Tytuł historii:Changes of Address Miesiąc wydania: 27 czerwca 2007 (USA) Scenariusz: Paul Dini i Adam Beechen Rysunki: Carlos Magno Okładka: Ed Benes Tusz: Jay Leisten Ilość stron: 32
Mary Marvel przenosi się do Kamienia Wieczności (The Rock of Eternity), gdzie zdziwiona widzi Billyego na miejscu czarodzieja Shazama. Chłopak tłumaczy dziewczynie, że Billy przechodzi teraz próby, które wskażą, czy nadaje się na nowego Kapitana Marvela.
Zdenerwowana Mary przyznaje się, że ma moce od Black Adama. Billy jest zdziwiony, ze je przyjęła i stara się jej wytłumaczyć, że teraz mają problem.
Waszyngton.
Forerunner przechadzając się przez ulice miasta spotyka w jednej z nich Monarcha i atakuje go. Zamaskowany mężczyzna chce ją przekonać, aby dołączyła do niego i razem z nim odzyskała honor, który straciła w oczach jej władców Monitorów.
Dziewczyna zgadza się, ale uprzedza Monarcha, że jeżeli złamie słowo, co do odzyskania przez nią honoru, będzie musiała go zabić.
Metropolis.
Jimmy chcąc sprawdzić, że jego dziwne moce uruchamiają się podczas stresu i niebezpieczeństwa udaje się do Suicide Slum. Obraża miejscowych gangsterów, a ci atakują go. Olsen dostaje potężny cios w twarz od jednego oprycha, ale dopiero gdy drugi go łapie, wyskakują z niego dziwne ostrza. Przestraszeni gangsterzy uciekają, a Jimmy nadal nie może pojąć co sprawia, że posiada tak dziwne moce.
Przykładowe Strony:
Inne miejsce w Metropolis.
Holly Robinson zostaje zaprowadzona przez tajemniczą kobietę do budynku, gdzie aż roi się od odpoczywających amazonek. Tajemnicza kobieta zaprasza ją do środka i mówi, żeby czuła się jak w domu.
Keystone City.
Pied Piper i Trickster ukrywają się przed policją. Są poszukiwani za zabicie Flasha. Mężczyźni próbują wymyślić coś, by udowodnić, że to nie oni zabili najszybszego człowieka.
Całej rozmowie przysłuchuje się dwójka tajemniczych ludzi, którzy między sobą uzgadniają, żeby pozwolić im odejść, gdyż na pewno zaprowadzą ich do innych.
Wracamy do Mary Marvel i Billyego.
Chłopak tłumaczy Mary, że przyjęcie mocy od Black Adama nie było dobrym wyjściem. Mówi dziewczynie, że widział jej dziwne zachowanie podczas walki z demonem. Mary zaczyna się denerwować i zła na Billyego odlatuje, burząc sufit...
Historia Multiversum. Rozdział szósty.
Monitor opowiada innym Monitorom co się działo podczas Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach (Crisis on Infinite Earths). Widzimy jak Anti-Monitor niszczył jedną Ziemię po drugiej. Ginęli bohaterowie i całe światy. Tylko dzięki działaniom Alexandra Luthora i Supermana z Ziemi-2 udało się pokonać wroga.
Na miejscu wszystkich Ziem powstała jedna, której mieszkańcy nie pamiętali wydarzeń z przed Kryzysu.
Seria 52 była zaskakująca w każdym calu. Countdown? Niestety. Już nie jest problemem to, że wydarzenia zawarte w tej serii przekładają się na prawie wszystkie tytułu DC Comics. Chyba najbardziej denerwujące jest to, że to wszystko wydaje się zmierzać w nieznanym jeszcze kierunku.
Znowu Jimmy i jego tajemnicze moce, tajemnicze pojawienie się Monarcha, kilka słów wymienionych między Mary, a Billy'm. Kurcze, to trochę za mało na kolejny już numer Countdown.
W 52 podobało mi się napięcie które dało się odczuć czytając komiks i czekając kolejny tydzień na nowy numer. Tutaj? Niestety jest tylko zamieszanie. Za dużo postaci, które tylko na chwilę pojawiają się w serii, nie wnoszą nic nowego.
Podam przykład. Pojawienie się Monarcha na ostatniej stronie poprzedniego numeru było zaskakujące, ale już tutaj nie za bardzo. Okładka wskazywała, że dowiemy się czegoś więcej, a wiemy tylko, że Monarch jest i werbuje Forerunnera, o której równie mało wiemy. Ba, nie wiemy nawet czy Monarch stoi po stronie dobra, czy raczej knuje coś dziwnego.
Najbardziej denerwuje mnie to, że jak do tej pory nie pojawił się Darkseid, co było zapowiadane już dawno. A może już się pojawił, zabijając Sleeza? Hm...
Ten numer oceniam źle, jeżeli kolejne nie wyjaśnią, choć minimalnie o co tutaj wszystko chodzi, Countdown w moich oczach zostanie uznany jako tylko kolejny komiks wydawany raz w tygodniu, a wolałbym żeby zapowiedzi twórców jednak się spełniły.
