.: KOMIKS :: USA ::MINISERIE :: BATMAN: GOTHAM AFTER MIDNIGHT #4 :.
BATMAN: GOTHAM AFTER MIDNIGHT #4
Miesiąc wydania: Październik 2008 (USA) Scenariusz: Steve Niles Rysunki: Kelley Jones Okładka: Kelley Jones Kolory: Michelle Madsen Liternictwo: Pat Brosseau Ilość stron: 32
Batman ma wreszcie okazję, by przetestować nowy sprzęt, ale pokonanie Clayface'a nie jest takie łatwe. Dlatego bohater korzysta z pomocy Alfreda, który udziela mu informacji na temat najbliższych budynków należących do Wayne'a. Niestety podczas walki Nietoperz odkrywa, że osoby wchłonięte przez Clayface'a cały cza żyją, a to jeszcze bardziej komplikuje sprawy.
Tymczasem tajemniczy pan Midnight odwiedza kapitana Van Arka i zabiera jego serce.
W walce z Clayface'em Nietoperz prosi Alfreda o przekazanie Gordonowi prośby o oczyszczenie jednej z ulic, oraz o nałożenie masek gazowych, dlatego, że po nieudanych próbach pokonania przeciwnika bohater postanawia wykorzystać gaz.
Przykładowe Strony:
Tymczasem policja w jednej z katedr odnajduje kolejne ciało pozbawione serca.
Później na cmentarzu komisarz Gordon spotyka się z Batmanem. Władze miasta są wściekłe na bohatera, za zniszczenia jakie powstały podczas starcia z Clayface'em. Jednak podczas walki nie ucierpiały żadne cywilne budynki, a na pokrycie strat Wayne zorganizuje zbiórkę. Nietoperz wyjawia też, że podczas walki z Clayface'em, złoczyńca wspominał o kimś kto nazywa się Midnight. Dotychczasowe ofiary wskazują na to, że morderca eliminuje osoby powiązane z kryminalistami.
W nocy podczas akcji charytatywnej fundacji Wayne'a. Wśród gości jest także ubrana w elegancką sukienkę porucznik Clarkson, która przykuwa uwagę Richarda Dunkirka i Bruce Wayne'a. Na uroczystości zjawia się także Midnight, który oświadcza, że nadszedł czas na Nowe Gotham, gdzie terror, będzie prawdziwym terrorem, gdzie obowiązuje reguła oko za oko, gdzie obietnica to groźba i gdzie nawet Batman będzie mógł umrzeć.
Walka z Clayface'em to najsłabsza część numera. Na cały ten watek poświęcony zbyt wiele miejsca, przez pojedynek bohaterów zamiast interesujący staje się po prostu nużący.
Na szczęście dla twórców numer ratują sceny na cmentarzu, oraz końcowe oświadczenie Midnighta i oczywiście jak zawsze doskonałe rysunki Jonesa.
Zbyt duża dawka akcji nie wpływa dobrze na miniserie, ale inne wątki wyraźnie wskazują, że twórcy mają przygotowaną przemyślaną historię, która jeszcze nie w pełni zdążyła rozwinąć skrzydła.