Miesiąc wydania: luty 1992 [NR 15] Format: B5 Papier: offsetowy Oprawa: miękka Okładka: Norm Breyfogle Ilość stron: 52 Druk: kolor Tłumaczenie: Michał Zdrojewski Liternictwo: Anna Krywal Redakcja: Marcin Rustecki Wydawca: TM-Semic Wydawca oryginalny: DC Comics
"Kryzys tożsamości, Cz.II: Bez obawy o konsekwencje..." (Identity Crisis, Part Two: Without Fear of Consequence...)
Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Norm Breyfogle
Tusz: Steve Mitchell
Kolor: Adrienne Roy
Batman i policja usilnie zastanawia się co powoduje, że spokojni ludzie przebierają się i mordują innych. Tymczasem Vicki Vale wpada w ręce ludzi, którzy najwyraźniej wiedzą coś więcej na temat tych morderstw. Na szczęście Batmanowi udaje się zaobserwować dokąd ją wywożą i rusza ich tropem. Ludzie, którzy porwali pannę Vale zawożą ją do swojego szefa - człowieka, który spowodował to dziwne zachowanie ludzi. Tymczasem w jaskini Robin odkrywa, kto stoi za tym wszystkim. Dzwoni do Gordona, żeby ten zapalił znak Batmana i poinformował go o tym, zanim wpadnie w pułapkę. Ale jest już za późno - Bruce już wpadł w pułapkę i dowiedział się z kim walczy. A walczy z jednym z najgroźniejszych szaleńców - Scarecrowem (Strachem na wróble)!!!
Zaczyna się coś dziać. Przemilczmy naciągany wątek z tym, że Batman ma tak niesamowite szczęście, że tajemniczy pomagierzy porywają Vicky Vale akurat na jego oczach i mamy... całkiem niezłą historię. Nie wiem, czemu ale lubię takie epizody - mało wnosi do ogólnej fabuły, ale równocześnie narasta aura zagrożenia. Czytelnik powoli się domyśla, kto stoi za ostatnimi wypadkami.... Scena, gdy Robin okrywa prawdę i prosi Gordona o uruchomienie sygnału jest kwintesencją tej właśnie aury. I na koniec - entrance! Oto ukazuje się winowajca. Chwila rozkosznej niepewności... I właśnie za to pochwała dla autorów. Nic ciekawego ta część do historii nie wnosi, ale równocześnie staje się miłym i budującym klimat interludium.
"Kryzys tożsamości, Cz. III: Pan strachu" (Identity Crisis, Part Three: Master of Fear)
Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Norm Breyfogle
Tusz: Steve Mitchell
Kolor: Adrienne Roy
Batman staje się więźniem Scarecrowa, który postanawia wypróbować na nim swoje mikstury strachu. Są to specjalnie przygotowane specyfiki, które wyzwalają w ofiarach nieodparte przerażenie na myśl o nieistniejącym zagrożeniu. I tak już wkrótce Batmanowi wydaje się, że łażą po nim całe stada pająków itp. Tymczasem Tim, który domyślił się gdzie jest kryjówka Scarecrowa przybywa na ratunek. Ponieważ jednak nie otrzymał od Bruce'a zgody na założenie kostiumu Robina, musi się zadowolić jedynie maską narciarską. Wpada do pomieszczenia, gdzie jest przetrzymywany Batman i załatwia pomocników Scarecrowa. Jednak główny szaleniec ma dość czasu żeby rzucić w Tima jedną ze swoich mieszanek. Wszystkie ostatnie obawy i koszmary Drake'a powracają ze wzmożoną siłą. Chłopiec zostaje sparaliżowany przez strach, jednak dzięki sile woli udaje mu się zaakceptować swoje obawy co umożliwia mu powrót do walki. Dzięki temu udaje mu się zaskoczyć Scarecrowa, który spodziewał się, że gaz uwolni go od chłopca na dłużej i Tim uwalnia Batmana. Zaś Scarecrow sam wdycha swoją miksturę i wyrusza w podróż do swoich najbardziej skrywanych strachów. Wkrótce potem, w jaskini Bruce wręcza Timowi nowy kostium. I znów Batmanowi będzie towarzyszył młody przyjaciel - Robin.
I mamy finał "Kryzysu tożsamości" (i znów zadam pytanie - skąd ten tytuł? Chyba wsadzono go tutaj tylko po to, żeby uwydatnić obawy Tima przed zostaniem nowym Robinem). I tak jak miałem nadzieję na coś ciekawszego, tak tutaj mam bezczelną kopię dziesiątków hollywoodzkich szmatławców sensacyjnych. Bohater (Batman) w pułapce. Superzłoczyńca (Scarecrow) go torturuje. Lecz nagle o to zjawia się ratunek! Dalej lecimy po naciąganej opowiastce o tym, jak to Tim przezwycięża swe wewnętrzne demony (hura!) i pokonuje złego, dając mu spróbować własnego lekarstwa. Zerżnięte ze starych historyjek? Być może. Słabe? Z pewnością. ot, kolejna opowiastka bez polotu, w której sceny walki przyćmiewają jakieś smętne szkice fabuły. Jedyny plus to ta maska narciarska. Dwa nietoperki.