.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 2007 :: DETECTIVE COMICS #828 :.
DETECTIVE COMICS #828
Tytuł historii:Sharkbite Miesiąc wydania: Kwiecień 2007 (USA) Scenariusz: Paul Dini Rysunki: Don Kramer Okładka: Simone Bianchi Tusz: Wayne Faucher Kolor: John Kalisz Liternictwo: John J. Hill Ilość stron: 32
Bal maskowy u Wayne'a. Wśród gości jest Pan Nigma, oraz stary przyjaciel Bruce'a- Matthew. Dyskusja Bruce'a z Alfredem na temat Riddlera, zostaje przerwana przez panią Inverson, która informuje bohaterów, że Matthew wypadł za burtę. Wayne natychmiast skacze na pomoc. W wodzie znajdują się także rekiny, więc bohater przywołuje batboat. Niestety jest już za późno, Batman nie zdołał uratować Matthew Atkinsa, bo obrażenia zadane przez rekiny okazały się zbyt poważne.
Miejsce zbrodni zostało zbadane przez obecnego na przyjęciu byłego kryminalisty, a obecnie prywatnego detektywa, Edwarda Nigmę. Nie znalazł on jednak żadnych dowodów wskazujących, by w sprawę śmierci Atkinsa były zamieszane osoby trzecie.
Bruce nie jest jednak przekonany, że śmierć przyjaciela z dzieciństwa była wypadkiem. Po dokładnym oglądnięciu zdjęć zwłok odkrywa, że cześć ran nie powstała na skutek działania rekinów, ale bardzo rzadkiej w Gotham odmiany rekina zwanej Mako. Kolejnym dowodem, który podważa wypadek, jest kolec jeżozwierza z gatunku, który nie występuje na wybrzeżu Gotham. Znaki wskazują, że za śmierć Matthew odpowiada jakiś nieznany potwór morski, ale Batman nie jest gotów by prosić o pomoc Aquamana, najpierw woli przeglądnąć taśmy z przyjęcia.
Przykładowe Strony:
10 lat wcześniej. Bruce spotyka się z Matthew i jego dziewczyną Riley, córką Seana Rileya, biznesmana, którym interesuje się prokurator.
Batman sprowadza rezydencję Atkinsona. Nie wie skąd jego przyjaciel miał pieniądze po tym jak roztrwonił rodzinny majątek. Bo przecież posada konsultanta w Muzeum Historii Naturalnej nie może być tak bardzo opłacalna. Nietoperz odkrywa, że jego przyjaciel sprzedawał na czarnym rynku cenne artefakty prywatnym kolekcjonerom. Oryginały były rzadko wystawione i aby uniknąć zdemaskowania, zastępował je falsyfikatami wykonanymi przez Simona Brooksa.
W muzeum Batman już ma zamiar wejść do pracowni Simona, ale nagły krzyk z galerii psuje mu plany. Okazuje się, że Riddler też nie jest do końca przekonany do teorii wypadku. Obok nieprzytomnego Edwarda, bohater znajduje kawałek papieru z napisem Gilbert. Nietoperz nie ma jednak chwili do namysłu, bo zostaje zaatakowany przez zabójcę przyjaciela. Podczas walki bohater odkrywa, że jego przeciwnik trenował sztuki walk Kiribati. Riddler odzyskuje przytomność i planuje wykorzystać ogień by pokonać przeciwnika, którego zbroja zrobiona jest z włókna kokosowego. Strzałem z łuku Edward powala przeciwnika, który zaczyna cały płonąć. Nigma nie dopuszcza jednak do jego śmierci i gasi pożar przy użyciu gaśnicy.
Bohaterowie wyjaśniają cała zagadkę. Na przyjęciu jeden z gości był ubrany w strój wojownika z wyspy Kiribati, których hełm zawiera kolce jeżozwierza. Riddler natomiast odkrył kawałek kartki z napisem Gilbert, po dokładnej analizie doszedł do wniosku, że jest na niej fragment nazwy Gilber Island, która wcześniej była znana jako Kiribati Island. Jednak to nie są wszystkie kawałki układanki, ostatnią jej cześć stanowi Helen Iverson, fałszywa dziewczyna Atkinsona, która właśnie próbuje zabić Riddlera.
Batman nie daje się jednak zaskoczyć. Teraz wszystko jest już jasne, kiedy Matthew chciał coraz więcej, jego wspólnicy Simon i Helen nie wytrzymali i pozbyli się niewygodnego towarzysza. Na ich nieszczęście sprawę rozwikłali dwaj detektywi Edward Nigma i Batman.
Dini kontynuuje swoją pracę przy Batmanie i daje czytelnikowi kolejną historię na jeden numer. Niestety historia Sharkbite jest jednak na niższym poziomie niż poprzednie numery. Nie znaczy to, że otrzymaliśmy słaby komiks. Wszystko jest OK, ale po ostatnich numerach można spodziewać się czegoś lepszego. Pomysł z przyjacielem Bruce'a z dzieciństwa dawał wiele możliwości, a tak twórcy ukazali nam w gruncie rzeczy prostą historię, której zakończenie poznajemy na ostatnich stronach. Rysunki Kramera są poprawne- nie wciągają czytelnika, ale również go nie odstraszają. Niewątpliwym atutem Sharkbite jest Riddler, który ma okazję wykorzystać swoje zdolności w pracy detektywa. Teraz Batman ma poważną konkurencję w walce o tytuł największego detektywa Gotham, a przecież wiadomo, że współpraca obu bohaterów jak na razie nie wchodzi w grę.