"Purity, Part 1"
Scenariusz: Greg Rucka
Rysunki: Steve Lieber
Tusz: Mick Gray
Kolor: Jason Wright
Liternictwo: Todd Klein
<<< Kontynuacja z Batman #600
Podczas, gdy pewien mężczyzna kupuje od ulicznego dilera narkotyki, Batman przynosi do kliniki dr Thompkins ćpuna. Okazuje się, że ulicach Gotham pojawiła się śmiertelna partia heroiny.
Jak się okazuje mężczyzna, który kupował narkotyki był David Said, agent Checkmate, który również prowadzi śledztwo w sprawie wadliwej partii heroiny, która trafiła na ulice Gotham.
W trakcie krótkiej rozmowy dr Leslie uzmysławia Batmanowi, że Bruce Wayne w takich sprawach jak zapewnienie zaopatrzenia dla kliniki jest jej bardziej potrzebny niż Batman.
Detektyw Crispus nie jest przekonany co do tego, że Bruce Wayne opuścił miasto. Cała ta akcja z samolotem mu nie pasuje. Po wymianie zdań z Renee detektywi zgodnie dochodzą do zdania, że całą ucieczkę Wayne'a musiał zorganizować jego lokaj.
Dzięki złapaniu jednego z ćpunów Batman zdobywa próbkę heroiny, a także dowiaduje się kto rozprowadza feralny towar. Na miejscu bohater odkrywa, że także David Said prowadzi śledztwo w tej sprawie. Podążając jego tropem Batman dowiaduje się, że heroina nie jest zatruwana przez producentów. Nagle u jego boku zjawia się tajemniczy osobnik ze skrzydłami.
>>> Kontynuacja w Birds of Prey #41
"Lost Voices: Part Six"
Scenariusz: Judd Winick
Rysunki: Cliff Chiang
Kolory: Lee Loughridge
Liternictwo: John E. Workman Jr.
Josie i Oscarowi udało się przetrwać atak. Jednak Oscar trafia do szpitala. Podążając za strzelcem Josie jest zmuszona go zabić, kiedy ten ją zaatakował.
Historia ta nie ma co prawda znaczka
Bruce Wayne: Fugitive, ale nie należy jej omijać, gdyż w kolejnych częściach całego wydarzenia nie zabraknie kolejnej części historii
Purity.
Niestety jak na serię
Detective Comics i w porównaniu do poprzednich numerów związanych z
Bruce Wayne: Murderer?, ten numer mnie rozczarował. Mamy co prawda ciekawy klimat związany ze środowiskiem ćpunów, oraz stopniowe śledztwo Batmana. Odbiór całość niestety kompletnie psuje latający "anioł", takie elementy średnio pasują do historii z Batmanem. Dlatego cały numer nie zachwyca.
Ocena: 3,5 nietoperka
Poprzednia Strona