Miesiąc wydania: lipiec 1993 [NR 32] Format: B5 Papier: offsetowy Oprawa: miękka Okładka: Norm Breyfogle Ilość stron: 52 Druk: kolor Tłumaczenie: Agnieszka Szajkowska Liternictwo: Bat Hanie Redakcja: Marcin Rustecki Wydawca: TM-Semic Wydawca oryginalny: DC Comics
"Idiota, Cz. I: Dama Kier" (The Idiot, Part One: The Queen of Hearts)
Scenariusz: Peter Milligan
Rysunki: Norm Breyfogle
Kolor: Adrienne Roy
W Rio de Janeiro grasuje zabójczyni - Dama Kier. Ponieważ Batman spotkał się już z nią wcześniej, wyrusza teraz do tego miasta by ostatecznie położyć kres jej poczynaniom. W trakcie śledztwa zauważa na ulicy dziwnego chłopca. Choć z pozoru jest z nim wszystko w porządku, to zachowuje się on jak zombie. W krótkiej rozmowie z policjantami, Batman dowiaduje się, że takie zjawisko staje się ostatnio coraz bardziej powszechne. Coraz więcej dzieci staje się zombie. Władze podejrzewają, że przyczyną tego stanu jest jakiś nowy narkotyk. Bohater zaczyna więc obserwować handlarzy i wreszcie trafia na ślad. Jednak gdy usiłuje śledzić dealera, nagle pojawia się tajemniczy człowieczek, który udaremnia mu pościg i zaraz potem znika. Jeszcze tego samego dnia Batman odbiera tajemniczy telefon od tego człowieczka, który przedstawia się jako Idiota. Wieczorem, znów śledząc podejrzanego handlarza, Batman zostaje zaatakowany przez Damę Kier i cała trójka wkracza do kryjówki producenta narkotyków, który zgromadził u siebie sporą dawkę Martwych Chłopaków, bo tak nazwano dzieci-zombie. Podczas walki fiolki z narkotykiem rozbijają się i już po chwili wszyscy obecni przenoszą się w wymiar Idioty!!!
Milligan w akcji. Patrząc na jego poprzednie historie, możemy się spodziewać, że Batman będzie miał do czynienia z nieco...paranormalnym przeciwnikiem. I rzeczywiście, ale po kolei. Po pierwsze, już na samym początku mamy plus z przeniesieniem akcji do Rio de Janeiro- jak Batman sobie poradzi w odmiennym środowisku niż Gotham? Drugi plus- umiejętne prowadzenie akcji. Batman śledzi tajemniczą Damę Kier, postać poboczną i wklejoną na siłę, ale to wcale nie znaczy, że słabą. Wręcz przeciwnie- psychicznie chora morderczyni, wydzierająca serca ofiarom i wkładająca je do kołysek ma w sobie ten czar, oddzielający przemyślane postaci od słabych. Trzeci plus- scena z telefonem. Czytelnik widzi, że tym razem Batman ma naprawdę trudne zadanie, bo nie może ufać nawet własnemu umysłowi. Milligan przez cały czas podkręca atmosferę, tworząc naprawdę porządny klimat. Podczas czytania powstaje wrażenie osaczenia przez tajemniczego, nieuchwytnego Idiotę. Naprawdę dobre. Pięć nietoperków.
"Idiota, Cz. II: Dama Kier" (The Idiot, Part Two: The Queen of Hearts)
Scenariusz: Peter Milligan
Rysunki: Jim Aparo
Tusz: Mike DeCarlo
Kolor: Adrienne Roy
Odurzony odrobiną narkotyku, Batman znajduje się w wymiarze Idioty. Wymiarze, który całkowicie kontroluje ten dziwny człowieczek. Okazuje się, że jest to stwór, który pożywia się mózgami ludzi wciągniętych w jego wymiar dzięki narkotykowi. Wkrótce jego ofiarą staje się Dama Kier. Chwilę potem Batman powraca do realnej rzeczywistości, by odkryć, że Dama Kier zmieniła się w zombie, zaś handlarz i producent narkotyku uciekają wraz z martwymi chłopcami. Batmanowi udaje się schwytać handlarza, którego zmusza do wskazania kryjówki producenta. Przy okazji nasz bohater dowiaduje się, że Idiot to istota powstała przypadkiem podczas eksperymentu, którego celem było połączenie świadomości czterech ludzi. Wkrótce potem okazało się, że w tym wymiarze stworzonym przez cztery umysły pojawiła się nowa, piąta osobowość - Idiot. Udało mu się przekonać producenta narkotyku, że jest swego rodzaju bogiem, dzięki czemu Idiota miał zapewnioną dużą ilość umysłów do konsumpcji. Tymczasem samolot Batmana zostaje strącony na ziemię przez Idiotę i zaraz potem nasz bohater i jego nowy pomocnik zostają schwytani przez producenta narkotyku, który wstrzykuje Batmanowi dużą dawkę narkotyku, wysyłając go do wymiaru Idioty!!!
Kolejna część niestety nie prezentuje się tka dobrze jak pierwsza, głównie przez...zbytni realizm rysunków Aparo. Breyfogle ze swoją nieco chwiejną, zamaszystą kreską o wiele bardziej pasuje do tworzonego przez Milligana klimatu. A co fabuły...tu także jest nieco gorzej. Złowieszczą atmosferę z części pierwszej szlag trafia. Jednak i tu da się znaleźć coś ciekawego, mianowicie sam pomysł na stworzenie Idioty, czyli połączenie umysłów czterech szaleńców. Trochę przebrzmiały pomysł z wyjadaniem umysłów, ale do takiej postaci jak ten domniemany bóg pasuje w sam raz. Końcówka sztampowa, a szkoda, bo poza tym historia jest całkiem porządna. Cztery nietoperki i nagana dla Aparo- jego "martwi chłopacy" nie wyglądają już tak przerażająco jak ci Breyfogle'a.