.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 2003 :: DETECTIVE COMICS #785 :.
DETECTIVE COMICS #785
Tytuły historii:Made of Wood, Part Two; The Dogcatcher, Part One Miesiąc wydania: Październik 2003 (USA) Scenariusz: Ed Brubaker; Rick Spears Rysunki: Patrick Zircher; Rob G Okładka: Tim Sale Inker: Aaron Sowd Kolory: Jason Wright; Guy Major Liternictwo: Todd Klein; Janice Chiang Ilość stron: 40
"Made of Wood, Part Two"
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Patrick Zircher
Inker: Aaron Sowd
Kolory: Jason Wright
Liternictwo: Todd Klein
James Sime należał do irlandzkiego gangu. Szukając przywódcy, Jackiego O'Rourdana, Batman dowiaduje się, że nikt z członków organizacji nie widział go od trzech dni. Prawdopodobnie jest on w rękach mordercy i czeka go ten sam los co Sime'a. Wcześniej Alan Scott uzupełnił informacje Bruce na temat zabójstw sprzed pięćdziesięciu lat: było pięć ofiar. Żadna z nich, poza burmistrzem, nie była powiązana z Green Lanternem. Napis "Made of Wood", wyryty na ich ciałach, sugerował jednak, że morderca chce dać Zielonej Latarni do zrozumienia, iż zna słaby punkt bohatera. Po kilku miesiącach zabójstwa ustały, a Lantern, mimo obawy, że morderca powróci, poczuł ulgę. Teraz postanawia pomóc Batmanowi rozwiązać zagadkę.
Również Gordon podejmuje prywatne śledztwo. Użycie przez mordercę pomieszczenia w starym zakładzie wskazuje, iż naśladowca ma prawdopodobnie wiedzę na temat pierwszej serii zabójstw. Ale dlaczego pierwszy morderca tak nagle przestał zabijać? Może został skazany za inne przestępstwo, lub umarł? Gordon sprawdza przestępców, którzy poszli do więzienia lub Arkham w okresie, kiedy morderstwa ustały. Sprawdza też świadectwa zgonów kryminalistów.
Tymczasem Oracle informuje Batmana o znalezieniu O'Rourdana. Przypuszczenia Nietoperza sprawdziły się: jest martwy, a na piersi ma znajomy napis.
Gordon ma trzy nazwiska potencjalnych podejrzanych: dwóch byłych więźniów Zakładu Arkham i jednego skazanego za morderstwo, który już nie żyje. Wpierw sprawdza starca, który dzielił celę z tym mordercą. Trop jest jednak fałszywy - starzec nie byłby już w stanie nikogo zabić, nie może więc być naśladowcą swego byłego kolegi z więzienia. Gordon postanawia sprawdzić Francisa Sullivana. Jego dziadek, Seamus Sullivan, był chory psychicznie i w czasie gdy morderstwa ustały, został wysłany do Arkham. Dwa miesiące temu zmarł w klinice. Zanim Gordonowi udaje się zadać jakiekolwiek pytanie Francisowi, zostaje powalony i ogłuszony.
A więc Brubaker nie czekał do ostatniego numeru i już teraz ujawnił tożsamość "Drewnianego Mordercy" - choć to jeszcze nie jest do końca pewne, bo może nie wszystko jest takie na jakie wygląda. W każdym razie opowieść trzyma się, póki co, kupy. Jest sensowna i logiczna. Mamy rzadką okazję oglądać, jak Bruce i Alan pracują razem. Green Lantern przypomina nieco w zachowaniu Supermana, więc ich współdziałanie kojarzy mi się trochę z serią Superman/Batman. Wielkim plusem tego numeru jest ukazanie Gordona jako profesjonalnego detektywa a nie jako fajtłapy, który umie tylko włączać i wyłączać Bat-sygnał przy byle problemach. Na razie to właśnie on odnalazł sprawcę, podczas gdy Mroczny Detektyw jest jeszcze w lesie.
Co do ilustracji, to trudno jest mi powiedzieć coś nowego. Ładne i estetycznie wykonane, z elementami mroku. Oby tak dalej.
Po przeczytaniu drugiej części nie ma może już tak wielkiej ciekawości w oczekiwaniu na finał, bo część kart została przez scenarzystę odkryta, ale jest to nadal solidna historia.
