.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 1991 :: DETECTIVE COMICS #625 :.
DETECTIVE COMICS #625
Tytuł historii:Abattoir! Miesiąc wydania: Styczeń 1991 (USA) Scenariusz: Marv Wolfman Rysunki: Jim Aparo Okładka: Michael Golden Tusz: Mike DeCarlo Kolor: Adrienne Roy Liternictwo: John Costanza Ilość stron: 32
Jeden z zabójców - Abattoir, ucieka z Arkham, dzięki pomocy z zewnątrz. Wkrótce z jego ręki gine żona kandydata na burmistrza - Etchinsona. Jednak to nie ona była prawdziwym celem zabójcy - chciał on zabić samego Etchinsona, który w swoim programie wyborczym postawił na ostrą walkę z przestępstwami i żądał zaostrzenia prawa. Batmanowi udaje się powstrzymać go przed zabiciem kandydata na burmistrza, jednak w zamieszaniu, w ręce Abattoira wpada Vicki Vale, która przybyła na spotkanie z Brucem Waynem. Ponowne pojawienie się Batmana na szczęście odstrasza zabójcę, który ucieka. Jednak Bruce nie daje za wygraną. Wyrusza do Arkham by odkryć w jaki sposób Abattoir wydostał się ze swej celi. Dzięki błyskawicznemu śledztwu udaje mu się odnaleźć bandytę w jednym z grobowców. Tam też Abattoir zostaje pokonany i wkrótce ponownie trafia do zakładu. Pozostaje tylko pytanie kto i po co uwolnił tego szaleńca. Okazuje się, że dokonał tego... sam Etchinson, który jest kuzynem Abattoira!!! Celem jego działania było umożliwienie mordercy zabicie swojej żony, która chciała rozwodu, co mogłoby zaszkodzić Etchinsonowi w wyborach...
Dwa słowa: nudna i przeciętna. Oto kolejny zły szaleniec (ile można...) zaczyna mordować (ile można...) a na koniec mamy zwrot akcji niczym w W-11 - oto okazuje się, że morderca i mąż ofiary to krewni, a nikczemny Etchinson poprosił kuzyna, żeby sprzątnął jego żonę szantażującą nieszczęśnika rozwodem... Niczym w brazylijskiej telenoweli, prawda? Jeden nietoperek, i to tylko za zwrot akcji.