.: KOMIKS :: USA :: GOTHAM CITY SIRENS :: ROK 2011 :: GOTHAM CITY SIRENS #24 :.
GOTHAM CITY SIRENS #24
Tytuł historii:Friends, Part Two Miesiąc wydania (okładka): Sierpień 2011 (USA) W sprzedaży od: 22.06.2011 (USA) Scenariusz: Peter Calloway Rysunki: Andres Guinaldo Okładka: Guillem March Kolory: JD Smith Tusz: Lorenzo Ruggiero Liternictwo: Carlos M. Mangual Ilość stron: 32
Stojąc przed wyborem: Ivy czy Joker, Harley postanawia pokazać swoją mroczną naturę. Wiedząc, że Pamela będzie chciała przemówić jej do rozsądku wdaje się z nią w rozmowę, dzięki czemu zbliża się do niej i zadaje serię ciosów, której Ivy się nie spodziewała. Bo chociaż Harley i Ivy łączy wspólna historia, to jej zażyłość z Jokerem trwa znacznie dłużej.
Przykładowe Strony:
W Arkahm Asylum zjawiają się także Batman i Catwomam, którzy po kolei unieszkodliwiają kolejnych złoczyńców takich jak Zszasz, czy Clayface. W raz z zgaśnięciem świateł Joker i Harley wspólnie atakują bohaterów. Jednak i z tym kłopotem Nietoperz radzi sobie bez większych problemów, bo na jego polecenie Cash włącza światła co skutecznie oślepia złoczyńców.
Catwoman załatwia też własne porachunki, dzięki kapsułce z gazem sprawia, Ivy nie może wykorzystać swoich zdolności, a za to, że wcześniej próbowała wydobyć z niej tożsamosć Batmana, ta nie pozwala jej uciec. Bo jej miejscem, tak jak Jokera i Harley, jest Arkham Asylum.
Jednym z pozytywnych aspektów odświeżenia uniwersum DC Comcis, będzie m.in. zakończenie serii Gotham City Sirens. To, co się ostatnio wyprawia w tej serii każe się zastanowić, czy wydawcy w ogóle czytają historie przed ich zatwierdzeniem. W tej opowieści nie ma nic godnego uwagi, nawet przemyślenia Harley są oczywiste, Joker też specjalnie się nie wykazuje, nie wspominając już o całej reszcie bohaterów. Co warte jest zapamiętania z tego numeru? To, że Ivy, Harley i Joker zostają zamknięci w Arkham i tyle, nic więcej twórcy nie mieli do zaoferowania.
Jakby słaba historia nie wystarczyła, to jeszcze rysunki Guinaldo prezentują się beznadzieje. Żeby tak nieatrakcyjnie przedstawiać takie bohaterki jak Catwoman, czy Harley to trzeba mieć "talent". Jedyna dobra rzecz w Gotham City Sirens #24 to okładka Marcha. Szkoda, że taki rysownik marnuje się na tak słabą serię, która przecież na początku pod okiem Paula Diniego zapowiadała się na coś zupełnie innego.