.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 2008 :: DETECTIVE COMICS #842 :.
DETECTIVE COMICS #842
Tytuł historii:The Suit of Sorrows Miesiąc wydania: Maj 2008 (USA) Scenariusz: Peter Milligan Rysunki: Dustin Nguyen Okładka: Dustin Nguyen Tusz: Derek Fridolfs Kolor: John Kalisz Liternictwo: Sal Cipriano Ilość stron: 32
"Chciałeś szczegółów dotyczących zbroi, którą Ci dałam. Oto, czego się dowiedziałam: nazywali ją The Suit of Sorrows, według plotek oddziaływała ona na siłę i szybkość tych, którzy ją nosili. Ale jest także ostrzeżenie: The Suit of Sorrows zniszczy każdego, kto nie jest czysty..." Talia.
Batman od trzech dni śledził Gotham Jacka. I o ile to nie jest jego wyobraźnia to w zbroi od Tali poruszą się odrobinę szybciej. Jednak, kiedy jego przeciwnik już się poddał, Nietoperz zadaje mu cios prosto w twarz. Po tym zajściu już go nie ściga, przynajmniej do czasu, aż będzie mógł znowu sobie zaufać.
Bruce odwiesił zbroję i rozpoczął przeprowadzenie różnorodnych testów, by uzyskać odpowiedzi na nękające go pytania.
Podczas badań Robin odkrył, że na zbroi znajdowały się cząstki przebiśniegu rosnącego tylko we francuskich Alpach. Datowanie radiowęglowe potwierdziły, że zbroja pochodzi z okresu krucjat, kiedy aktywnie działał zakon świętego Dumasa.
Bruce odkrył, że w dolinach, do których właśnie się udaje, doszło do niesławnej masakry przez Maurów w wyniku, której 300 osób została zabitych w 1190 roku. Później Maurowie zostali pokonani przez Geoffreya da Cantonna, rycerza, który przypuszczalnie miał "czyste serce".
Przykładowe Strony:
W kościele Batman po krótkiej przepychance z zakonnikiem, dowiaduje się, że powinien poszukać zakonu czystości.
Kiedy Nietoperz dotarł już do kaplicy, w której według mnicha mieli być członkowie zakonu czystości, nieznani sprawcy sprowadzili lawinę na bohatera. Następnie skontaktowali się telefonicznie z mnichem i powiedzieli, że straszny sekret jest bezpieczny.
Batman przetrwał lawinę, nie wie jednak czy to zasługa jego instynktu, czy zbroi.
Mnich, który wysłał Nietoperza w pułapkę rozmawia ze swoimi towarzyszami, którzy informują go, że wśród członków ekipy ratunkowej mają swojego człowieka i on odzyska dla nich zbroję. Jednak, kiedy mnich zastanawia się, czy nie warto byłoby ujawnić straszny sekret, wtedy zostaje wycelowana w jego kierunku broń. Na szczęście Batman pojawił się w odpowiedniej chwili. Po pokonaniu przeciwników Bruce uzyskuje od mnicha Fabiana odpowiedzi na swoje pytania.
Wszystko to zaczęło się w 1190 roku, kiedy w Jerozolimie rządził Saladyn...
Po powrocie do domu Bruce wie, co ma zrobić. Musi przetopić zbroję, tak by tej nocy zakończyła się jej historia. Wayne wyjaśnia Timowi, że opowieść o tym, że Maurowie zostali pokonani przez Geoffreya da Cantonna była tylko przykrywką, by chronić reputację rycerza. Za masakrę w dolinie nie byli odpowiedzialni Maurowie, ale Geoffrey. Kiedy założył zbroję coś uwolniło jego mroczną stronę. Nie mógł tego kontrolować. Rozmowa zostaje przerwana przez dzwoniący telefon, okazuje się, że Gotham Jack ponownie zaatakował.
Batman nie dopuszcza do zranienia kolejnej kobiety, ale podczas walki z przeciwnikiem, Jack spada z dachu, ale w ostatnich chwili bohater go ratuje.
Po powrocie do jaskini Wayne postanawia nie przetapiać zbroi. Zamiast tego umieszcza ją w Sali z trofeami jako przestrogę.
Chociaż nie jestem zwolennikiem pewnego rodzaju nadludzkich mocy w Batmanie, to historia o mistycyzmie zbroi przypadła mi do gustu. Bruce stara się poniekąd odkryć samego siebie i kontrolować swoją mroczną stronę. Przyjemnie jest zobaczyć jak Batman opuszcza Gotham i bez zbędnych komplikacji próbuje rozwikłać tajemnicę, która dotyczy jego samego. Co prawda tajemnica nie zostaje kompletnie odkryta, ale to może i lepiej gdy nie wmieszano w to jakiś niezwykłych elementów, tylko pozostawiono elementy mistycyzmu.
Plus należy się także za odniesie do zakonu świętego Dumasa, oraz aluzję, że członkowie zakonu mogli korzystać ze zbroi. Czyżby Azrael miał powrócić?