.: KOMIKS :: USA :: TPB :: BATMAN: THE MANY DEATHS OF THE BATMAN :.
BATMAN: THE MANY DEATHS OF THE BATMAN
Rok wydania: 1992 (USA) Scenariusz: John Byrne Rysunek: Jim Aparo i Mike DeCarlo Okładka: John Byrne Wydane jako:Batman #433-435 (1989) Ilość stron: 128
Siadając do lektury tego komiksu nie wiedziałem zbytnio, czego się spodziewać. Jakiś czas wcześniej zapoznałem się z ogólną fabułą. Nie zainteresowała mnie. Jednak nazwiska Byrne i Aparo robiły swoje. W sumie to jedne z największych postaci amerykańskiego komiksu. Miałem też pewne obawy. Ale już pierwszy zeszyt je rozwiał. W pierwszym komiksie nie pada ani jedno słowo. Jest to historia niema. Jednak posiadająca niezwykły klimat. Na początku dowiadujemy się, że Batman zmarł. Następnie widzimy zachowanie jego przyjaciół. Wszystko jest takie przygnębiające. Po pierwszej części byłem naprawdę bardzo zauroczony scenariuszem (o rysunkach później).
Następna część była jak dla mnie najsłabsza. Jednak i tutaj nam się udzielał klimat komiksu. Wszystko jest takie tajemnicze. Nikt nie wie dokładnie, o co chodzi.
Trzecia część jest to majstersztyk. Znakomity zeszyt, utrzymany w konwencji komiksu detektywistycznego. Batman rozwiązuje trudną zagadkę. Udaje mu się schwytać przestępcę. Lubię takie historię z Batmanem - samotnym detektywem. Naprawdę pod względem scenariusza jest to komiks genialny. Byrne pokazał klasę, umiejętnie kończąc naprawdę skomplikowaną opowieść.
A teraz o stronie wizualnej komiksu. No w sumie nie jest źle, ale mogło być lepiej. Jak słusznie zauważył Chudy, Aparo zupełnie nie pokazał ruchu swoich postaci. Wszystko jest tu takie sztywne. Rysunki takie sobie. Ale nie są złe i nie psują tego komiksu.
Podsumowując, myślę, że tej historii należy się 5 nietoperków. Wszystko jest super, ale nie jest to komiks idealny, więc wyższej oceny dostać nie może. Ogólnie jestem zadowolony z lektury i z ręką na sercu mogę go polecić wszystkim fanom Nietoperza.