Gotham City. Upalne lato. Na jednej z ulic dwa gangi załatwiają między sobą swoje porachunki. Kule świszczą w powietrzu. Jednak oprychy nie powinny bać się swych kul, ale tego, co właśnie zawitało do miasta. Predatorów - ojca i syna, który ma udowodnić swe męstwo i wartość jako łowcy. Nie mija chwila a po gangsterach zostają tylko ciała pozbawione głów i kręgosłupów. Obcy zabrali swe trofea. Niedługo na miejsce przybywa policja. Jej pracę z gzymsu sąsiedniego ulicy budynku obserwują obrońcy Gotham City - Batman i Robin.
Jeden z banków Gotham. Mr. Freeze i jego zbiry próbują dostać się do ogromnego sejfu, kryjącego fundusze kredytowe i ubezpieczeniowe. Policja nakrywa złoczyńców, lecz jest za późno. Ekipa Freeze ucieka furgonem ze zdobyczą na pokładzie. Nagle pojawia się batmobil. Freeze używa zamrażającego działa i pozbywa się pościgu. Kolejny raz batmobil zostaje "skasowany".
Magazyn jednego z Gothamskich sprzedawców mrożonej żywności. Mr. Freeze i jego ludzie rozdzielają między siebie zdobyte pieniądze. Nie mają pojęcia, że ich radość niedługo się skończy. Do pomieszczenia wpadają Predatorzy. Ludzie Freeze'a szybko kończą swój żywot. Jednak ich szef ma szczęście. Predatorzy, którzy w tej chwili używają termalnego systemu widzenia nie zauważają przestępcy, którego temperatura jest podobna do tej panującej w pomieszczeniu. Obcy zabierają swe krwawe trofea i odchodzą. Freeze szybko opuszcza magazyn. Musi znaleźć bezpieczniejszą kryjówkę. Policja w końcu znajdzie ten magazyn.
Komisariat policji w Gotham City. Batman składa wizytę komisarzowi Jamesowi Gordonowi. Przyjaciele wymieniają się informacjami. Teraz są już pewni. Do Gotham znowu zawitali morderczy łowcy. Zmasakrowali gang Mr. Freeze'a i niebawem pewnie znów zapolują. Batman obmyśla plan walki z kosmitami. Zamierza wykorzystać śmigłowiec bojowy produkcji Wayne Techu.
Dzięki nowej broni z czujnikami na podczerwień, Bruce szybko znajduje łowców. Używa kulek z fosforyzującą farbą i znaczy jednego z Predatorów. Wayne jest przekonany o bliskim zwycięstwie, gdy drugi z kosmitów niszczy włócznią jeden z silników śmigłowca. Bruce katapultuje się w ostatniej chwili. Śmigłowiec uderza w ściany budynków i wybucha. Łowcy tryumfują. Batman nie docenił wroga.
W międzyczasie, Robin odkrywa nową kryjówkę Mr. Freeze'a. Po krótkiej walce przestępca zostaje pokonany. Od kryminalisty Robin dowiaduje się, że obcy używają termalnego trybu widzenia. Batman wie już jaką strategię obrać. Modyfikuje swój dawny strój-zbroję tak, by jego niska temperatura sprawiła, że kosmici nieszybko zorientują się w sytuacji używając tylko termalnego wizjera. Batman dzięki specjalnemu projektorowi zamieszczonemu na jednym z najwyższych budynków w mieście zwabia Predatorów w pułapkę. Wywiązuje się ostra potyczka. Batman ma przewagę nad wrogiem do czasu, gdy ten nie zdejmuje maski. Teraz obcy widzi swego przeciwnika. Batman w ostatniej chwili używa pojemnika z stężonym azotem dezorientując na sekundę obcego. Chwila wystarcza. Bruce zrzuca Predatora kilka pięter w dół. Przedtem jednak obcy daje do zrozumienia Wayne'owi, że drugi kosmita poluje teraz na Robina. Batman daje znać swojemu kamerdynerowi. Robin zostaje ostrzeżony przez Alfreda o grożącym mu niebezpieczeństwie. Spotkanie z kumplami w kinie gwałtownie się kończy, gdy młody bohater zauważa Predatora. Wyprasza przyjaciół z wozu i szybko udaje się do posiadłości Wayne'ów. Tam wspólnie z Alfredem stawia czoła synowi Predatora, który w tej chwili walczy z Bruce'em. Obcy nie jest tak doświadczony jak jego ojciec, jednak daje się we znaki Robinowi.
W międzyczasie Batman wreszcie zwycięża Predatora przy pomocy przygotowanego wcześniej działka zamrażającego Mr. Freeze'a. Zabiera obcego i podmiejską batkolejką udaje się pędem do jaskini, gdzie Alfred i Robin zmagają się z młodym Predatorem. Tam młody kosmita rani Alfreda i po krótkiej walce łapie Robina za kostkę. Tylko chwilka i młody bohater zostanie zrzucony w mroczną czeluść jaskini. W tej samej chwili na miejsce przybywa Batman. Rzuca Predatorowi naszyjnik jego ojca tym samym skłaniając go do zaprzestania walki z Robinem. Niedoświadczony obcy dobrze wie, że nie jest w stanie wygrać z kimś kto pokonał jego ojca. Ze skruchą na twarzy zabiera swego nauczyciela i wnet opuszcza Gotham City. Statek kosmiczny Predatorów opuszcza Ziemię. Czy aby nie powróci znów?
Sława Batmana musi być legendarna. Oto, niezrażony marnym losem poprzedników, do Gotham przybywa kolejny drapieżca. Jest chyba jednak mniej wybredny, bo zaczyna od szlachtowania zwykłych rzezimieszków. W środku upalnego lata, gdy wszystkim puszczają nerwy, na początku nikt nie zauważa nawet, że to nie są zwykłe porachunki.
Tymczasem Batman ściga Mr. Freeze'a, którego chłopakom przydarza się przykry wypadek. Dzięki temu zamaskowany mściciel orientuje się, że do miasta zawitali goście, których miał nadzieję już nigdy nie oglądać. Po odsunięciu Robina od sprawy, aby chronić go przed niebezpieczeństwem, Bruce każe Alfredowi ukraść helikopter z Waynetechu, a następnie opróżnia biurowiec na noc, aby zwabić Predatora w pułapkę. Nadążacie?
W tym samym czasie Tim Drake, zły i zawiedziony, wybiera się ze znajomymi do kina samochodowego, na seans starych filmów science-fiction, który zostaje nagle przerwany, gdy okazuje się, że przybyszów było dwóch.
Dixon miał niezły pomysł, to trzeba przyznać. Opozycja ojca i syna Predatora w stosunku do Batmana i Robina była ciekawym zabiegiem, ale to za mało, żeby uratować słaby scenariusz. Freeze w tym wszystkim był tylko wypełniaczem, mającym spełnić określony cel i brakuje mu jakiejkolwiek głębi i uzasadnienia. Jednostronicowy epizod Catwoman można by, od biedy, uznać za smaczek. Pomysł z wykorzystaniem helikoptera bojowego w mieście woła o pomstę do nieba. Masa postaci, zupełnie nie wiadomo, po co wrzuconych do wora.
A z drugiej strony jest kilka ciekawostek, takich małych smaczków, bo Dixon potrafi pisać dobre scenariusze. Ciekawe są retrospekcje Predatora, chociaż nie wiadomo, czy on żył kilkaset lat, czy to raczej opowieści przekazywane przez pokolenia?
Kreska Rodolfo Damaggio przypomina rysunki Paula Gulacy'ego. Jego ilustracje są przyjemne, proste, poprawne, ale bez wielkich ambicji. Odrobinę jakby bezpłciowe. Zaprojektowana przez niego zbroja kriogeniczna to dobrze odrobiona lekcja z pancerza z pierwszego epizodu. No i, dobry boże, wsadzić Alfredowi shotgun do ręki, to już bezczelność. Nie wiem, może nie chciał po prostu zrzynać bezczelnie rusznicy narysowanej przez Kuberta, ale tak należało zrobić, bo Pennyworth z policyjnym gnatem to kpina.
Kolory w tym albumie sprawiają dziwne wrażenie, jakby Pat Garrahy chciał pójść w monochromy, ale nie mógł się zdecydować. Wszystko jest szarawe, jakby nienasycone. Zgniłe zielenie, beże, na tym tle Robin w czerwonym kostiumie pasuje jak pięść do oka.
Nie ma co się oszukiwać, być może trzecia część
Batman versus Predator mogłaby, przy odrobinie dobrych chęci, zostać uznana za lepszą od drugiej, ale tak, jak poprzedniczka, jest tylko bladym echem oryginalnej historii. W Polsce TM-Semic wydał ją w 1999 roku. Krótka lekcja historii przypomni nam, że wydawnictwo wtedy zaczęło właśnie dogorywać. Być może był to jeden z gwoździ do trumny niegdysiejszego giganta polskiego ryneczku komiksowego lat 90-tych.
Ocena: 3 nietoperki
