.: KOMIKS :: USA :: NIGHTWING :: ROK 2007 :: NIGHTWING #131 :.
NIGHTWING #131
Tytuł historii:Bride and Groom Part 3: The Engagement Miesiąc wydania: Czerwiec 2007 (USA) Scenariusz: Marv Wolfman Rysunki: Jamal Igle Okładka: Jamal Igle i Keith Champagne Tusz: Keith Champagne i Rodney Ramos Kolor: Edgar Delgado Liternictwo: Travis Lanham Ilość stron: 32
Nightwing przybywa nocą do baru "The Dark Side", gdzie często przebywają złodzieje, rzezimieszki i inne typy spod ciemnej gwiazdy. Po wkroczeniu do baru Grayson wzywa obecnych tam ludzi do wyjawienia wszystkich informacji jakie posiadają na temat Thomasa i Violet. Dick nie może jednak w spokoju przepytać wszystkich znajdujących się tam kryminalistów, gdyż walkę z nim rozpoczął Hardsell, bardzo potężny i silny mężczyzna. Grayson radzi sobie jednak sprawnie, nokautując go po kilkoma szybkimi ciosami. Po walce, przerażony barman "The Dark Side" zapewnia bohatera, że nikt z nich nie wie o ludziach, których szuka Nightwing, a jedyne informacje jakie posiadają pochodzą z gazet. Zirytowany Grayson daje wszystkim czas do jutra, do północy. Chce by ruszyli w miasto i zdobyli dla niego jakieś cenne wiadomości o mordercach.
W innym miejscu, Violet i Thomas przeszukują Internet, by dowiedzieć się czegoś o Nightwingu, który zafascynował Violet. Kobieta chce odnaleźć bohatera, gdyż jego aura wydaje jej się bardzo smakowita.
Przykładowe Strony:
Następnego dnia Dick Grayson udaje się do hali gimnastycznej, w której uczy akrobatyki. Zdenerwowany chłopak woli się jednak wyżyć i zaczyna okładać pięściami worek treningowy. Ucina sobie też pogawędkę z Denisem Westem, czarnoskórym mężczyzną, z którym stoczył krótką walkę podczas poszukiwań Philipa Lorensa.
Wieczorem Thomas i Violet przybywają do "The Dark Side". Od zastraszonego barmana dowiadują się, że Nightwing ich szukał i, że bohater o 24 pojawi się w barze. Dwójka postanawia więc na niego zaczekać, a w międzyczasie Violet "konsumuje" kilka osób, którzy posiadają interesującą dla niej aurę życiową.
O 24 do "The Dark Side" przybywa Nightwing. Na bohatera rzuca się od razu Thomas, chcąc nożem poderżnąć mu gardło. Dick jednak umiejętnie się broni, raniąc przy tym swego przeciwnika. Tak bardzo rozwścieczyło to Violet, że ta używając swoich niezwykłych mocy, stworzyła wokół Nightwinga (który po krótkim starciu z Thomasem stracił jednak sporo sił) ognisty krąg...
Dick Grayson jest przeciwieństwem Batmana. Uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do świata, odprężony. Podczas walki nawet z najniebezpieczniejszym przestępcą lubi sobie mówić pod nosem zabawne teksty.
Taki wizerunek Nightwinga mogliśmy oglądać przez bardzo długi okres. Zmieniła to dopiero Devon Grayson, pisząc najlepszą moim zdaniem historię o Dicku, opowiadającą o ostatecznym pojedynku z Blockbusterem i śmierci tego ostatniego. Nightwing był wtedy bohaterem mrocznym, niemal zatraconym. Taki wizerunek Graysona stara się nam teraz przedstawić Marv Wolfman.
Wolfman pisząc New Teen Titans, czy New Titans starał się nadać Dickowi cechy, które wymieniłem na samym początku tekstu. Przyznam szczerze, że momentami miałem już dosyć jego uśmiechu, który zawsze przypominał mi reklamę pasty do zębów, w której aktorzy szczerzą się do kamery. I nagle, po kilkunastu latach, ukazuje się historia Bride And Groom, w której scenarzysta daje bohaterowi prawdziwy test na wytrzymałość, test na to, czy nie zatraci się w fachu superbohatera. Liczne ofiary Thomasa i Violet, a zwłaszcza śmierć rodziny Lorensów powodują, że Nightwing decyduje się zaostrzyć metody śledztwa. I bardzo dobrze moim zdaniem, gdyż taka odmiana wychodzi mu zawsze na plus. Miło było bowiem zobaczyć rozwścieczonego Dicka, robiącego niezłe zamieszanie w barze dla przestępców, niemal budzącego grozę. Może nasz bohater nie przypomina jeszcze tej postaci, jaką mogliśmy widzieć podczas śmierci Blockbustera, ale myślę, że jeżeli Bride i Groom zabiją jeszcze kilkanaście osób, to nawet Nightwing nie wytrzyma.
Jakość tego komiksu mógł popsuć jedynie krótki wątek rozmowy Dicka z Denisem Westem. Nie wniosła ona nic do historii, znacznie ją spowalniając.
Numer 131 jest dobrym komiksem, który czyta się szybko i z dużą przyjemnością. Naprawdę podobało mi się to, że Wolfman uczynił z Nightwinga prawdziwego mrocznego mściciela. Dzięki temu można liczyć, że ostateczna rozprawa z Thomasem i Violet będzie interesująca.
