Tytuł historii:The Strange Case of Jekyll & Hyde Miesiąc wydania: Czerwiec 2005 (USA) Scenariusz: Paul Jenkins Rysunki: Jae Lee Okładki: Sean Phillips Tusz: Jae Lee Kolor: June Chung Liternictwo: Rob Leigh Ilość stron: 44
W Gotham City dochodzi do serii tajemniczych morderstw. Spokojni ludzie, obywatele cieszący się dobrą opinią, dopuszczają się okrutnych mordów (a nawet kanibalizmu). Gordon spotyka się na miejscu jednego z przestępstw z Batmanem. Mężczyzna zabił swoją całą rodzinę, a gdy zdał sobie sprawę z tego co zrobił, zmarł na serce. Batman podejrzewa jednak, iż w domu zamordowanej rodziny znajdował się jeszcze ktoś trzeci. Znajduje też tajemnicze lekarstwo z etykietką Szpitala Uniwersyteckiego i nazwiskiem doktora Rousse. Bruce Wayne udaje się tam, pod pretekstem wizytacji; jego fundacja hojnie wspiera szpital. Spotyka się z Pierrem Rousse, który prowadzi badania nad dwoma aspektami ludzkiej psychiki (tryb "ucieczki" i tryb "walki"). Doktor pracuje nad połączeniem tych dwóch aspektów, co skutkowałoby np. wykorzenieniem takich emocji jak strach.
Batman zostaje wezwany do Arkham, ponieważ Two-Face chce się z nim zobaczyć. W czasie rozmowy Harvey rzuca luźne uwagi na temat morderstw w Gotham. Batman zadaje mu w końcu pytanie, co wie na ten temat i co ukrywa. W tym momencie zakładem wstrząsa potężna eksplozja.
Twórczość Jenkinsa przypomina mi trochę psychikę głównego bohatera tej miniserii - Dwóch Twarzy. Z jednej strony scenarzysta ten potrafi stworzyć świetne dzieło, ale niektóre jego historie to niewypały. Tym razem początek jest obiecujący - mamy tu bowiem dziwnie zachowujących się mieszkańców Gotham, którzy popełniają czyny, których nikt by się po nich nie spodziewał, a trop do rozwiązania tej dziwnej zagadki prowadzi na Uniwersytet, gdzie są prowadzone niejasne badania nad ludzką psychiką. Jaką rolę w tym wszystkim odegra Two-Face?
Jae Lee rysuje świetnie. Jego mroczne panele i kanciasta kreska doskonale nadają się do opowieści z Mrocznym Rycerzem w roli głównej. Mam nadzieję, że twórcy nie tylko utrzymają wysoki poziom, ale że uda im się go nawet podnieść.