.: KOMIKS :: USA :: NIGHTWING :: ROK 2007 :: NIGHTWING #129 :.
NIGHTWING #129
Tytuł historii:Bride and Groom Part 1: The Courtship Miesiąc wydania: Kwiecień 2007 (USA) Scenariusz: Marv Wolfman Rysunki: Jamal Igle Tusz: Keith Champagne Kolor: The Hories Liternictwo: Travis Lanham Ilość stron: 32
Dick Grayson ciężko ćwiczy w swym mieszkaniu. Słuchając wiadomości i komentując najnowsze newsy ze świata, wykonuje imponujące akrobacje. Nie jest w szczytowej formie, gdyż jego ręka po starcu z Raptorem nadal pozostaje w gipsie. Po swych ćwiczeniach Dick wybiera się na miasto, a konkretnie do biblioteki, w której rozpoczyna lekturę książek poświęconych tematyce wschodnich sztuk walk. Grayson spotyka tam ładną dziewczynę, która uśmiecha się do niego. Za nią zaś podąża tajemniczy mężczyzna z irokezem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po chwili zadzwonił do kogoś, mówiąc, że "znalazł nową ofiarę"...
Późnym wieczorem Dick już jako Nightwing, odwiedza Dahlię Lorens. Proponuje jej podwiezienie swym motorem. Podczas jazdy kobieta dziękuje bohaterowi, że znalazł dla niej pracę, a także mówi, że jej najstarszy syn, Philip, najgorzej przeżył śmierć ojca (czyli Raptora) i często gdzieś znika. Grayson obiecał kobiecie jeszcze tej nocy poszukać chłopca.
Tymczasem, gdzieś indziej. Kobieta, którą Dick spotkał w bibliotece, leży związana na łóżku, zaś nad nią stoi dwójka ludzi- dziewczyna o imieniu Bride i mężczyzna z irokezem, który okazał się być Groomem. Bride zadowolona jest ze zdobyczy swego partnera, mówiąc, że powinna "starczyć im na długo"...
Przykładowe Strony:
Nightwing przeszukując Nowy Jork, pokazuje zdjęcie Philipa, pytając wielu przechodniów czy nie widzieli chłopca. W pewnym momencie bohater spotyka rosłego, czarnoskórego mężczyznę, który odpowiada mu, że chłopca nie widział. Nightwing wie jednak, że mężczyzna kłamie i atakuje go. Ten okazuje się być nadzwyczaj silny i szybki, w związku z czym walka przeradza się w zacięte starcie. W pewnym momencie Grayson silnym kopniakiem trafia swego przeciwnika w taki sposób, że ten wybija szybę i wpada do pewnego pomieszczenia. Pełne jest ono młodych ludzi. Znajduje się tam też Philip. Okazało się, że przebywa on w specjalnym ośrodku, pomagającym ludziom, którzy potrzebują pomocy. Chłopak nie chce jeszcze wracać do matki. Nightwing wiedząc, że pod opieką ojca Ortegi, który prowadzi ośrodek, chłopcu nic nie grozi, zostawia go tam.
Następnie Dick udaje się na lotnisko i lecia do Gotham, na przyjęcie, które wyprawia Bruce Wayne. Tam udało mu się, pierwszy raz od dłuższego czasu, naprawdę serdecznie i przyjacielsko porozmawiać z człowiekiem, którego Grayson traktuje jak ojca. Bruce pogratulował Dickowi min. rozwiązania sprawy Raptora. Następnego ranka, już po powrocie do Nowego Jorku, Grayson udał się do sali gimnastycznej, w której umówił się z Ryan. Dziewczyna zapoznała Dicka z Jesse Walshem, który zarządza halą. Jesse widział kiedyś, jak Grayson uczy pewnego młodego chłopaka nowych sztuczek akrobatycznych. W związku z tym, zaproponował mu pracę. Dick Grayson z radością ją przyjął.
Numer 129 Nightwinga rozpoczyna zupełnie nową historię i przygodę w życiu Dicka Graysona. Czy pierwszy numer Bride And Groom dorównywał poziomem Targets? Niestety nie.
Właściwie można powiedzieć, że dorównywał on poziomem jedynie czwartemu numerowi historii Targets, gdyż był równie przeciętny, co może napawać lekkim nie pokojem. Ale po kolei.
Przede wszystkim dostajemy od Wolfmana dwóch zupełnie nowych i świeżych przeciwników Nightwinga. O Bride'dzie i Groomie, bo o nich mowa, nie można jednak powiedzieć jeszcze zbyt wiele. Na pewno ciekawe jest, że mimo, że są młodzi i wyglądają na dwudziestokilkulatków, to mogliśmy zobaczyć na początku komiksu Grooma żyjącego w 1690 roku! Nie muszę mówić, że czekam aż Wolfman wyjawi nam tą zagadkę. Oprócz tego, ciekawy jest sposób współpracy ów duetu. Groom wyszukuje ofiary, poprzez swoje zdolności, które pozwalają mu dojrzeć ilość energii życiowej w każdym z ludzi, po czym porywa ją i zanosi do Bride. Co robi z ofiarami kobieta? Możemy się teraz jedynie domyślać, więc liczę, że w kolejnym komiksie jej zdolności zostaną nam w pełni zaprezentowane.
Miłośnicy akcji będą raczej zawiedzeni, gdyż scenarzysta pokazał nam jedynie krótkie stracie Nightwinga z czarnoskórym mężczyzną pilnującym ośrodka pomocy. Możnaby na to narzekać, gdyby nie fakt, że Wolfman postanowił w tym komiksie przedstawić bardziej życie prywatne Dicka Graysona, niż bohaterskie akcje Nightwinga. Możemy więc zobaczyć Dicka ćwiczącego rano, spacerującego po mieście, czytającego książki, spotykającego się na przyjęciu z Brucem Waynem, a także Graysona otrzymującego pracę jako nauczyciel akrobatyki. Podobało mi się to, gdyż uważam, że takie "uczłowieczenie" superbohatera bardziej pozwala się do niego zbliżyć i utożsamić się z nim, niż gdybyśmy mieli cały czas oglądać chłopaka biegającego po dachach w swym kostiumie.
To było o plusach, które trzeba przyznać- są dosyć istotne. A minusy? Przede wszystkim to, że komiks ten nie był zbyt wciągający, nie wywoływał wielkich emocji, momentami było po prostu nudnawy. Rysunki także nie pomagały w lepszym zaangażowaniu się w lekturę numeru. Wiem, że Jurgens lepiej sprawdza się jako scenarzysta, ale jego rysunki w Targets były wg mnie znośne- nie przeszkadzały w czytaniu. Natomiast prace Igle pozostawiają wiele do życzenia. Widać to przede wszystkim w wyglądzie postaci. Grayson momentami robi takie miny, że nasuwa się tylko jedno słowo, które go wtedy określa: "idiota"...
Za rysunki i niezbyt wciągającą akcję, ocena tego komiksu nie będzie najwyższa. Ale z pewnością numeru 129 broną Bride i Groom, a także "prywatne życie" Dicka Graysona, w związku z czym ocena nie będzie tak zła, jak wydawało mi się zaraz po skończeniu lektury. I na sam koniec powiem, że nie można się zniechęcić do historii Bride And Groom po pierwszej odsłonie, gdyż ma ona moim zdaniem spory potencjał i można mieć nadzieję, że zostanie on wykorzystany.