.: KOMIKS :: USA :: BATMAN CONFIDENTIAL :: ROK 2010 :: BATMAN CONFIDENTIAL #38 :.
BATMAN CONFIDENTIAL #38
Tytuł historii:Blackhawk Down, Part Three Miesiąc wydania: Wczesny luty 2010 (USA) Scenariusz: Royal McGraw Rysunki: Marcos Marz Okładka: Marcos Marz Tusz: Luciana del Negro Kolor: David Baron Liternictwo: Sal Cipriano Ilość stron: 32
W swoje kryjówce pod rezydencją Chenga Janosa Prohaska wyjaśnia Batmanowi, to co bohater już dawno wiedział, czyli, że różni technicy Blakhawk Industries pracowali niezależnie od siebie nad specjalnym exoszkieletem umożliwiającym poruszanie się, a także latanie.
Tymczasem Gaynor wyjaśnia Zindzie, że Janos naprawdę żyje i nie ukrywałby tego przed nią gdyby zależało mu na niej tak bardzo jak jej na nim.
Dzięki zdobytym danym Batman domyśla się, że Gaynor tzw. Sky-skull, które znajduje się w Gotham City. Chociaż Bruce proponuje, by Prohaska pomógł mu w śledztwie to starzec stwierdza, że tylko by go spowalniał. W międzyczasie Theodore zaczyna torturować Zindę, pokazując jej okropne zbrodnie dokonywane podczas wojny.
Przykładowe Strony:
Tymczsem po rozmowie z Chengiem Janos decyduje się jednak wyruszyć do walki razem z Batmanem. W międzyczasie po wypraniu mózgu Zinda zostaje rzucona Haifischowi, gdzie ma być przeprowadzony jej ostatni test. Bohaterka dokonuje czynu do którego wcześniej nie była zdolna - zabija Haifischa.
Zbliżający się do Sky-skull w prototypowym samolocie bohaterowie zostają zaatakowani przez wrogie jednostki. Żeby je unieszkodliwić Prohaska wykorzystuje impuls elektromagnetyczny. Jednak po wylądowaniu w hangarze na bohaterów czekają większe problemy w osobie Zindy Blake.
Historia Blakhawk Down zbliża się do końca i niestety nie jest już tak dobrze jak wcześniej. Nie ma już żadnych niespodzianek, wszystko przebiega zbyt schematycznie, widać wyraźnie, że twórcy wykorzystali wszystkie asy na samym początku i teraz czeka nas już tylko decydujące stracie pomiędzy bohaterami i złoczyńcami, do których po praniu mózgu dołączyła Zinda Blake.
Mogło być znacznie lepiej, ale dobre pomysły wystarczyły tylko na dwa numery.