-letniej nieobecności Bruce Wayne. Obaj poznają, jeden po raz pierwszy, drugi ponownie, jakim cudownym miastem jest Gotham. Gordon doświadcza tego, że nie warto być porządnym gliną, a Człowiek-jeszczenieNietoperz, że zwyczajnie próbując dać alfonsowi w mordę niewiele się zdziała. I wtedy następuje przełom, James spuszcza manto Flassowi, a zakrwawiony Bruce doznaje olśnienia po tym jak nietoperz wlatuje przez okno i siada na popiersiu jego ojca. Obydwaj zaczynają wtedy nieustępliwa walkę z przestępczością, zarówno tą zwykła narkotykową jak i ta polityczną. Obaj jednak popełniają wiele błędów i wiele muszą się nauczyć - Gordon wikła się w romans z Sarą Essen, Batman zaś staje się zwierzyną łowną dla jednostki specjalnej. W ten czy inny sposób udaje się im obu wydostać z potrzasków, w jakie sami wmaszerowali. I tu objawia się kunszt Millera - podczas, gdy w omawianym wcześniej "najgejowniejsi na świecie" większość rzeczy dzieje się "bo tak" lub "sobie znanym sposobem", Miller nie bawi się w "schował się gdzieś" tylko pokazuje mechanizm wydarzeń. I pokazuje ludzką stronę Batmana. U Loeba jest on prawie tak niezniszczalny jak Superman, a w "roku pierwszym" odnosi rany, czuje ból i wchodzenie po ścianie sprawia mu trudność.
Już na starcie wita nas zdanie "Ten komiks jest adaptacją..." i rzeczywiście, Frank Ameryki w nim nie odkrywa. Robi jednak coś niezwykłego i jednocześnie genialnie prostego. Rok Pierwszy to zebrane, skomasowane jakby najważniejsze mity Batmana. Pojawiają się tam różne postacie, idee i wydarzenia, które fanom Mrocznego Rycerza stały się bliskie przez pierwsze pół wieku jego historii. Miller w wielkim, scenariuszowym tyglu miesza to wszystko i doprawia tak, aby pasowało do współczesności. Pozornie dokonując jedynie kosmetycznych zmian na tym, co stworzyli Finger, Kane i Robinson, w rzeczywistości robi z Batmana bohatera na miarę nowych czasów. Mitologicznego herosa, który już wkrótce miał ponownie porwać tłumy czytelników na całym świecie i znów stać się jednym z najpopularniejszych i chyba największym komiksowym bohaterem przełomu wieków.
Co nieco o rysunkach. Mazzucchelli ma styl bardzo zbliżony do Millerowskiego, więc dobrze pasują do opowiadanej historii - są wyraziste i dynamiczne kiedy wymaga tego fabuła. Jego kreska jest dość gruba, w miarę prosta, miejscami nawet niemal schematyczna i przez to trochę toporna, co dodaje historii dodatkowego ciężaru. To w końcu jest niedobre miasto, źli ludzie i dzieją się tam rzeczy okropne. Kolory, których używa Lewis też nie nadają historii wesołego nastroju, wszystkie są jakby spłukane, przytłumione. Tak, jak w warstwie scenariusza Miller opowiada na nowo stare mity, tak samo w sferze obrazka David robi tysiące drobnych wypadów w przeszłość. Niektóre z nich to tylko nawiązania i trybuty, inne do dosłowne cytaty, jak chociażby scena walki z prostytutkami, która została co do detalu skopiowana z The man who falls, O'Neila i Girodano. Można znaleźć także inne smaczki. Znacie Edwarda Hoppera? A jego obraz "Nighthawks"? W Roku PierwszymGordon i jego kochanka siedzą sobie w takiej właśnie knajpce o nazwie Hopper.
Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Batmana i/lub Millera i/lub wyszukiwacza cytatów.
Batman: Year One, po polsku znaczy to nic innego jak Rok Pierwszy, to komiks napisany przez Franka Millera i wydany 1987 r. Historia opisuje pierwszy rok kariery Batmana. Młody Bruce Wayne, po latach nieobecności przyjeżdża do Gotham City. Zamierza walczyć z przestępcami, aby pomścić śmierć swoich rodziców. Przyjeżdża równocześnie z Jamesem Gordonem, świeżo upieczonym gliniarzem w tamtejszej zżeranej przez korupcję policji.
Bardzo klimatyczny komiks, polecany zarówno początkującym, rozpoczynających swoją przygodę z uniwersum DC Batmana, jak i starym wyjadaczom, ponieważ rzuca światło na wiele wydarzeń. Dla niektórych komiks bez rewelacji, patrząc przez pryzmat wybitnego pisarza, jakim jest Frank Miller: napisany poprawnie, a kreska nie zaskakuje.
Bruce Wayne, świadek śmierci rodziców po 25 latach przyjeżdża do skorumpowanego Gotham. Rok pierwszy opowiada o pierwszych dwunastu miesiącach działalności Mrocznego Rycerza na ulicach tego miasta. Najpierw próbując swoich sił bez legendarnego arsenału, jednak w końcu po nieudanej akcji, z której wyszedł ledwie żywy, zdał sobie sprawę, że bez niego nic nie zdziała. Był bogaty, miał środki, więc nic nie stało na przeszkodzie by w takowy się zaopatrzyć. Po drugiej stronie stoi komisarz Gordon, człowiek wydawałoby się szczęśliwy, z dobrą pracą, żoną i dzieckiem, nieprzekupny, wierzący w ideały prawa i porządku policjant... który swą nieprzejednaną postawą zaskarbił, nawiasem mówiąc, nienawiść wielu osób. Pomiędzy przeplata się wątek Seliny Kyle, byłej prostytutki, która zakładając strój Catwoman zaprotestowała przeciwko obłudnemu traktowaniu i całego syfu dziejącego się w tym mieście, jednocześnie go akceptując.
Po pierwszym przeczytaniu miałem mieszane uczucia, jednak po głębszej analizie dostrzegłem, że jest to komiks mistrzowsko napisany, rzekłbym psychologicznie podchodzący do wszystkich spraw, delikatnie dotykając pod tym względem sprawę uniwersum Mrocznego Rycerza. Nie jest to bajka dla dzieci, ale arcydzieło, w które trzeba się wgłębić, aby zrozumieć jego sens. Kreska jak wspomniałem nie jest mistrzowska, ale oddaje mroczny styl tego komiksu.
Jednym słowem klasyk. Pozycja obowiązkowa zarówno dla fanów Batmana, jak i dla zwykłych czytelników, a ja ze spraw osobistych dodam, że był to drugi z kolei komiks o Batmanie, jaki przeczytałem, więc osoby odradzające ten komiks na "pierwszy ogień" są w błędzie.