Jeph Loeb na pewno jest jednym z tych scenarzystów, którzy wywarli wielki wpływ na branżę komiksową. Rozpocząć należy od tego, że charakterystyczna konstrukcja opowieści o Batmanie, jaką zaprezentował w Long Halloween, była potem wielokrotnie powielana i powtarzana przez niego samego, jak i przez innych scenarzystów - chociażby przez Nilesa w Gotham After Midnight. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że Loeb namieszał tylko w uniwersum DC. To co wyprawia od kilku lat w Marvelu, jest oceniane krytycznie, ale trzeba przyznać, iż jest rewolucyjne, a redaktorzy pozwalają mu na wiele. Haunted Knight jest zbiorem pierwszych historii o Mrocznym Rycerzu, jakie ten pisarz stworzył. Muszę przyznać, że właśnie te opowieści uważam za najlepsze; to właśnie one są naprawdę pomysłowe i błyskotliwe.
Pierwszą historią w tym zbiorze jest trzyczęściowa opowieść zatytułowana Fears, która w pierwotnej wersji nosiła tytuł Choices, co można przetłumaczyć jako "Decyzje". Tytuł jak najbardziej trafny, bo zarówno Batman jak i inne postacie muszą w tym komiksie podjąć trudne decyzje. Trzeba również przyznać, że Fears jest tytułem niezgorszym; wszak Mrocznego Rycerza nawiedzają strach (czyli właśnie po angielsku "fear") i obawy. Dzieje się tak dlatego, iż w życie Bruce'a Wayne'a wkracza kobieta, która zmienia jego nastawienie do Batmana i jego obowiązków. Tak, wiem, że motyw ten pojawiał się już kilkakrotnie i w sumie Loeb nie wymyśla tutaj nic nowego. Jest jednak coś w jego sposobie prowadzenia narracji (np. kilkakrotne powtórzenia niektórych zdań i fraz), co nadaje opowieści nierzeczywisty, oniryczny klimat. Efekt ten byłby nie do osiągnięcia, w medium takim jak komiks, bez odpowiedniego doboru rysownika, a Tim Sale to w takiej historii wybór najlepszy. Trudno mi jest opisać jego ilustracje. Czasem uproszczone, czasem z jaskrawym kontrastem pomiędzy poszczególnymi elementami kadru (np. monumentalna posiadłość Wayne'a i małe sylwetki postaci), czasem karykaturalne, ale zawsze mroczne. Sale wspaniale posługuje się również cieniem, który zdaje się zatapiać postacie, wypełnia korytarze i pomieszczenia. Architektura Gotham jest bardzo klasyczna; nie ma tu nowoczesnych drapaczy chmur; są za to mroczne gmachy z ornamentami i rzeźbami gargulców. Warto jeszcze wspomnieć, że Sale stosuje ten sam zabieg, co twórcy serialu Batman: The Animated Series; wiele elementów jest zapożyczonych z lat trzydziestych (widać to szczególnie po sposobie rysowania samochodów), ale jednak jest to świat zaawansowany technicznie - Batman posiada komputer! Komiks czyta się szybko (dużo splashpage'ów i dwu panelowych stron) i przyjemnie; łatwo jest się zatopić w atmosferę opowieści.
Po trzyczęściowej Fears dostajemy one-shot zatytułowany Madness. Jest to moim zdaniem historia jeśli nie rewolucyjna to na pewno bardzo odważna. Chodzi mi o sposób ukazania postaci zawsze gloryfikowanej i idealizowanej - ojca Bruce'a. Okazuje się bowiem, że dr Thomas Wayne nie był wcale człowiekiem bez skazy. Loeb dość delikatnie, ale wyraźnie, ukazuje go jako człowieka o zamkniętym umyśle i dość wąskich horyzontach, zapatrzonego w jednym kierunku i nie(chętnie) akceptującego to, co uważa (niesłusznie) za bezwartościowe. Wizerunek ten odbiega od tego, co serwują nam komiksy, filmy i seriale o Mrocznym Rycerzu, a to jeszcze nie koniec. Martha Wayne była zawsze postacią bezbarwną, pojawiającą się u boku męża we wspomnieniach syna, takim dodatkiem do wizerunku słynnego gothamskiego lekarza i społecznika. Loeb ukazuje ją jednak jako silną kobietę o bogatym wnętrzu, mającą swoje zdanie oraz poglądy i nie pozwalającą się zdominować małżonkowi. Osoba delikatna, kobieca ale o silnym charakterze - taki obraz Marthy wyłania się z tego komiksu. Nikt nie przedstawił tej postaci tak jak Loeb, nawet Rucka w Death & Maidens. Podoba mi się również jak scenarzysta pisze Mad Hattera - w tym komiksie jest on prawdziwym szaleńcem zatraconym w mrocznych czeluściach swojego chorego umysłu, a każda próba przemówienia mu do rozsądku to... szaleństwo - jak to ujmuje Batman. Zresztą każda postać z tego komiksu jest świetnie przedstawiona - Gordon, jego żona, Barbara - wszyscy oni mają swoje pięć minut. Jeśli chodzi o ilustracje, to Sale rysuje jeszcze lepiej niż w pierwszej historii; jego kreska jest jeszcze bardziej estetyczna. Dodatkowy smaczek to cytaty z Carolla i nawiązania do ilustracji z jego książki.
Zbiór ten zamyka kolejny pojedynczy halloweenowy zeszyt zatytułowany Ghosts. Tym razem Loeb przerabia Opowieść wigilijną Karola Dickensa, umieszczając Bruce'a Wayne'a w roli Scrooge'a. Pomysł zaiste nowatorski i błyskotliwy. Opowieść jest wspaniała, osadzona na granicy snu i jawy; komiks jedyny w swoim rodzaju! Rysunki Sale'a coraz lepsze; widać, że artysta ten wyrabia sobie własny sposób szkicowania Mrocznego Rycerza i jego świata.
Haunted Knight to moim zdaniem zbiór najlepszych opowieści duetu Loeb/Sale z Batmanem w roli głównej. Są one krótkie ale treściwe, napisane z pomysłem (szczególnie dwie ostatnie) i wnoszą coś nowego do mitologii Batmana. W późniejszych dziełach Loeba było już trochę gorzej, dlatego gorąco polecam ten właśnie album. Warto go nabyć i przekonać się, że Jeph Loeb miał kiedyś naprawdę dobre i oryginalne pomysły na Mrocznego Rycerza.
