.: KOMIKS :: USA :: BATMAN AND THE MONSTER MEN #1 :.
BATMAN AND THE MONSTER MEN #1
Miesiąc wydania: Styczeń 2006 (USA) Scenariusz: Matt Wagner Rysunki: Matt Wagner Okładka: Matt Wagner Kolor: Dave Stewart Liternictwo: Rob Leigh Ilość stron: 32
Norman Madison wraz z córką Julie jedzą śniadanie na balkonie swego apartamentu. Starszy mężczyzna jest wściekły na artykuł Vicky Vale. Dziewczyna pisze bowiem o zaginięciu Red Hooda, który ponoć stoczył bój z Batmanem w fabryce chemicznej. Biznesmen jest bardzo zaniepokojony zachowaniem ludzi zakładających maskę i pelerynę, gdyż przypomina mu to kryminalne nowele. Julie nie wydaje się być zdziwiona zachowaniem ojca, bo jest taki odkąd pamięta. Nie jest to jednak cecha, której nienawidzi, a wręcz przeciwnie - kocha ojca za bycie "przeświadczonym mężczyzną". Rozmowa szybko zbacza na temat balu dobroczynnego w instytucie nauki w Gotham, gdzie Julie spotka się ze swoim chłopakiem - Bruce'em Wayne'em.
Doki, późny wieczór. Jedna z większych czeluści korupcji i występków. Mroczny Rycerz jest świadkiem tego, jak ludzie Sala Maroniego, jednego z sługusów Carmine'a "Rzymianina" Falcone'a, katują pracowników przystani, aby ci wyjawili gdzie się podział ładunek heroiny z Tajlandii. Jeden ze stoczniowców już nie żyje. Drugiemu Richie (jeden z goryli Marioniego, szef bandy przybyłej do doku) przypala oko papierosem. Nietoperz wie, że przybył za późno. Na szczęście udaje mu się uratować ledwie żywego stoczniowca z rąk gangsterów. Po walce rusza w stronę Richiego. "Zwierzęta takie jak te rozumieją tylko jeden język". Batman bierze go za nogę i zabiera w mroki skrzyń magazynu. Skatowany pracownik doku słyszy krzyk gangstera błagającego o litość. Po 10 minutach Richie traci przytomność. Zakrwawionego kryminalistę Nietoperz związuje na krześle, natomiast zranionego stoczniowca odwiązuje. Niewinny człowiek jest przerażony widokiem Batmana. "Kostium działa. Czasami aż za dobrze". Wayne mówi, że za chwilę do doków przyjedzie policja wraz z karetką i prosi stoczniowca, aby złożył zeznania funkcjonariuszom policji. Następnie Batman odchodzi w mrok, by chwilę potem znaleźć się na dachu. Musi się śpieszyć. W końcu niegrzecznie jest kazać kobiecie czekać.
Dobroczynny bal w gothamskim Instytucie Nauki. Do Normana Madisona podchodzi Sal Maroni, który proponuje wspólny interes. Normana jednak nie daje się przekupić - wie o gangsterskich powiązaniach Sala, przez co jest dla niego wyjątkowo oschły. Nigdy nie zaprzepaścił swych ideałów na rzecz interesów. Całkowicie zaczyna go ignorować, gdy na uroczystość przychodzi jego córka, ubrana w białą suknię. "Jest o wiele piękniejsza, niż jej własna matka... Nienawidzę siebie za takie myślenie". W międzyczasie jeden z ludzi Maroniego mówi mu o niepowodzeniu w dokach. Gangster od razu przeprasza Madisona, tłumacząc się, że "obowiązki wzywają".
Przykładowe Strony:
Julie wreszcie zauważa swojego mężczyznę - Bruce'a Wayne'a. Jej chłopak został całkowicie otoczony przez samotne kobiety. Madison szybko idzie na ratunek swemu adoratorowi, po czym zaczynają tańczyć. W tym samym czasie Huga Strange, naukowiec, chce pokazać zalety inżynierii genetycznej zgromadzonym gościom. Według niego inżynieria ta stanie się jedną z najwspanialszych dziedzin naukowych. Nagle w dyskusje z nim wchodzi Carol - dziewczyna, która wcześniej chciała uwieść Wayne'a. Zaatakowany jej pytaniami profesor próbuje obronić swe rację, jednak goście szybko oddalają się od dziwnego osobnika.
Parę godzin później. Julie wyjeżdża wraz z Bruce'em do jego rezydencji. Przyjaciel Normana pyta się, czy aby nie martwi się on o swoja córkę. "Nie znasz mojej córki, Deavers. Nie jest głupia. Jeżeli ktokolwiek jest wstanie złamać tego playboya, to tylko Julie Madison". W międzyczasie na dachu Instytutu Strange rozmawia z Salem Maronim. Okazuje się, że gangster daje pieniądze naukowcowi, aby ten w spokoju mógł wykonywać swoje eksperymenty. Pożyczanie pieniędzy od takiego człowieka nie jest jednak w zgodzie z zasadami profesora. "Moja krew burzy się w żyłach. Nie ma sprawiedliwości". Parę chwil później Hugo Strange wchodzi do swego samochodu, a drzwi otwiera mu jego wierny, arabski sługa, Sanjay. Przed wejściem do pojazdu słyszy, jak kobieta, która wcześniej prowadziła z nim dyskusję, wytyka go palcem i obrzuca niemiłymi słowami. "Zmiana planów, Sanjay. Będziemy podążać za tą kobietą i jej... pijanym kolegą. Dołączą do nas później".
Rezydencja Wayne'ów. Julie zwodzi Bruce'a rozrzuconymi po domu ubraniami i wita go naga w sypialni. Razem spędzają noc. Jednak, gdy dziewczyna się budzi zamek, który wyglądał jak z bajki, okazał się nagle mroczny i samotny. Bruce'a nie było z nią w łóżku. Dziewczyna szuka go po domu, zakrywając się jedynie prześcieradłem. Szybko spotyka Alfreda, który informuje Madison, ze panicz Bruce musiał wyjechać w nagłych interesach. Lokaj nalega, aby odwieźć ją do miasta. Zakłopotana dziewczyna zgadza się, po czym zaczyna się przebierać w sypialni.
Jaskinia. Bruce, przebrany w "roboczy strój", siedzi przed komputerem. "Jestem coraz bliżej. Wojna niedługo się skończy. Odnajdując nitkę pomiędzy Rzymianinem a tą heroiną mogę zniszczyć kręgosłup zorganizowanej przestępczości w Gotham. Matko, ojcze... niedługo miasto, które kochacie znów będzie czyste. Mam nawet dziewczynę. Sadzę, że oboje ją lubicie".
Carol budzi się w lochu. Dostrzega krew na swych rękach, a niedługo potem zmasakrowane ciało swojego adoratora. Błaga, by ktoś ją wypuścił. Przez kratę zauważa Stragne'a, który oceniał wartość jej sztucznej biżuterii. Naukowiec nie ma zamiaru w żaden sposób pomagać, gdyż jest pewien, że "oni" wciąż są głodni. Dziewczyna odwraca się. Jej oczom ukazują się okropne poczwary...
Matt Wagner wraca. Jeden z moich ulubionych twórców komiksów, bardzo wysoko ceniony za historię w LOTDK pt. "Faces", która jest mim zdaniem nieco przereklamowana. Można go chwalić za Grendela, Sandmana czy też Mage.
Jak poszło mu z Monster Menem? Hmmm, historia jest osadzona między Year One - już po wypadku Red Hooda, ale jeszcze daleko do Jokera. Pierwszy numer jest niczym światełko nadziei w tunelu średnich,a niekiedy wręcz słabych tytułów wychodzących obecnie. Wagner ożywia klimaty Year One. Ukazuje nam napędzanego żądzą oczyszczenia miasta Bruce'a, takiego samego, jak Miller. Niektórzy mogą uznać go za wariata przez mówienie do własnych rodziców, ale... czy on nim nie jest? Fani Millera i Roku Pierwszego będą wniebowzięci. Ciekawa narracja i przedstawienie postaci- szczególnie Richiego i Hugo Stragne'a (stęskniłem się za tym przesympatycznym człowiekiem. Co prawda wystąpił on w Catwoman Pfeifera, ale porównując go do tego z Monster Mena to ten drugi jest o wiele ciekawszy). Reinkarnacja Madisonów też wychodzi na plus - ciekawe i niezbyt pospolite postacie sprawiają, że zanosi się na ciekawy popis umiejętności komiksiarza, który w przeszłości tworzył nie byle jakie komiksy. Jedynie nie podobała mi się kreska- taka zbyt klasyczna i mało oryginalna. Starsi czytelnicy, wychowani na TM-Semicu pamiętają zabawę konwencjami rysowniczymi Wagnera. Tego tutaj brak. Kreska jest dokładna, wspaniale ukazuje emocje, ale brakuje tego czegoś, co by ja wyróżniało. Z tego powodu nie podobało mi się również pod względem artystycznym ostatnie dzieło Wagnera, Trinity, obrazujące pierwsze spotkanie Batmana, Supermana i Wonder Woman. Jak na razie jestem zadowolony ponadprzeciętnie, ale to nie jest jeszcze apogeum "grywalności". Poczekajmy, aż akcja się rozwinie...