Tytuł historii:Burning Hatred Miesiąc wydania: Wrzesień 2005 (USA) Scenariusz: Paul Jenkins Rysunki: Sean Phillips Okładki: Sean Phillips Tusz: Sean Phillips Kolor: June Chung Liternictwo: Rob Leigh Ilość stron: 32
Two-Face rozkazuje swoim ludziom pozbyć się zwłok Batmana. Jednocześnie zabrania im zaglądać pod maskę Nietoperza grożąc, że będzie w stanie rozpoznać, czy zastosowali się do jego poleceń. Opryszki zanoszą ciało do kanałów. Jeden z nich nie może się oprzeć pokusie i już zamierza ściągnąć maskę Batmana, gdy nagle bohater łapie go za gardło. Okazuje się , że Nietoperz żyje i jest w dość dobrej formie, aby rozprawić się z przestępami. Jednak trucizna nadal znajduje się w jego organizmie; po pokonaniu bandytów traci równowagę i wpada w rwący nurt wody.
Two-Face właśnie przypomina sobie dzieciństwo; jego brat namawiał go do zabawy zapałkami i wyśmiewał twórczą naturę Harveya. Te reminiscencje przerywa jeden z podwładnych Denta informując go, że Batman uciekł. Tymczasem uciekinier krąży po kanałach. Udaje mu się nawiązać kontakt radiowy z Alfredem, który pomaga Nietoperzowi ustalić jego pozycję - kanały niedaleko Szpitala Uniwersyteckiego. Two-Face dotarł do szpitala pierwszy. Po raz kolejny przeżywa wydarzenia z przeszłości - dał się namówić bratu na zabawę ogniem i niechcący zapalił zasłony w pokoju. Dent wraca myślami do teraźniejszości i zmusza doktora Rousse do wypicia swojego specyfiku. Kiedy Batman dociera na miejsce, znajduje oszalałego Rousse'a wymachującego bronią. Batman jest zmuszony porazić go prądem, aby uniknąć śmierci z rąk szaleńca. Poturbowany Nietoperz dociera do rezydencji; w końcu postanawia zrobić to, co powinien już był zrobić dawno temu - dziękuje Alfredowi, że ochronił go przed samym sobą.
Tym razem dostajemy numer trochę gorszy od poprzednich. Po pierwsze, Jenkins nie zaskoczył nikogo tym, że Nietoperz nie umarł na końcu numeru trzeciego. Jedynie zachowanie Harveya w tej sprawie może budzić pewne zaciekawienie, ale zobaczymy, czy scenarzysta w udany sposób je uzasadni, albowiem jak na razie nie bardzo wiadomo co kieruje Dentem. Ciekawią mnie natomiast wspomnienia Harveya - zobaczymy jaki mroczny sekret z przeszłości skrywa ten złoczyńca.
Nastąpiła zmiana rysownika - pałeczkę przejął Sean Phillips, który stara się utrzymać klimat podobny do tego, jaki zaserwował nam w pierwszych trzech częściach Jae Lee. Ogólnie nie jest źle, ale jednak wolę poprzedniego artystę. Nadal szwankują sceny akcji. Są jakieś takie sztuczne, drętwe... Dobra jest natomiast sekwencja końcowa, w której Batman widzi w majakach, podczas mrocznej burzy, postacie swych przyjaciół i wrogów.
Poziom opowieści spadł troszkę zarówno w warstwie fabularnej jak i w wizualnej. Nie jest to jednak znaczący spadek formy i jest całkiem spora szansa, że w pozostałych dwóch częściach opowieść powróci na właściwe tory.