Miesiąc wydania: marzec 1991 [NR 4] Format: B5 Papier: offsetowy Oprawa: miękka Okładka: Norm Breyfogle Ilość stron: 52 Druk: kolor Tłumaczenie: brak danych Liternictwo: brak danych Wydawca: TM-Semic Wydawca oryginalny: DC Comics
"Video-Ohyda" (Video Nasties)
Scenariusz: Alan Grant & John Wagner
Rysunki: Eduardo Barreto
Tusz: Steve Mitchell
Kolor: Adrienne Roy
Młody chłopak zostaje napadnięty przez grupę bandytów. Jak się jednak okazuje, oni wcale nie chcą go okraść. Chcą jedynie uwiecznić to jak go biją na filmie kręconym amatorską kamerą przez jednego z nich. Na szczęście Batman wkracza do akcji i ratuja chłopaka z rąk oprawców. Niestety nie udaje mu się zatrzymać sprawców. Jakiś czas później okazuje się, że bandyci ci kręcili film na zamówienie kogoś poteżnego, kto kupił od nich już niejedną taką "prdukcję". Tymczasem Batman, jako Bruce Wayne rusza tropem bandyty, który mu uciekł. Mając za ślad jedynie jego but, udaje mu się odnaleźć sprawcę. Tego samego wieczora zaczyna śledzić bandytę i udaje mu się zaobserwować jak grupka ludzi planuje nakręcić kolejny film. I znów Batman wkracza do akcji, lecz tym razem musi walczyć nie tylko z bandą łotrów. Okazuje się, że człowiek na którego zlecenie powstają te idiotyczne filmy, postanowił zająć się Batmanem i wysłał do tego swojego najsilniejszego mięśniaka. Tym razem walka nie toczy się do jednej bramki, tak jak poprzednio... Tym razem Batman otrzymuje solidne lanie!!!
Naprawdę dobre. Historia wybija się na tle pozostałych, ale jednak nie dociera do złotej dziesiątki najlepszych historii z Nietoperzem, jakie wydawał Tm-Semic. Sam pomysł nagrywania scen brutalnej przemocy, aby potem sprzedawać to żądnym rozrywki bogaczom (śmierdzi to fetyszem) jest według mnie trafiony. Walka z mięśniakiem nieco za długa i mało "batmanowa", ale wynagradza ją cała reszta. Oklaski za ładne rysunki dla pana Barreto i poza tym... no właśnie, co poza tym? Poza tym cztery nietoperki. Pomimo że jest dobrze, zawsze może być lepiej, bo śledztwo Batmana mogłoby być jednak bardziej skomplikowane.
Scenariusz: Alan Grant & John Wagner
Rysunki: Eduardo Barreto
Tusz: Steve Mitchell
Kolor: Adrienne Roy
Film pokazujący walkę Batmana z mięśniakiem zostaje główną atrakcją na spotkaniu grupy snobów, którzy byli widownią również innych filmów pokazujących jak bandyci biją niewinnych przechodniów. Okazuje się, że te filmy dostarczają tym bogaczom rozrywki w ich nudnym i pełnym przepychu życiu. Tymczasem Batmanowi udaje się pokonać swego wroga. Postanawia jeszcze tego dnia zakończyć tą sprawę. Śledząc kamerzystę udaje mu się trafić na spotkanie bogaczy, akurat podczas emisji filmu z sobą w roli głównej. Sprowadzona policja natychmiast aresztuje wszystkich obecnych, lecz Batman chce im wymierzyć bardziej surową karę. Zabiera ich do szpitala by zobaczyli głównego bohatera jednego ze swoich ulubionych filmów - ciężko pobitego chłopca. To spotkanie uświadamia ich, że w swojej żadzy oglądania brutalności przekroczyli wszystkie granice. Wielu z tych ludzi, długo nie będzie mogło spokojnie zasnąć, gnębionych myślami o innych ofiarach swojej próżności i bezsensownej pasji...
Zakończenie opowiastki o przemocy nagrywanej na video, (która, notabene, nabiera szczególnego znaczenia z czasach, gdy pewni "entuzjaści" hurtowo oglądają nagrania egzekucji jeńców Al-Kaidy) nie rozczarowuje i trzyma klimat pierwszej części. Szczególna pochwała za scenę, gdy Batman pokazuje oprawcom ciało chłopca (ten chwyt wykorzystywany był i będzie jeszcze wiele razy, ale chyba nigdzie nie robi takiego wrażenia, jak tutaj). Bardzo dobra historia, w kilku miejscach można się przyczepić, co prawda do rysunków, ale i tak pięć nietoperków. Trzyma poziom i ma klimat zepsutego, brudnego miasta, przeżartego właśnie taką dekadencją jak najmowanie zbirów, aby zaspokoić swoje chore żądze. Polecam.
Numer powstał na podstawie komiksów: DETECTIVE COMICS #596 (styczeń 1989), DETECTIVE COMICS #597 (luty 1989). Okładka pochodzi z DETECTIVE COMICS #596.
Zobacz również, co o tym komiksie piszą inne serwisy: