.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 1991 :: DETECTIVE COMICS #628 :.
DETECTIVE COMICS #628
Tytuł historii:Hearts Miesiąc wydania: Kwiecień 1991 (USA) Scenariusz: Marv Wolfman Rysunki: Jim Aparo Okładka: Michael Golden Tusz: Mike DeCarlo Kolor: Adrienne Roy Liternictwo: John Costanza Ilość stron: 32
Abattoir znów ucieka ze swej celi. Tym razem jego celem jest ogród ornitologiczny. Zabija jednego z naukowców a także wszystkie gołębie jakie się tam znajdowały. Co najdziwniejsze - wszystkim ofiarom usunięto serca!! Ponieważ ogród ten został wybudowany przez Pingwina, więc od niego rozpoczyna swoje śledztwo Batman. Niestety, po odwiedzinach w Arkham Bruce dochodzi do wniosku, że Pingwin ze swoją miłością do ptaków na pewno nie zrobiłby czegoś takiego. Zatem Batman nadal nie ma pojęcia kto mógł tego dokonać. Tymczasem przechodząc koło celi Abattoira zauważa, że... Abattoir nadal jest w środku!!! Jednak tego samego wieczoru Abattoir bez trudu opuszcza swoją celę i wyrusza, żeby kontynuować swój chory plan. Batman odkrywa na czym on polega. Wg. starej legendy istnieją klejnoty, które dadzą posiadaczowi ogromną moc o ile ich użycie poprzedzi złożeniem odpowiedniej ofiary, czyli 2000 serc gołębich, 4000 serc białych krów oraz... 6000 ludzkich serc!!! Pedejrzewając, że Abattoir będzie chciał szybko zdobyć odpowiednią ilość serc, Batman udaje się w pobliże mostu kolejowego. Gdyby most został zniszczony to w katastrofie kolejowej zginęłoby nawet więcej ludzi. Na szczęście udaje mu się powstrzymać i schwytac Abattoira zanim szaleniec zdążył wysadzić most.
Gdy Abbatoir zginął w kadzi z ciekłym metalem, ucieszyłem się. Dlaczego? Bo ta postać jest nędzną zżyną z kilku komiksowych superłotrów, która nie wnosi od siebie nic nowego i obraża moje uczucia estetyczne. Ooo, jaki to on zły, zabija gołąbki i krówki, ojej. Historia nieco ciekawsza od Elektroegzekutora, ale również sztampowa. Lubię zabójców czy przestępców, którzy próbują okiełznać pradawne siły tyle, że Grantowi znów czegoś zabrakło. Albo pozazdrościł Peterowi "Mrocznego Rycerza mrocznego miasta", bo nie potrafię się doszukać wytłumaczenia, dlaczego powstało takie coś. Jeden nietoperek, i to tylko za rysunki.