Doktor Reid dodzwania się do komisariatu policji i rozmawia z Barbarą Gordon. W zamian za informacje o Hushu prosi o pomoc i przyjechanie na pomoc. Reid podaje swoją lokalizację i rozmowa zostaje niespodziewanie przerwana. Zbiegła pani naukowiec zostaje znaleziona przez specjalną zewnętrzną jednostkę ochrony laboratoriów Cadmus, która planuje siłą przyprowadzić ją z powrotem tam, skąd uciekła.
Tymczasem Hush wyciąga włócznię z ciała Batmana i zostawia go na wpół żywego w brudnej alejce. Po chwili zjawia się Catwoman, która obserwowała całą walkę z bezpiecznej odległości. Po przez zewnętrzny głośnik kontaktuje się z nią Bruce Wayne, który daje jej wskazówki, jak opatrzyć Batmana. Dzięki gadżetom z pasa Batmana Catwoman może się zabrać do opatrywania Terry'ego. W tym samym czasie sytuacja w jaskini Batmana staje się napięta gdy roboty Wayne'a atakują Bruce'a. Hush przejął nad nimi kontrolę i po obezwładnieniu byłego Batmana wszystkie roboty wylatują z jaskini.
W innym miejscu doktor Reid zostaje złapana za ochronę. Ich szef straszy ją tym, co jej zrobi. Niespodziewanie pojawia się Dick Grayson, który nokautuje wszystkich ochroniarzy i oferuje uratowanej kobiecie pomoc. Ona jednak mdleje na widok swojego wybawcy. Już na komisariacie Nora Elliot Reid opowiada swoją historię jak powstał Hush. Po tym jak wiele lat wcześniej Batman zostawił rannego Dicka Graysona, już w szpitalu pracownicy Cadmus skojarzyli fakty i domyślili się jego prawdziwej tożsamości, pobierając też materiał genetyczny Nightwinga w celach badawczych. DNA Graysona nadawało się idealnie do stworzenia Batmana, który będzie potrafił słuchać rozkazów. Wszystko szło dobrze do czasu jednego z okresowych badań, gdzie hodowany klon odzyskał świadomość. Niestety jego pamięć i mózg nie były jeszcze w pełni uformowane, dlatego wpadł w szał, uciekł z laboratoriów i myśli, że musi być Batmanem.
W międzyczasie Catwoman skończyła opatrywać Batmana, który odzyskał przytomność. Terry dziękuje swojej wybawczyni i resztkami sił odlatuje do bazy. Z trudem wchodzi do jaskini i traci przytomność. Bruce przekłada go na stół operacyjny, zszywa poprawniej, przetacza krew i jednocześnie wyznaje nieprzytomnemu chłopakowi ile ten dla niego znaczy, oraz przyznaje się do błędu. Po przemówieniu okazuje się, że Terry słyszał przynajmniej część wyznania Bruce'a. Nagle na jednym z monitorów pojawia się transmisja Husha. Nieudany klon Dicka Graysona siedzi pod ziemią wraz z bat-robotami i wszystkimi ładunkami wybuchowymi, jakie miał Mad Stan. Co gorsza uznał, że jedynym sposobem na pozbycie się całego zła z miasta jest zniszczenie go. Hush chce wywołać trzęsienie ziemi, które zniszczy Gotham.
Kierunek obrany przez Beechena jest co najmniej nielogiczny. Już pierwszy numer zaczął się od kilku trupów i sporej dawki krwi, co jak na serię wyrosłą z serialu animowanego dla dzieci było sporym krokiem w kierunku dojrzalszego czytelnika. Ten numer to jednak ze trzy kroki do tyłu. W to, co dzieje się w tym komiksie, nawet dziesięcioletnie dziecko z trudem by uwierzyło.
Telefoniczny kurs pierwszej pomocy i Hush przejmujący kontrolę nad robotami dzięki zwykłemu, komórko-podobnemu urządzeniu kupionemu w normalnym sklepie to największe bolączki tego numeru. Wiadomo, wszystko dzieje się w konwencji science-fiction, w dodatku to komiks, ale przecież czytelnik swój rozum również ma i pokazywane wydarzenia powinny być choć w minimalnym stopniu prawdopodobne.
Tak naprawdę fabularnie najciekawszym momentem jest retrospekcja opowiadana przez doktor Reid. Wszystkie tajemnice zostały ujawnione. Catwoman zdejmuje maskę i wiadomo też, dlaczego klona Dicka Graysona zachowuje się w tak nietypowy sposób. Ostatnie kadry tego numeru zapowiadają bombowe zakończenie serii i miejmy tylko nadzieję, że scenarzysty nie poniesie za bardzo wyobraźnia i pokazana wydarzenia będą stanowiły logiczną całość.
Ocena: 3 nietoperki
Batman Beyond #5. Liczyłem, że ten numer przywróci nadzieje na to, że Beechen jednak nie przedobrzy w kombinowaniu, dodawaniu coraz to większej ilości wydarzeń z komiksowego uniwersum i historia znowu wróci na dobry tor. Niestety, nic takiego się nie stało.
Zacznijmy od sprawy Husha. A jednak - jedna z moich teorii dotyczącej genezy klona Dicka Graysona była prawidłowa. Dobrze, że Beechen nie uczynił z tej zagadki tajemnicy, której nie można rozwiązać i tylko "szalony" umysł scenarzysty zna prawdę (tak panie Morrison, o panu mówię). Psychopata, który zamierza rozwiązać sprawę złoczyńców w Gotham to całkiem ciekawy wątek (ponoć taka sama zła wersja Batmana miała się pojawić w drugim filmie animowanym na podstawie Batman Beyond, który nie doszedł jednak do realizacji), jednakże sprawia on wrażenie totalnego idioty. Hush najpierw nie zabija Terry'ego, żeby potem ogłosić, że i tak chce zniszczyć całe Gotham? Błagam was. Przestępca oczywiście chce dokonać zniszczenia wybuchowo, używając masę rakiet, skradzionych robotów Bruce'a (nad którymi przejął kontrolę za pomocą małego radyjka...) i tak dalej. A na początku zapowiadało się tak ciekawie...
Niestety, Adam Beechen nadal wciska do komiksu wydarzenia z uniwersum DC i mamy mowę o trzęsieniu ziemi, które kiedyś nawiedziło Gotham oraz dowiadujemy się, że Catwoman to córka przestępcy, który również nigdy nie pojawił się w serii animowanej. Co za dużo, to nie zdrowo.
Plusy? Powrót Dicka Graysona do akcji, reakcja Barbary na jego obecność oraz flashback dr Reid. Chociaż i ta scena ma pewien zgrzyt, bo pani doktor tak po prostu wyjawia, że Grayson był Nightwingiem i cała reszta obecnych policjantów nie zwraca na to uwagi. Inna ciekawa scena to całus dla nowej Catwoman od Terry'ego. Pytanie tylko - czy ta relacja zostanie kiedykolwiek dłużej zgłębiona? Czy też nowa Kobieta Kot pojawiła się tylko na chwilę? Oby nie.
Rysunki nadal nie zachwycają, przez co mini-seria nie potrafi się nawet uratować stroną wizualną, która w ogóle nie pomaga w lekturze, jaką proponuje nam Beechen. Całe szczęście zostały okładki Nguyena, które cieszą oko. Czemu to on nie mógł być rysownikiem tej serii?
Przedostatni numer nie wróży wiele dobrego. Poziom historii cały czas spada i szczerzę wątpię, że końcówka coś zmieni. Fani
Batman Beyond będą czuć się oszukani i niesmak zostanie. Zapewne gdyby nie fakt, że komiks jest na podstawie serialu, to seria nie sprzedawałaby się tak dobrze, jak o tym mówiono.
Ocena: 2,5 nietoperka