Tytuł historii:Batman Odyssey, Part 6 Miesiąc wydania (okładka): Luty 2011 (USA) W sprzedaży od: 02.02.2010 (USA) Scenariusz: Neal Adams Rysunki: Neal Adams Okładki: Neal Adams Tusz: Bill Sienkiewicz, Neal Adams Kolor: Ginger Karalexas, Cory Adams Liternictwo: Ken Lopez Ilość stron: 32
W jaskini Bruce zachwala toporek do wspinaczki i też zastanawia się po cóż ostatnio pojawili się Joker i Deadman.
Batman i Joker, którego ciałem kieruje Deadman, szybko zostają spostrzeżeni przez kamery systemu zabezpieczeń Arkham Asylum, a dr Chu każe spuścić psy. Jednak, kiedy orientuje się, że na miejscu jest prawdziwy Batman sytuacja zostaje opanowana. Od dr Chu bohater dowiaduje się, że Ra's al Ghul jest sponsorem programu psychiatrycznego, którym kieruje dr Slattern.
Jak się okazuje dr Slattern oprócz doświadczeń na wielu złoczyńcach prowadzi także testy nowego uzbrojenia na Tali. Batman jednak nie daje się zastarszyć i z pomocą Deadmana przechodzi do walki.
Przykładowe Strony:
W jaskini Deadman przejmuje ciało Alfreda i w nawiązaniu do swojego wypadku na trapezie w wyniku, którego zginął, przypomina Bruce'owi o śmierci rodziców Dicka Graysona. Wypadek Bostona Branda był testem dla nowego członka Ligi Zabójców. Deadman wyjaśnia również Bruce'owi, że w Arkham walczył z dr Chu, który naprawdę jest Seinseiem, przywódcą Ligi Zabójców.
Po chwili w jaskini zjawiają się również Robin, Ubu w postaci Man-Bata i Ra's al Ghul, a także dwójka bohaterów, która pomogła Batmanowi na pomoście czyli Jamroth Bok i Primus. Ghul wyjaśnia, że Sensei-Chu to jego syn, który miał być przywódcą Ligi. Jednak przeciwstawił się swojemu ojca, po tym jak ten zabronił mu korzystać z jam łazarza. Wspomina również jak wielkim zagrożeniem będzie jego syn, jeśli uda mu się zrealizować swoje plany. Dlatego też próbował wcześniej za pomocą Tali i Ubu ostrzec Batmana i przygotować go do walki. Jednak jak wiadomo Bruce nie zabija, dlatego Ra's jest wstanie zaakceptować by tylko powstrzymał Seinseia. Jednak nim do tego dojdzie Wayne postanawia urządzić sobie drzemkę na podłodze jaskini.
O tym, że Neal Adams, jako rysownik trzyma określony poziom wiadomo od dawno i w tym zakresie nic się nie zmienia. Jednak, jeśli idzie o samą historię Batman: Odyssey, to doprawdy ciężko się połapać, o co w tym chodzi. Dlatego najlepszym sposobem jest oglądanie samych rysunków i odpuszczenie sobie dymków z tekstami Neala. Jednak przecież nie tak powinno być. Za dużo w tej historii bełkotu, a za mało sensu. Na szczęście pod koniec Ra's al Ghul rzuca trochę światła, ale cały czas wiele rzeczy jest nie do końca zrozumiałych.
Za sprawą wstępniaków Bruce'a wydaje się, że Adams ma jakiś misterny plan dotyczący tej historii, jednak z większości tego, co otrzymują czytelnicy wydaje się, że nie wszystko jest tak poukładane jak powinno.
