<<< Kontynuacja z Batman #651
Batman, Robin, Gordon i Bullock znajdują się w ptaszarni gdzie widzą zabitą dwoma strzałami w głowę, ubrudzoną krwią Magpie, którą przywiązano sznurem. W dodatku wszystkim ptakom, które miała w posiadaniu, skręcono karki. To już drugi przestępca, który zginął w ten sam sposób w ciągu 24 godzin. Bullock pokazuje Batmanowi zdjęcia z miejsca, gdzie znaleziono zabitego KGBeasta. Identyczna odległość między kulami w obydwu przypadkach od razu przykuła jego uwagę.
W Gotham nastaje nowy dzień. Batman cały dzień przesiaduje w swojej jaskini. Wszystkie poszlaki wskazują na to, że to Two-Face jest odpowiedzialny za śmierć przestępców. Jednakże Harvey Dent, który niegdyś nim był, teraz wiedzie zwyczajne życie. Batman stwierdza, że potrzebuje pomocy kogoś, kto mógłby badać tę sprawę w dzień gdyż on sam jest stworzeniem nocy. Bruce również nie może przestać myśleć o Timie. Sądzi, że powinien mu jakoś pomóc, ale na razie nie wie jeszcze jak. Sam Tim siedzi u siebie w pokoju i próbuje rozwiązać zadanie z matematyki, ale nie może się skupić. Gdy zauważa zdjęcie swojego ojca, opuszcza głowę ze smutkiem.
Noc. Batman i Robin rozprawiają się z Mad Hatterem i jego pomagierami. Całej walce przygląda się Harvey Dent stojący w bezpiecznej odległości. Dent zastanawia się czy jest dla niego jeszcze miejsce w Gotham, skoro jego główni obrońcy wrócili. Wtedy widzi w kałuży twarz Two-Face'a mówiącego, że jest dla niego jeszcze miejsce po powrocie Dynamicznego Duetu. Po skończonej walce Bruce chwali swojego pomocnika i mówi, że widzi w nim potencjał, jakiego nie widział nawet w Dicku. Każe mu się stawić na komisariacie za godzinę, a sam odchodzi mówiąc, że ma coś jeszcze do załatwienia. Gdzie indziej w Gotham nieznany osobnik siłą wchodzi do kryjówki Ventriloquista i Scareface'a. Zabija ich dwoma strzałami w głowę, a butem miażdży porcelanową głowę Scareface'a.
Jason Bard, prywatny detektyw leży w łóżku swojej klientki, której obiecał znaleźć zabójców męża. Gdy wchodzi do kuchni pojawia się Batman z propozycją pracy. Początkowo Bard nie chce się zgodzić, ale gdy widzi ile może zarobić w tydzień zgadza się. Pierwsze zadanie, jakie dostaje, to przejrzenie akt, w których jest jego zlecenie. Przed odejściem Bard prosi by Batman zabrał na komisariat jego klientkę. Kobieta jest odpowiedzialna za zabójstwo swojego męża, który w tajemnicy ją zdradzał.
>>> Kontynuacja w Batman #652
Po dosyć mało interesujących dwóch poprzednich częściach akcja w końcu poszła do przodu. Na pewno plusem tego numeru (jak i całej historii) jest fakt, że autor nie zawahał się odstrzelić kilku trzeciorzędnych przestępców jak Magpie czy Brzuchomówca, z którym trudno jest napisać jakąś sensowną fabułę. Kolejną zaletą (to już w kwestii widzenia) jest scena, gdy Bruce bardzo poważnie martwi się o Tima jak o własnego syna. Batman to już nie ten sam arogancki, mroczny łajdak, jakiego znamy. Kryzys go zmienił. Rzecz jasna- nie każdemu się to spodoba. Jeśli chodzi o rysunki, to nie widać jakieś szczególnej różnicy w porównaniu z poprzednimi częściami, ale Mad Hatter wyszedł całkiem przyzwoicie. Niestety, mimo tego rysownik w kilku miejscach się nie postarał, mówię tu szczególnie o scenie w jaskini, gdzie Batman siedzący przy komputerze wyszedł nijako. Dobrze chociaż, że próbuje się to maskować odpowiednimi kolorami i tuszem.
Ocena: 4,5 nietoperka
Poprzednia Strona