Północ. Doki Gotham City. Batman obserwuje transakcję narkotykową. Nagle jeden z interesantów zaczyna strzelać. Nie zna słowa, jakim jest uczciwa wymiana. Bruce Wayne wkracza do akcji. Błyskawicznie rozbraja przeciwnika, nie szczędząc mu kopniaków. Całe zajście śledzi ukryta w cieniu Huntress, która również wie o transakcji. Wtem bandyta wyciąga zapasową broń. Huntress przebija rękę napastnikowi bełtem wystrzelonym ze swojej kuszy. Batman uświadamia Huntress, że wiedział o zapasowej broni, lecz planował jeszcze "pobawić" się z gangsterem, by dowiedzieć się czegoś o jego pracodawcy Terraro, który ponoć wynajął kilku świetnych zabójców, aby zlikwidowali nietoperza. Huntress odchodzi po tym jak Batman krytykuje jej metody. Bruce stwierdza, że reszta gangsterów niestety nie żyje. Bandyta miał być obezwładniony wcześniej. Nietoperz popełnił kolejny błąd.
W międzyczasie niedaleko lasu w Gotham, w jednej z jaskiń ląduje statek kosmiczny. Kolejny raz do Gotham City przebył Predator. Obcy nie czeka. Zabiera ekwipunek i wyrusza w miasto na łowy. Jedna z pobocznych ulic Gotham. Na gzymsie siedzi snajper - jeden z zabójców wynajętych przez Terraro. Szczęśliwy traf. W dole mknie batmobil. Zabójca uważnie celuje i jest już pewny zwycięstwa, gdy nagle wyczuwa za sobą czyjąś obecność. To Predator. Pierwsza głowa pada. Po jakimś czasie na dach trafia zarządca budynku. Wnet spostrzega krew i zwisające na linie bezgłowe ciało. Kosmita nie próżnuje. Główny cel jego wyprawy na Ziemię to trofeum z Batmana. Predatorzy najwyraźniej bardziej zainteresowali się Gotham City po utracie jednego ze swoich. Dzięki głowie Batmana obcy pokaże swą prawdziwą wartość. W celu zwabienia nietoperza, kosmita atakuje komisariat policji. Mimo iż Gordon i jego najlepsi ludzie starają się bronić najskuteczniej jak tylko potrafią padają kolejne głowy. Obcy masakruje policjantów używając plazmowego działka, spearguna oraz naręcznego ostrza. Gordon wycofuje swoich ludzi, by nie było więcej ofiar. Predator zabiera batsygnał i odchodzi. Jednak po krótkim czasie znowu jest w mieście. Zauważa Huntress podsłuchującą Terraro. Obcy nokautuje ją i widzi, że nie warto było na nią tracić czasu. To żadne trofeum. Huntress pada nieprzytomna na dach. Obcy wskakuje przez okno do apartamentu Terraro. Głowy tych gangsterów na pewno są więcej warte. Dziewczyna miała tym razem szczęście. Kosmita patroszy pracowników Terraro. Odcięcie im głów i powieszenie ich nagich ciał na linach przy suficie zajmuje mu tylko chwilkę.
Batmobil. Bruce dowiaduje się o masakrze na komisariacie i w klubie bilardowym gdzie spotykali się opryszkowie Terraro. Przybywa na miejsce. Znów się spóźnił. Ale co to? Batsygnał. Jednak nie z komisariatu, ale z pobliskich gór. Wayne wsiada do wozu i po chwili jest na miejscu. Na drzewie widzi zawieszone w siatkach odcięte głowy. To pułapka. Pułapka na niego. I już wie, kto ją przygotował. Obcy atakuje Batman włócznią i naręcznym ostrzem. Ten jednak nie daje sobą pomiatać. Dorównuje, jeśli nie przewyższa kosmity, swoją zwinnością i sprytem. Ale Predator jest silniejszy i ma zabójczą broń. Na nieszczęście, na miejsce przybywa kolejny zabójca wynajęty przez Terraro. Podkłada bombę pod batmobilem i czeka, aż zjawi się nietoperz. Walka wrze. Batman jest już zmęczony. Bata rang rozbija się o naręczne ostrze Predatora. Obcy bije nietoperza drewnianą belką. Kosmita wygrał. Wznosi tryumfalny okrzyk. Zawiesza Bruce'a na drzewie, gdzie rozkładają się już powoli poprzednie trofea Predatora (głowy policjantów i wynajętego snajpera). W międzyczasie, na miejsce zdarzeń trafia Huntress. Ona również zauważyła bat sygnał, ale zawsze jest kilka kroków za nietoperzem. Obcy szykuje się do ścięcia głowy Batmanowi. Ten przeczuwa, że zbliża się jego koniec. Blokuje ostrze Predatora, ale wie, że już długo nie wytrzyma. Nagle świst. Ostrze bełtu wypuszczonego z kuszy Huntress przecina linę na nogach Bruce'a i oswobadza go. Atakuje silnym kopniakiem potwora z innej galaktyki. Kosmita jest zaskoczony. Wayne wykorzystuje to i atakuje go kamieniem. Bohaterowie wiedzą, że nie dają sobie teraz rady z tym monstrum. Wycofują się w kierunku batmobilu. Na to czekał pirotechnik-zabójca. Uaktywnia bombę. Jednak w tej samej sekundzie drogę do batmobila zagradza Batmanowi Predator. Wayne i Huntress odskakują w bok. Bomba wybucha sekundę za późno. Obcy wyczuwa obecność czwartej osoby. Wnet znajduje się naprzeciw mordercy na zlecenie i rozrywa mu klatkę piersiową wiązką plazmy. Huntress prowadzi w tym czasie Bruce'a do swego wozu. Korzystają z zamieszania i uciekają. W wozie wybawicielka Wayne'a pokazuje mu teczkę, którą znalazła w klubie bilardowym Terraro. Batman ogląda akta płatnych morderców wynajętych, by pozbawić go głowy.
Apartament mafiosa Terraro. Jeden z płatnych zabójców domaga się zaliczki za głowę nietoperza. Morderczyni z Hong Kongu przekonuje gangstera zabijając jego ochroniarzy. Przychodzi jej to z dziecinną łatwością. Nie zostaje nawet draśnięta. Batman w swojej jaskini trenuje wiedząc, że najbliższe dni będą dla niego ciężkie. Nie dość, że musi pokonać kosmiczne monstrum, to czyha na jego głowę zgraja najlepszych płatnych zabójców z całego globu. Nie może użyć do walki zbroi, z której korzystał przy pierwszej potyczce z Predatorem. Zabójcy z łatwością pokonaliby go w niej. Byłby zbyt wolny, by skutecznie unikać ciosów czy uciekać przed kulami.
W międzyczasie do Gotham City przybywa kolejny statek z Predatorami na pokładzie. Huntress natyka się w uliczkach Gotham na dwóch zabójców, którzy wzięli ją za Batmana. Fortunnie zabijają się oni nawzajem. Dwóch mniej. Trzech w drodze. Gdy Batman w swojej jaskini opracowuje elektroniczny nadajnik, dzięki któremu będzie mógł dezaktywować kamuflaż Predatora, do Gordona przybywa "oddział specjalny", który wie, iż komisariat w Gotham został zaatakowany nie przez człowieka. Proponuje Gordonowi swoistą współpracę by pojmać obcego. Huntress i Batman odwiedzają Terraro w jego apartamencie. Natykają się na kolejnego zabójcę. Tym rzem jest to trudny orzech do zgryzienia. Hong Kongska zabójczyni daje się we znaki Huntress. Jednak ta po dłuższej walce wygrywa. Batman znajduje Terraro, ale w tej samej chwili do pokoju wpada obcy. Przebija włócznią gangstera i atakuje Huntress. Batman odwraca uderzeniem batarangu uwagę kosmity na swoja osobę. Wiązka plazmy robi dziurę w ścianie. Predator ucieka. Batman podąża za mordercą i używa swojego nadajnika by dezaktywować jego kamuflaż. Znajduje ciało obcego pozbawione głowy. Nagle dostrzega drugiego kosmitę. Nie ma on jednak wrogich zamiarów. Zabiera ciało i odchodzi. Batman zaczyna zdawać sobie sprawę, iż nie było to ciało Predatora, który poluje na jego osobę, ale partner innego kosmity. Widocznie ci dwaj obcy przybyli tu za mordercą, który czyha na jego życie. Musiał on w jakiś sposób złamać kodeks lub zachować się niehonorowo, skoro wysłano za nim innych, by go pochwycili. W takim razie ma sprzymierzeńca, jeśli można to tak nazwać. Batman wraca do jaskini i informuje Alfreda o ostatnich wydarzeniach. Nagle dzwoni Gordon i prosi Wayne'a o przybycie na komisariat. Batman siada za batmotorem i udaje się do centrum Gotham. Po drodze zostaje zaatakowany przez motocyklistę zabójcę. Nietoperz łatwo zrzuca oprawcę z jego pojazdu za pomocą batarangu. Ani jedna kula z broni maszynowej nie drasnęła nietoperza. Batman nie ma czasu na zabawę. Wreszcie trafia do Gordona. Dowiaduje się, że on i grupa specjalna za pomocą bat sygnału chcą zwabić Predatora na dach komisariatu i ostatecznie się z nim rozprawić. Niestety sygnał zauważa nie tylko Predator, ale i ostatni z zabójców wynajętych przez świętej pamięci Terraro. Batman używa swego sprzętu i dezaktywuje kamuflaż Predatora. Policja i oddział specjalny ranią obcego, który ucieka. Batman jednak zauważa, że nie był to "ten" obcy. Był to neutralny kosmita. Wtem wpada Predator-morderca. Za pomocą dysku pozbawia głów agentów specjalnych, a siatką oplata jednego ze strzelców i ucieka. Wayne i Huntress podejrzewają gdzie monstrum podąża. Dzięki samochodowi Huntress docierają na miejsce, gdzie został zniszczony batmobil. Nie wiedzą, że śledzi ich ostatni zabójca. Tego, gdy przybywa na miejsce, przeszywa włócznią obcy. Bruce i jego towarzyszka znajdują jaskinię z Predatorem i porwanym. Dostają się na pokład statku kosmicznego. Na nieszczęście, Predator zamierza opuścić planetę właśnie w tym momencie. Na pokładzie wywiązuje się walka. Bruce'owi kolejny raz przydaje się jego elektroniczne cacko. Huntress rani Predatora, jednak wciąż ma on nad nimi przewagę. Porwany z zaskoczenia atakuje potwora i przebija go na wylot jego własną włócznią. Predator chwilę później pozbawia go głowy. Obcy otwiera właz i Gothamscy obrońcy wypadają ze statku. Batman w ostatniej chwili zaczepia linę i łapie Huntress. Gdy znajdują się przy dokach, zwalnia linę i wpadają bezpiecznie do wody. Z wody, niedaleko ich miejsca upadku, wyłania się drugi statek. To drugi obcy, który ma za zadanie pojmać Predatora-mordercę. Nasi bohaterowie widzą jak z drugiego statku wystrzelona zostaje wiązka plazmy, która razi statek ich wroga. Statki zderzają się i następuje wybuch. Predatorzy zginęli. Gotham może odetchnąć, ale nie na długo. W chwilę po zajściu komisarz Gordon otrzymuje wiadomość o kolejnym "występie" Jokera.
ROZTROJENIE JAŹNI czyli
"BATMAN vs PREDATOR II"
widziane z 3 perspektyw
Batman versus Predator 2 - Bloodmatch to komiks nietypowy, więc i jego recenzja musi być nietypowa.
Dlatego też podjąłem się napisania jej tak, jak gdyby pisała ją nie jedna, ale trzy osoby.
Dlatego te,ż tekst ten jest podzielony na trzy części.
A więc, bez zbędnych ogródek, zaczynam i mam szczerą nadzieję, że po lekturze tego tekstu czytelnik będzie miał szerszy pogląd na tą, jakże niesamowitą opowieść.
UNO czyli Bat-mana fan
Właśnie trzymam w ręku drugą już opowieść o walce Bruce'a Wayne'a z kosmicznymi łowcami głów.
Niestety, srodze się na tej historii zawiodłem.
Na początek słówko wyjaśnienia, czyli co się dzieje w Gotham City. Batman ściga bosa narkotykowej mafii - Manny'ego Terraro.
W polowaniu bierze też udział Hunters, pogromczyni zbrodni (znana też jako Helena Bertinelli) która wypowiedziała Terraro wojnę po tym, jak kilku jej uczniów przedawkowało jego prochy(swoją drogą, czytając to przypomniał mi się film "Młodzi Gniewni").
Rzecz jasna polowanie jest trudne, bo zwierzyna ma kupę forsy. A co innego może zrobić boss mafii, gdy wie, że ktoś go ściga, jak wynająć zabójcę. Tak dla dokładności: siedmiu najlepszych płatnych morderców Świata: Snajpera "Marksa", nożownika Scarlattiego, weterana zabijania (30 udanych akcji) - Ronniego "Szczura", Song Sung - mistrzynie sztuk walki z Hong-Hongu, speca od broni palnej - Redmunta, sapera - "Twitcha" i byłego zapaśnika - Demon-Mana. Jest jeszcze jeden zabójca, który ma gdzieś nagrodę która przypadnie pogromcy Batmana (5000000 $). Tym kimś jest Predator, kosmiczny potwór, który kolekcjonuje głowy swoich ofiar (Ale po kiego grzyba wiesza ich bezgłowe[i dodajmy obnażone]ciała do góry nogami?). Rzecz jasna jest to inny Predator niż ten, którego Wayne pokonał 2 lata wcześniej, bo tamten popełnił seppuku (czy jak na to, w Europie, mówią-harakiri),ale większość mieszkańców Gotham o tym nie wie(w radiu podają nawet, że to ten sam morderca co wcześniej). Ogólnie rzecz biorąc opowieść ta nie wnosi nic do życia Bruce'a, może trochę do życia Hunters.
Batman versus Predator Gibbonsa był dziełem znacznie lepszym, zaś
Bloodmatch Moencha wypada przy nim kiepskawo.
Przekład na język polski jest na wysokim poziomie (trafiłem tylko na jeden błąd).
Rysunki też wyglądają tak jak powinny - Paul Gulacy sobie poradził. Jak więc widać tylko scenariusz nawalił. I tylko to jedno tak psuje cały komiks.
Ocena: 2,5 nietoperka
ROCK AND ROLL czyli Predatora miłośnik
Ohayo, Oklahoma czy co tam czytelnik chce.
Właśnie skończyłem czytać
Batman vs Predator II. Powiem tyle: BOMBA, BOMBA, BOMBA (i parę granatów)!!!
Toż to prawdziwe arcydzieło rzeźni jakiej nie widziałem w Gotham od pierwszej części!
Mówię wam, toż to dzieło jest piękne!
Rysunek to prawdzie arcydzieło!
Twarz Predatora jest dopracowana w najmniejszym szczególe.
Również scenariusz jest genialny. Predator nie wypada tu jako bezmózga maszyna do zabijania w stylu Alienów, ale jako wyrachowany i przebiegły osobnik.
Predator jest o tyle groźniejszy, że nie przestrzega Kodeksu Łowców i zabija tak jak chce(Batman w pewnym momencie natyka się nawet na dwóch innych łowców, którzy mają zlikwidować renegata). Wyraźnie widać nawiązania do obu filmów, jak i do pierwszej części, wszak łowca pała rządzą zemsty z śmierć poprzedniego Predatora.
Co bardziej zboczonych fanów Drapieżcy na pewno przykuje do komiksu skąpy strój Hunterss - "pomocnicy" Batmana.
Tłumaczenie też jest niezłe-nie ma prawie żadnych błędów.
Ogólnie rzecz biorąc na pytanie czy komiks kupić czy nie, odpowiadam: KUPIĆ, KUPIĆ i jeszcze raz KUPIĆ !
Ocena: 6 nietoperków
EKHM czyli Komiksów czytelnik
Batman versus Predator II: Bloodmatch wywołał u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony opowieść ta to zwykła rzeź, ale z perspektywy osoby rozmiłowanej w takich historiach jest to dzieło wybitne.
Wszystkie postacie zachowują się jak osoby prawdziwe i nie ma wśród nich tak zwanych "papierowych kukiełek".
Patrząc okiem osoby nieobeznanej z komiksem, jest to tylko kolejny dowód niejakiego "deprawującego wpływu komiksów".
Oczywiście jest to kłamstwo, ale przemoc w stylu "Lobo" jest w tej opowieści jak najbardziej na miejscu.
Zdarzyły się również drobne wpadki (np. Predator, po zdjęciu maski widzi tak samo jak w masce),ale można je wybaczyć.
Są też, tak lubiane (przynajmniej przez moją osobę) słowa powtarzane przez Predatora.
Ciekawie wypada fakt, że kosmita na widok znaku Batmana woła "Mistrz". Czyżby nowy łowca pojawił się w części pierwszej, a teraz chce się mścić za tamtego "drapieżcę"?
Swoją drogą kadry z twarzą Predatora są takie, jakie powinny być, czyli straszne. Inni pojawiający się pretendenci do zabicia Batmana wydają się prawie niepotrzebni. No, ale przecież łowcę przyciąga upał i konflikty zbrojne, a za takie można uznać polowanie na najbardziej znienawidzoną z ludzkich zwierzyn - Batmana.
Warto też wspomnieć o niezwykle ciekawej okładce Michała Zdrojewskiego, która zdobi tę opowieść(przynajmniej w polskim wydaniu). Tylko jeden Crossover pomiędzy światami DC i Dark Horse Comics jest równie dobry(równie dobry, a nie lepszy, bo
Batman versus Predator część I nic nie przebije) co ta opowieść -
Superman versus Aliens, ale to szczegół.
Polecam wszystkim tę opowieść, choć nie zapadnie raczej w pamięć, ale nadaje się w sam raz na lekturę do pociągu.
Ocena: 5,5 nietoperka
Podsumowując
Nie da się ukryć, że ten komiks ma to coś.
Ma głębie i przesłanie, co odróżnia go od "Lobo".
Zachęcam do kupna, zwłaszcza "fanów" (w cudzysłowie, bo prawdziwych fanów nie muszę) Predatora.
Fanów Batmana też, choć nie wnosi ona wiele do jego świata.
Ocena: 4,5 nietoperka
Więcej wcale nie znaczy lepiej, a w przypadku kontynuacji rewelacyjnego Batman versus Predator ten truizm nie mógłby być prawdziwszy.
Doug Moench napisał kilka dobrych scenariuszy, chociażby jego elseworldy z wampirami czy Haunted Gotham, ale ta kontynuacja nie należy do tej grupy.
Batman pokonał mistrza, więc drapieżcy odeszli, aby nigdy nie wrócić. Na nieszczęście znalazł się renegat, który postanowił pomścić mistrza. Batman ma tymczasem kupę zmartwień na głowie, bo na rzeczoną pewien gangster wyznaczył gigantyczną nagrodę i ściga go aż siedmiu zabójców. Na szczęście pomaga mu, nie do końca za jego zgodą, pewna nauczycielka, która lubi biegać w spandexie i strzelać z kuszy. Huntress, bo o niej mowa, poluje na gangstera, który poluje na Batmana, bo ten handluje prochami, od których zaćpał się jej uczeń. Macie dosyć? Nie?
Predator zaczyna wyrzynać po kolei zabójców, którzy robią mu konkurencję. Potem kradnie reflektor z batsygnałem, zabija policjantów, chowa się w lesie, Huntress ratuje dupę Batmanowi, a z kosmosu przybywa dwóch kolejnych drapieżców, aby renegata złapać i przykładnie ukarać.
Jest kupa bzdetów w tym komiksie, wszyscy ci zabójcy są wrzuceni na sztukę i w zasadzie nie mają żadnego uzasadnienia prócz tego, że Gacek przez nich nie może użyć zbroi z pierwszego epizodu, bo byłby zbyt powolny. Oczywiście są też malowniczym mięsem armatnim. Zgodnie z żelazną logiką kiepskich scenariuszy dowiadujemy się także, że trenująca amatorsko nauczycielka-mścicielka jest w walce wręcz o niebo lepsza od zawodowej azjatyckiej zabójczyni. Mamy też dyszącego zemstą porucznika, który musi wziąć odwet na zabójcy policjantów.
Co za dużo, to niezdrowo. Moench wrzucił do tego wora masę rzeczy, masa z tego to zwykłe bzdury, niestety, razem efekt jest okropny.
Rysunki są na przyzwoitym poziomie, Paul Gulacy to facet, który zna się na rzeczy, chociaż ja osobiście nigdy za nim ni przepadałem. Jest coś takiego w jego kresce, że bardziej pasowałaby do spandexów z Marvela, niż do Mrocznego, ponoć, Rycerza. Z drugiej strony w Outlaws pokazał, że potrafi zrobić dobrego Batmana, więc może zwyczajnie się nie przyłożył. Na pewno jednak oprawa graficzna jest mocniejszym elementem tego albumu niż scenariusz, mimo generycznych i średnich kolorów. Aż dziw, że maczał w nich palce Kindzierski, jeden z najlepszych kolorystów ubiegłej dekady.
Bloodmatch to komiks, który powstał chyba tylko po to, żeby wydoić sukces doskonałej pierwszej części. Cierpi na wszystkie przypadłości takich projektów. W zasadzie polecić go można zatwardziałym fanom. Nie wiem, czy raczej tym od Batmana, czy tym od Predatora...
Ma za to świetną okładkę, namalowaną przez Simona Bisleya. Stanowczo najlepszy element tego komiksu.
Ocena: 3 nietoperki