.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 2011 :: DETECTIVE COMICS #871 :.
DETECTIVE COMICS #871
Tytuły historii:The Black Mirror, Part One; Sceleton Cases, Part One Miesiąc wydania (okładka): Styczeń 2011 (USA) W sprzedaży od: 24.11.2010 (USA) Scenariusz: Scott Snyder Rysunki: Jock; Francesco Francavilla Okładka: Jock Kolor: David Baron; Francesco Francavilla Liternictwo: Jared K. Fletcher Ilość stron: 40
"The Black Mirror, Part One"
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Jock
Kolor: David Baron
Liternictwo: Jared K. Fletcher
Dick wspomina swoje dzieciństwo, kiedy jeszcze z rodzicami planował różne wyjazdy z cyrkiem po całym kraju. W zależności od odwiedzanego miasta różny był stopień podejmowania ryzyka, ale tylko w jednym mieście, w Gotham City, planowano wykonanie akrobacji bez siatek zabezpieczających.
W Gotham City przez grupę łobuzów zostaje wyśmiany młodszy chłopak. Później w ramach odwetu atakuje on największego oprawcę i wpycha go do basenu. Niespodziewania w wodzie mały chłopak przeobraża sie w coś na kształt Killer Croca i odgryza łobuzowi rękę.
Po kolejnej nieprzespanej nocy Dick dowiaduje się od Alfreda, że komisarz Gordon czeka na niego w nowym laboratorium. Po oświadczeniu, jakie wydał kilka tygodni wcześniej Bruce Wayne, które mogłoby zostać potraktowane, jako policzek w stronę miejscowej policji, Tim zasugerował by utworzyć specjalne laboratorium kryminalistyczne, które ułatwiłoby pracę policji. Jednak do tej pory, żaden z gliniarzy nie korzystał z tego miejsca.
W laboratorium Dick przyjmuje od komisarza Grodna próbki mutagenu, które zostały znalezione w szafce Dana Radforda. Wyniki potwierdzają, że jest to ten sam środek, który testowany był na Killer Crocu i który wcześniej został skonfiskowany przez policję.
Przykładowe Strony:
Po zapoznaniu się aktami na temat chłopca, który obecnie jest w śpiączce, Batman postanawia odwiedzić lokaja, pana Reada, który zajmował się wychowaniem Dana Radforda, gdyż jego matka często przebywała poza krajem, a ojciec zmarł. Podejrzewając, że ktoś musiał pomóc chłopcu w zdobyciu mutagenu, Batman zaczyna przesłuchiwać lokaja, ale ten zaprzecza jakoby miał coś wspólnego z tą sprawą, ale po pytaniu na temat matki Dana coś sobie przypomina. Niestety nie dane jest mu tego powiedzieć, gdyż w tej samej chwili do pokoju wpada przerażona pani Redford, która z bronią w ręku strzela i cały czas krzyczy, że w jej domu jest nietoperz. Wystrzelona kula zabija lokaja. Dick próbuje rozrobić kobietę, ale ta wypada przez okno i ginie. Na jej szyi bohater odnajduje kartę z napisem "10/6".
W rozmowie z Gordonem Batman wyjaśnia, że znaleziona karta to jedno ze starych urządzeń Mad Hattera, które także zostało skonfiskowane przez policję. Ten trop prowadzi do oficera Bucka Cullena. Jednak kilka miesięcy wcześniej zniknął on wraz z byłą panią policjant Beccą Mulcahey, która również zamieszana była w niezgodne z prawem incydenty.
Podczas wizyty w domu Cullena, Batman nie daje się zaskoczyć byłemu gliniarzowi, którego noktowizor, przy jego goglach to dziecinna zabawka. Także jego ukochana nie stanowi problemu, bo taser w palcu rękawicy, to bardzo przydatna rzecz. Buck Cullen nie jest jednak chętny do rozmowy, bo obawia się, że jeśli coś powie to zginie. Zdradza jednak, że różne rzeczy należące do znanych złoczyńców kupował pewien "Kupiec", który sprzedawał je później w swoim "Mirror House". Nagle Buck zaczyna krwawić, a z jego ust wydobywają się pnącza, które go zabijają. Klęcząc nad ciałem skorumpowanego gliniarza Dick przyrzeka sobie, że dopadnie "Kupca".
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Francesco Francavilla
Kolory: Francesco Francavilla
Liternictwo: Jared K. Fletcher
Przez lata wiele osób zadawało Gordonowi te same pytania, czy zabił kogoś i czy został postrzelony. Na oba z nich jest ta sama odpowiedź - "zbyt wiele razy". I chociaż z tymi sprawami trzeba nauczyć się żyć, to jednak nie wszystko da się zostawić za sobą.
Ze snu komisarza Gordona budzi telefon od Harveya Bullocka, który informuje go, że właśnie znalazł coś interesujące, co natychmiast powinien obejrzeć Jim.
Okazuje się, że ktoś po zamknięciu ptaszarni otworzył wszystkie klatki. Oglądając zapis z kamer policjant zwrócił uwagę na jednego mężczyznę, na którego widok Gordon nie jest wstanie ukryć zaskoczenia. Po powrocie do domu komisarz jest przekonany, że widzi w swoim mieszkaniu krew i cały czas powtarza "James? Coś ty zrobił?". Kiedy chce podejść do chłopca i chwycić go za ramię, niespodziewanie zostaje zaatakowany przez orła, który właśnie wleciał, rozbijając okno. W tej samej chwili Gordon uzmysławia sobie, że w jego mieszkaniu nikogo nie ma, ale nie wie, że całe te zajście obserwowane było przez tajemniczego mężczyznę.
Seria Detective Comics wreszcie wraca na właściwe tory. Scott Snyder zadbał by obie znajdujące się w numerze historie były godne tego tytułu. Chociaż nie jestem fanem Dicka w roli Batmana, to Snyder we właściwy sposób, nawiązując do przyszłości i stosunku do Gotham, ugruntowuje tego bohatera, w jakby nie było, nowej rzeczywistości. Jako, że nowy scenarzysta dopiero zaczyna swój run, to w gruncie rzeczy ciężko byłoby wybrać lepszy moment na wprowadzenie tych zmian. Teraz, kiedy Bruce powyznaczał zadania wszystkim bohaterom wystarczy tylko, czekać czy poszczególni twórcy dobrze odnajdą się w tych nowych warunkach. Scott odnalazł się w nich bardzo dobrze i wykorzystuje okazję do budowy relacji pomiędzy Batmanem i Gordonem, a także pomiędzy Dickiem i Gordonem, dzięki wprowadzeniu nowego laboratorium.
Co prawda cały pomysł z oświadczeniem Bruce'a średnio mi się podoba, ale wprowadzenie zasobów Wayne Tech do pomocy policji może zaowocować wieloma interesującymi wątkami. I jak pokazują to sceny z Detective Comics #871 spotkania Dicka i Gordona w laboratorium będą odpowiednim miejscem do budowy relacji pomiędzy bohaterami, a także do przypomnienia ich bogatej historii.
Główna historia, The Black Mirror, tak jak przystało na tę serię koncentruje się zwłaszcza na stopniowym dochodzeniu, przesłuchiwaniu świadków i skorumpowanych gliniarzy, czyli na detektywistycznej robocie, a nie jakiś walkach z łotrami. Całość dzięki oprawie Jocka ma zaś mroczny klimat, tak ważny w takich historiach.
Za sprawą Snydera również dodatkowa historia z komisarzem Gordonem trzyma poziom. Początek Sceleton Cases od razu wprowadza czytelnika w życie Gordona, a jak już na pierwszych stronach zostało pokazane, jest to życie pełne tajemnic i wygląda na to, że jedna z nich właśnie wyszła na światło dzienne.
Detective Comics #871 to pierwszy numer nowego zespołu twórców i jest to numer bardzo udany. Obie historie trzymają wysoki poziom, a wybór komisarza Gordona, jako głównego bohatera dodatkowej opowieści to prawdziwy strzał w 10, bowiem kto bardziej zasługuje na detektywistyczną opowieść niż doświadczony przez życie i los policjant.