.: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 1989 :: DETECTIVE COMICS #608 :.
DETECTIVE COMICS #608
Tytuł historii:Anarky in Gotham City, Part One: Letters to the Editor Miesiąc wydania: Listopad 1989 (USA) Scenariusz: Alan Grant Rysunki: Norm Breyfogle Tusz: Steve Mitchell Kolor: Adrienne Roy
W Gotham pojawia się człowiek, który na własną rękę decyduje się wymierzyć sprawiedliwość tam, gdzie zabrakło policji. Jako cele swej działalności, Anarch, bo o nim mowa, wybiera sobie wszlekiego rodzaju skargi, jakie pojawiają się w lokalnych gazetach. I tak jego zemsta dosięga pop-gwiazdę, która handluje narkotykami, właściciela firmy, która beztrosko zanieczyszcza wodę itp. Ponieważ Anarch pozostawia za sobą ślady mające być przestrogą dla innych, więc Batman szybko rusza jego tropem. Chociaż Bruce zgadza się, z Anarchem, że wszyscy ci ludzie zasłużyli na karę, to jednak nie może zgodzić się na brutalne metody jakie Anarch stosuje. Tymczasem Anarch coraz bardziej interesuje się nietoperzem.
Za każdym razem, gdy czytam tę historię (a jest jedną z pierwszych historii o Batmanie, jakie znajdują się w mojej kolekcji) mam wrażenie, że Alan przed napisaniem naczytał się "V jak Vendetta" - i w jednym, i w drugim mamy: bezwzględny system, mający za nic zwykłych ludzi i romantyczny buntownik - anarchista w masce, który zaprowadza porządek na własną rękę. Nawet przebrania V i Anarcha są nieco do siebie podobne - zwiewne płaszcze, kapelusze i maski zastygłe w jednym, konkretnym grymasie. Jednak, podczas gdy V jest uśmiechnięty, Anarch jest poważny - i tu pojawia się różnica między nimi. V trzyma w ręku wszystkie sznurki, jego vendetta jest szybka i łagodna, a równocześnie nieskończenie perfidna, dlatego zabawia się z systemem, wysyłając wierszyki, maski, wciąż drocząc się niczym mysz z kotem. Anarchowi tego brakuje. Jest nieco narwany, traktuje swą misję śmiertelnie poważnie. Brak doświadczenia nadrabia brawurą i liczy zawsze na ludzi, których poprzysiągł bronić. Jego metody są... cóż, dosyć brutalne, przez co komiks zyskuje dodatkowo. Pięć nietoperków.