<<< Kontynuacja z Azrael: Agent of the Bat #48
Wynajęty przez Scratcha zbir zwany Dynamiteer rozpoczyna budzić spustoszenie w Gotham City. Robinowi i Nightwingowi udaj się go na szczęście złapać i oddać w ręce policji, ale cały czas nie wiedzą, kto za tym stoi.
Tymczasem James Gordon ubiega się o pracę w małym miasteczku Ivytown z dala od Gotham. Kiedy po rozmowie kwalifikacyjnej dzwoni do Sarahy jest przekonany, że dostanie pracę, niestety kiedy wraca po swoje okulary okazuje się, że zatrudnienie gliniarza, który stracił Gotham byłoby samobójstwem.
W Gotham pojawia się nowy zbir wynajęty przez Scratcha, który zaczyna niszczyć miasto przy pomocy młota pneumatycznego. Policjanci próbują go powstrzymać, ale w wyniku działań młota budynek zaczyna się walić i odcina im dojście do złoczyńcy.
Po powrocie do Gotham James wraz Sarah wraca do domu. Podczas jazdy zostają zaatakowani przez ciężarówkę prowadzona przez wysłanników Scratcha. Samochód Gordonowów zostaje zepchnięty z drogi, na szczęście James w porę otwiera ogień i nie dopuszcza do kolejnego ataku.
Nightwing i Robin idąc kanałami, by dostać się do budynku, w którym wiercił zbir z młotem pneumatycznym, natrafiają na poszukiwanego złoczyńcę. W wyniku walki ich przeciwnik traci kontrolę nad swoim sprzętem i zostaje przygnieciony przez gruzy. Jednak nie oznacza to, że miasto przestaną odwiedzać szaleńcy pragnący je zniszczyć.
>>> Kontynuacja w Batman #561
Złoczyńcy wysłani przez Scratcha są mało oryginalni i w sumie nie przysparzają wielu problemów, widać, że to nie jest ta liga, z którą zazwyczaj walczą Robin, czy Nightwing. Ale nie wątpliwie każdy cios zadany osłabionemu miastu coraz bardziej je pogrąża.
Interesująco prezentuje się natomiast drugoplanowy wątek, w którym do Gordona wreszcie dotarło, że nikt po za Gotham tak naprawdę nie rozumie Gotham City Batmana, a na dodatek wychodzi na to, że ucieczka z ginącego miasta wcale nie jest taka prosta.
Ocena: 4 nietoperki
Poprzednia Strona
