.: KOMIKS :: USA :: NIGHTWING :: ROK 2008 :: NIGHTWING #143 :.
NIGHTWING #143
Tytuł historii:Freefall, Chapter 4 Miesiąc wydania: Czerwiec 2008 (USA) Scenariusz: Peter J. Tomasi Rysunki: Don Kramer Okładka: Rags Morales, Michael Bair Tusz: Christian Alamy, Mark McKenna Kolor: Nathan Eyring Liternictwo: Sal Cipriano Ilość stron: 32
Nightwing i Robin są już nieopodal wyspy, żeby bezpiecznie do niej dotrzeć samolot zamienia się w łódź podwodną. Na miejscu Dick łączy się z bazą JL i prosi Red Arrowa o przysłanie aktualnych zdjęć wyspy. Przyglądając się przysłanym zdjęciom bohaterowie odkrywają, że nigdzie nie ma żadnych budynków, ale są za to dziwnie drzewa koło jeziora, którym postanawiają się bliżej przyjrzeć.
Obserwując teren bohaterowie dostrzegają dwóch strażników. Obezwładniają ich i uruchamiają urządzenie zamontowane w sztucznym drzewie. Jak się okazało było ono odpowiedzialne za windę, która wynurza się z jeziora. Wewnątrz ośrodka bohaterowie pokonują kolejnych strażników. Następnie Robin zdobywa plany ośrodka i bohaterowie postanawiają się rozdzielić.
Nightwing znajduje pomieszczenie gdzie w komorach przytrzymywane są ciała bohaterów i złoczyńców. Robin kontaktuje się z Richardem, ale zostaje zaatakowany przez strażnika. Nightwing natychmiast rusza na pomoc swojemu przyjacielowi. Niespodziewanie z bohaterem kontaktuje się Kendall i każe mu się poddać. Nightwing nie zamierza jednak spełnić jego zaleceń, dlatego w jego kierunku zostają wysłane skrzydlate stwory.
Przykładowe Strony:
Tymczasem Robin został związany i położony na taśmie, która wrzuca ciała do lawy. Na szczęście Nightwingowi udaje się, mimo ścigających go stworów, dostać do pomieszczenie gdzie jest Tim. Niestety Dick zostaje schwytany przez swoich przeciwników, ale udaje mu się ich nakłonić do zaatakowania Kendella, który niszczy stwory, kiedy te przestają mu być potrzebne. Jednak szalony naukowiec przygotowany jest taką ewentualność i wykorzystuje specjalne implanty umieszczone w swoich stworach by przywrócić ich do porządku.
Mimo niebezpieczeństwa Nightwingowi udaje się uwolnić Robina, a następnie zniszczyć pilota, którym Kendell kontrolował swoje twory. Teraz latające istoty nie mają się, czego lękać, więc po tym jak Dick zapewnie ich, że nie chcą ich skrzywdzić, te zaczynają atakować ludzi Kendella.
Podczas próby złapania Kendella, który ucieka specjalnym samolotem, bohaterowie zostają strąceni do oceanu. Niestety podczas walki zniszczony został pilot od samolotu i teraz Robin i Nightwing muszą przypłynąć około 8 kilometrów by dostać się na pokład łodzi.
Po raz kolejny Nightwing nie potrafi sobie poradzić bez pomocy bohaterów z JL. Cały numer też nic nowego nie wnosi, po prostu dostajemy akcję w wykonaniu Dicka i Tima. Taka drużynowe działanie dostarcza kilka zabawnych elementów, ale jako całość wszystko wypada przeciętnie.