.: KOMIKS :: USA :: BATMAN: THE DARK KNIGHT :: ROK 2011 :: BATMAN: THE DARK KNIGHT #2 :.
BATMAN: THE DARK KNIGHT #2
Tytuł historii:In Golden Dawn, Part Two Miesiąc wydania (okładka): Maj 2011 (USA) W sprzedaży od: 29.03.2011 (USA) Scenariusz: David Finch Rysunki: David Finch Okładki: David Finch i Andy Clarke Tusz: Scott Williams Kolory: Alex Sinclair Liternictwo: Dave Sharpe Ilość stron: 32
Batman zagaduje Pingwina i chowa się za biurkiem, żeby uniknąć strzałów. Oprychy Penguina w niewytłumaczalny sposób pudłują. Z ukrycia Batman wystrzela specjalny rodzaj kabla, który odbija się od ścian a następnie kurczy i unieruchamia wszystkich trzech pomocników Penguina. Przestraszony Penguin zaczyna uciekać, lecz Mroczny Rycerz rusza za nim.
W międzyczasie samochód, którym Killer Croc jechał do aresztu, miał wypadek. Przestępca zbiegł. Jakby tego było mało, Harvey Bullock oświadcza Gordonowi w rozmowie przez telefon, że burmistrz Hardy mianował Forbesa szefem w sprawie Dawn Golden.
Tymczasem w Iceberg Lounge Batman znęca się fizycznie nad Penguinem, próbując wydobyć informacje odnośnie Dawn Golden. Niczego się nie dowiaduje. Co więcej z tyłu atakuje go Killer Croc, który bez problemu ogłusza Mrocznego Rycerza. Na zewnątrz lokalu zakapturzona dziewczyna udanie kradnie Batmobil.
Przykładowe Strony:
W Narrows żule rozmawiają o zaginionych kumplach, oraz ogólnie o tym, że są dla siebie jak rodzina. Liczą, że w tak paskudny deszcz nie zaatakuje ich nic. Niestety w mroku za nimi już czai się Ragman.
W swojej rezydencji Jason Blood stwierdza, że jest za dużo znaków do zignorowania i wypowiada odpowiednią formułę, po czym przemienia się w demona Etrigana.
Batman budzi się w pustym kościele. Jest przywiązany do bomb. Przed nim stoi mały telewizorek, w którym widać Penguina. Przestępca informuje go, że ładunki wybuchowe reagują na tempo bicia jego serca, więc nie powinien się za bardzo ekscytować.
Tymczasem w dokach jeden z żuli panicznie ucieka przed czymś. Okazuje się, że atakuje go oszalały Ragman.
Po trzech miesiącach oczekiwania - w końcu jest! Długo trzeba było czekać na kontynuację przebojowego debiutu Davida Fincha, jednak po rozsądnym zastanowieniu się można powiedzieć, że warto było. Komiks rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym skończył się poprzedni numer. Niestety, rozwiązanie trudnej sytuacji z końca pierwszego odcinka serii zostało ukazane w dość naiwny sposób. To w sumie w ogóle nie jest dobry odcinek dla Batmana, gdyż jego wątek przypomina standardową pułapkę rodem z komiksów jeszcze sprzed czasów Engleharta. Trzeba trzymać kciuki, że scenarzysta rozwinie go w nieszablonowy sposób.
Jednak wbrew temu, co sugeruje tytuł serii, nie wiele miejsca poświęcono Mrocznemu Rycerzowi. Finch wciąż dopiero rozkręca historię, wprowadzając kolejne postacie. I tak w tym numerze do gry weszli Etrigan i Ragman, tym nie mniej zabrakło kilkunastu stron, żeby przedstawić jakiekolwiek działania tych bohaterów.
Nie jest to wielka wada, bo zamiast kadrów pełnych dymków autor stawia na stronicowe panele, które za sprawą mistrzowskiego połączenia kreski Fincha, tuszu Williamsa i kolorów Sinclaira robią piorunujące wrażenie. Drugi numer serii tak naprawdę nie dodaje wiele nowej historii do tego, co było w poprzednim odcinku. Wciąż do końca nie wiadomo, kto jaką rolę odgrywa, ani co właściwie dzieje się z tytułową bohaterką.
Prawdą jest, że Finch sprawdza się o niebo lepiej jako rysownik, niż jako scenarzysta, jednakże po przez wspomniany powolny styl narracji, umiejętnie wykorzystujący efektowność szaty graficznej, lektura tego komiksu to wciąż wielka przyjemność. O ile odstępy między premierami kolejnych numerów nie będą zbyt długie, zdecydowanie warto śledzić ten tytuł.